Jest coś pokrzepiającego w upadku Google+

Google+ to serwis, który od lat istnieje tylko teoretycznie. W końcu jednak sam Google ogłosił jego uśmiercenie. Nie ukrywam, że mnie ta wiadomość cieszy.

Google+ przegrał starcie z innymi społecznościówkami
Google+ przegrał starcie z innymi społecznościówkami
Miron Nurski

09.10.2018 | aktual.: 09.10.2018 13:52

To już koniec Google+. Wersja konsumencka platformy ma zostać wyłączona w ciągu 10 miesięcy, a konkretnie przed końcem sierpnia 2019.

Później Google+ zamieni się w narzędzie korporacyjne, służące przedsiębiorcom do kontaktu z pracownikami. W najbliższej przyszłości gigant ma ujawnić nowe narzędzia, które to ułatwią.

#NiePłaczęPoGoogle+

Pamiętacie memy "Google+ vs Facebook", które zalały sieć w 2011 roku?

Tak to wtedy wyglądało - największa internetowa korporacja świata wzięła sobie za cel społecznościówkę, która kilka lat wcześniej była tylko studenckim projektem. Machina ruszyła.

Google zainwestował pierdyliony w promocję serwisu. Apka była preinstalowana na niemal wszystkich smartfonach z Androidem. Konta na Google+ były wciskane niemal na siłę setkom milionów użytkowników Gmaila i YouTube'a. Czy coś mogło pójść nie tak?

A jednak Google nie jest w stanie zniszczyć każdego biznesu

Niemal każda nowa usługa i aplikacja Google'a prędzej czy później pociąga za sobą ofiary. Dość wspomnieć o klawiaturze Swype, która przed kilkoma miesiącami została uśmiercona.

Twórcy Swype'a wymyślili i spopularyzowali nową metodę wprowadzania tekstu, polegającą na przeciąganiu palca po kolejnych klawiszach. Początkowo za apkę chętnie płacili zarówno użytkownicy, jak i producenci sprzętu. Rosnąca konkurencja oraz - prawdopodobnie przede wszystkim - fakt, że Google zaimplementował podobne rozwiązanie w Androidzie, przyczyniły się do upadku tej pionierskiej aplikacji.

Jest więc coś pokrzepiającego w myśli, że największa korporacja internetowa świata nie jest w stanie zrobić tego samego z każdym biznesem. Jestem pewien, że przypadek Google+ motywuje do działania wielu przedsiębiorców, którzy mają dowód na to, że z Google'em można walczyć.

Cieszy mnie też, że niefajne zagrywki Google'a nie zadziałały

Pół biedy, gdyby Google stworzył własny serwis i stopniowo budował wokół niego społeczność. Gigant stosował jednak dość nieczyste zagrywki.

Profile Google+ najpierw były wciskane na siłę użytkownikom Gmaila, z których wielu nie zdawało sobie nawet z tego sprawy. Gdy to nie zadziałało, z kontami na społecznościówce wiązane były kanały na YouTubie.

Google próbował więc wykorzystać dominującą pozycję innych posiadanych przez siebie platform, by zbudować bazę użytkowników nowo powstałej społecznościówki. To się udało, ale tylko pozornie. Gigant szybko zaczął chwalić się setkami milionów aktywnych użytkowników, ale wielu miało prawo nie wiedzieć, że przykładowo wrzucając film na YouTube'a, od razu publikują go na jakimś Google+.

Gdyby G+ odniosło sukces, Google miałby teraz pewnie problem z urzędami antymonopolowymi.

Cieszy też, że Google nie zdobył ostatniego kawałka internetowego tortu

Google ma najpopularniejszy system operacyjny na świecie, najpopularniejszą platformę wideo, najpopularniejszą platformę e-mail, najpopularniejszą platformę reklamową, najpopularniejszą przeglądarkę i najpopularniejszą usługę lokalizacyjną. Do całkowitego zawładnięcia najważniejszymi kanałami ruchu internetowego brakuje mu już tylko najpopularniejszej społecznościówki i najpopularniejszego komunikatora.

A właśnie tym miał być Google+. Ostatnim krokiem do kompletnej dominacji.

Nie żeby Facebook był święty, ale chyba wszyscy zgodzimy się, że lepiej, jeśli internet znajduje się w rękach dwóch dużych podmiotów, a nie jednego. Duopol to mniejsze zło niż monopol.

Dlatego zapowiedź pogrzebu Google+ uznaję za jedną z najlepszych wiadomości tego roku. Nawet jeśli pogrzeb ten ma jedynie charakter symboliczny, bo serwis tak naprawdę nigdy nie zaczął żyć.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)