Pixele 3 mają pokazywać potencjał Androida? Google nie potrafi ich nawet zoptymalizować

Jedną z kluczowych zalet Pixeli 3 ma być zainstalowany system Android, który ma być rozwiązaniem dopieszczonym przez Google'a. Szkoda, że w praktyce nie wygląda to aż tak różowo.

Google Pixel 3 XL
Google Pixel 3 XL
Mateusz Żołyniak

06.11.2018 | aktual.: 06.11.2018 16:36

Założenia stojące za linią Pixel są zbliżone do tych, na których wypłynęły modele Nexus. Nowa linia smartfonów Google'a jest oczywiście rozwijana przez samego giganta i pozycjonowana jako sprzęt premium, ale ważnym atutem urządzeń ma być "stockowe" wydanie Androida.

Pixele 3 jako pierwsze mają oferować dostęp do nowych dodatków Google'a oraz prezentować pełnię ich możliwości. Do tego wyróżniać ma je świetnie zoptymalizowana platforma, która ma wydajnie działać w parze z 4 GB pamięci RAM. Użytkownicy modeli wskazują jednak, że nie końca tak jest.

Czy 4 GB RAM-u rzeczywiście w zupełności wystarczy?

Część posiadaczy Pixeli 3 narzeka na problemy z zarządzaniem pamięcią operacyjną, które prowadzą do niespodziewanego zamykania części aplikacji. 9To5Google donosi, że sztandarowym przykładem jest tu wyłączanie działającego w tle odtwarzacza plików audio (np. Spotify) po uruchomieniu aplikacji aparatu.

Google Pixel 3 XL
Google Pixel 3 XL

Zdarza się, że użytkownicy muszą ponownie ładować od zera dopiero co uruchomiony program, ponieważ postanowili uruchomić jednocześnie inną aplikację. Czy oznacza to, że 4 GB to jednak za mała pamięć RAM by wygodnie korzystać z wielu aplikacji?

Tego nie wiadomo, ale dość agresywny mechanizm zarządzenia pamięcią może być celowym dodatkiem, dzięki któremu telefon ma zawsze wydajnie obsługiwać uruchamiane programy (dbanie by pamięć się "nie zapychała").

Google póki co informuje, że pracuje nad rozwiązaniem problemu i w ciągu najbliższych tygodni ma przygotować łatkę, która poprawi zarządzanie aplikacjami działającymi w tle. Wydaje się jednak, że Pixele 3 nie są tak dobrze zoptymalizowane jak chciałaby tego firma.

Są i inne potknięcia na koncie Google'a

Jasne, problemy z optymalizacją urządzeń (nawet tych topowych) mogą zdarzyć się każdemu producentowi, ale dopracowane oprogramowanie ma być przecież jedną z głównych zalet Pixeli. Ba, użytkownicy powinni tego wymagać skoro za smartfony odpowiadają sam twórca Androida.

Tak Google Pixel 3 XL maskuje wcięcie w ekranie
Tak Google Pixel 3 XL maskuje wcięcie w ekranie© witter.com/hallstephenj

Zresztą, może i nie byłoby to wielkim problemem, gdyby nie fakt, że potknięć jest więcej. Miron wspominał, że firma nie potrafi przygotować należycie funkcji maskowania wcięcia, a o innych donosi Android Police. Dość wspomnieć m.in. o:

  • pojawianiu się dodatkowego wcięcia na ekranie;
  • nagrywaniu niskiej jakości dźwięku podczas rejestrowania wideo, co ma być celowym rozwiązaniem;
  • problemie z wyłączającymi się powiadomieniami;
  • niedziałającym dedykowanym trybie obsługi po umieszczeniu w stacji Pixel Stand.

Google w większości przypadków informuje, że w niedalekiej przyszłości wprowadzi odpowiednią łatkę lub sugeruje, że funkcje działają zgodnie z zamiarem twórców.

Ważniejsze są dodatki niż działanie samej platformy

Nie jest jednak tak, że programiści Google są nieudolni. Firma wprowadziła kilka bardzo udanych rozwiązań, a niedawno dodane Call Screen czy Night Sight prezentują się świetnie. Biorąc to pod uwagę coraz częściej odnoszę wrażenie, że dla gigant ważniejsze jest wyróżnienie swoich smartfonów niedostępnymi nigdzie indziej funkcjami, a nie dopracowanym systemem.

Szkoda. Wybierając Pixele 3 użytkownicy powinni czuć, że korzystają z najbardziej dopieszczonej wersji Androida. Pozostaje liczyć, że gigant z problemami poradzi sobie o wiele szybciej niż w przypadku Pixeli 2...

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)