1000 użytkowników eSIM-ów w Orange. Wbrew pozorom to wcale nie tak mało

1000 użytkowników eSIM-ów w Orange. Wbrew pozorom to wcale nie tak mało

1000 użytkowników eSIM-ów w Orange. Wbrew pozorom to wcale nie tak mało
Miron Nurski
21.12.2018 10:59, aktualizacja: 26.12.2018 13:23

Od 12 grudnia klienci sieci Orange mogą wyrzucić do kosza fizyczną kartę SIM i zastąpić ją wbudowanym eSIM-em. Operator chwali się pierwszymi danymi na temat popularności nowego standardu.

W ciągu tygodnia eSIM, czyli wirtualna karta SIM, zainteresowała 1000 osób. Jak na 38-milionowy kraj wynik ten może nie robi wielkiego wrażenia, ale trzeba pamiętać o kilku rzeczach.

Po pierwsze - grono potencjalnych użytkowników eSIM-ów jest mocno ograniczone

I nie chodzi jedynie o to, że mówimy o ofercie tylko jednego z czterech operatorów. Najważniejsze jest to, że eSIM wymaga odpowiedniego urządzenia.

Na razie oficjalnie wspierane są tylko najnowsze iPhone'y - XS, XS Max oraz XR. Nieoficjalnie eSIM-y da się także aktywować w Galaxy Watchu i innych urządzeniach, ale łącznie jest ich tylko kilka.

Po drugie - na razie wielkich korzyści z korzystania eSIM-ów nie ma

W eSIM-ie drzemie ogromny potencjał, ale ten nie jest jeszcze w pełni realizowany. Na razie główna korzyść to możliwość korzystania na iPhone'ach z dwóch numerów jednocześnie. Tylko że tym, którzy kupili już iPhone'a, najwidoczniej na funkcji Dual SIM jakoś specjalnie nie zależało.

Powiem więcej - gdybym ja miał możliwość skorzystania z eSIM-a, główny numer na razie i tak zostawiłbym na karcie fizycznej. Nie mam przecież pewności, czy mój kolejny telefon też będzie wspierał wbudowane karty, a na 99,9999 proc. będzie wspierał zwykłe SIM-y. Łatwiej będzie mi więc przełożyć kartę niż prosić później operatora o jej wydanie. Identycznie w przypadku ewentualnej awarii telefonu.

Kartę wbudowaną trzymałbym w rezerwie, w razie gdybym chciał założyć nowy numer lub skorzystać z oferty lokalnego operatora za granicą.

Po trzecie - mnóstwo potencjalnych zainteresowanych pewnie nawet o eSIM-ie nie wie

Ktoś, kto nie śledzi rynku telekomunikacyjnego i branżowych serwisów, ma prawo nie wiedzieć, że taki standard w ogóle istnieje i "z czym to się je".

Wielu o eSIM-ach dowie się dopiero, gdy przyjdzie im odwiedzić salon operatora w celu przedłużenia oferty lub wykupienia nowej.

eSIM to przyszłość, ale jeszcze nie teraźniejszość

Orange przetarł szlak, ale rynek nie czekał na szlak. Rynek czeka na autostradę.

Standard eSIM pokaże pazur, gdy będzie wspierany przez większość smartfonów i operatorów. Wtedy będzie dawał prawdziwą wolność i wygodę. Na razie nie daje.

1000 użytkowników w tydzień uważam jednak za udany start. Najwidoczniej podobnie uważa sam operator, który - gdyby te dane można było uznać za kompromitujące - w ogóle by ich przecież nie ujawniał.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)