OnePlus One, czyli "perfekcyjny smartfon" dla mas [Podróż w czasie]

OnePlus One, czyli "perfekcyjny smartfon" dla mas [Podróż w czasie]

OnePlus One, czyli "perfekcyjny smartfon" dla mas [Podróż w czasie]
Miron Nurski
19.01.2019 12:04, aktualizacja: 21.01.2019 16:51

Tym razem cofniemy się do nie tak znowu odległych czasów, bo przełomu roku 2013 i 2014.

Początki OnePlusa - wersja oficjalna, ale niekoniecznie prawdziwa

Końcówka roku 2013. Z funkcji wiceprezesa OPPO - świetnie prosperującego chińskiego producenta elektroniki - rezygnuje Pete Lau. Powody odejścia 39-letniego wówczas biznesmena nie były jasne, ale spekulowano, że zamierza on otworzyć własną firmę. Tak też się stało.

17 grudnia 2013 roku Lau, razem z Carlem Peiem, zarejestrował nowe przedsiębiorstwo o nazwie OnePlus. Na nowo powstałej stronie OnePlus.net nie widniało nic, oprócz poniższego komunikatu.

Lau i Pei dokładali wszelkich starań, by wyglądało na to, że OnePlus jest niewielkim start-upem założonym przez garstkę pasjonatów, którym nie zależy na pieniądzach. Rzeczywistość mogła być jednak zgoła inna...

Początki OnePlusa — wersja nieoficjalna, ale prawdopodobnie prawdziwa

Jeszcze w 2014 roku do sieci wyciekła dokumentacja, że właścicielem marki OnePlus jest firma OPPO. Tak, ta sama, z której Pete Lau miał odejść, by zmieniać świat.

Pete Lau  -  założyciel i szef OnePlusa
Pete Lau  -  założyciel i szef OnePlusa

Nie bez znaczenia jest fakt, że samo OPPO należy BBK - wielkiego chińskiego koncernu, mającego w swoim portfolio dwie z pięciu najpopularniejszych producentów smartfonów na świecie.

To nie pokrywa się z narracją o odejściu, pasji i chęci zmieniania świata na lepsze. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że została ona skrzętnie zaplanowana w murach siedziby BBK.

Tak czy inaczej, OnePlus One wzbudzał wielkie zainteresowanie długo przed premierą

Premiera pierwszego telefonu miała miejsce wiele miesięcy po założeniu firmy i publikacji wspomnianego listu otwartego. Chińczycy nie tracili jednak czasu.

Pete Lau i Carl Pei chętnie pojawiali się w mediach, obiecując wypuszczenie "perfekcyjnego smartfonu" i "zabójcy flagowców". Firma umiejętnie podgrzewała atmosferę, ujawniając kolejne detale na temat urządzenia.

To jednak nie obietnice wyśrubowanej specyfikacji rozgrzewały wyobraźnię klientów na całym świecie najbardziej. Najważniejsza była deklaracja dotycząca ceny. Ta miała wynosić mniej niż 350 euro (wtedy ok. 1500 zł), co stanowiło wówczas jakąś połowę kwot, na jakie wycenione były markowe flagowce.

OnePlus One okazał się ostatecznie jeszcze tańszy. Świat oszalał

Już zapowiadane 350 euro brzmiało obiecująco. Tymczasem OnePlus One, który ujrzał światło dzienne 23 kwietnia 2014, kosztował 269 euro (wówczas równowartość 1130 zł).

Obraz

Dla porównania podobnie wyposażony Galaxy S5, który trafił na rynek w tym samym czasie, kosztował 2999 zł. One'a można było kupić za nieco ponad 1/3 tej kwoty. To robiło różnicę.

Powiedzieć, że o nowości OnePlusa zrobiło się głośno, to nie powiedzieć nic. Premierowy artykuł o OnePlusie One był najpopularniejszym tekstem na Komórkomanii w całym 2014 roku, generując setki tysięcy wyświetleń. Na temat smartfonu rozpisywały się media na całym świecie. Nie tylko te branżowe.

Specyfikacja, mimo przystępnej ceny, była naprawdę potężna

Chińczycy nie oszczędzali i stworzyli jedną z najmocniejszych konfiguracji, na jakie pozwalała wówczas technologia. OnePlus One miał:

  • 5,5-calowy wyświetlacz LCD (LTPS IPS) o rozdzielczości 1920 x 1080 (401 ppi) ze szkłem Gorilla Glass 3;
  • Snapdragona 801-AC (4 x 2,5 GHz);
  • 3 GB pamięci RAM;
  • 16/64 GB pamięci wewnętrznej;
  • aparat 13 Mpix z sensorem Sony Exmor IMX214, obiektywem o jasności f/2,0, podwójną diodą
  • doświetlającą i możliwością rejestrowania wideo w rozdzielczości 4K;
  • przednią kamerkę z matrycą 5 Mpix;
  • głośniki stworzone we współpracy z JBL-em;
  • Bluetootha 4.0 i NFC;
  • baterię 3100 mAh.

Całość zamknięto w obudowie, która mogła się podobać. Rama została wykonana ze stopu magnezu, a tył z tworzywa sztucznego o charakterystycznej fakturze papieru ściernego. Klapki były zresztą wymienne i dostępne w wielu alternatywnych wariantach.

OnePlusa One nie dało się jednak ot tak kupić

Firma zastosowała nietypowy model sprzedaży; aby kupić One'a, potrzebne było specjalne zaproszenie. Można je było wygrać w organizowanych przez firmę konkursach lub otrzymać od innego nabywcy smartfonu.

Popyt był tak duży, że użytkownicy handlowali zaproszeniami na aukcjach internetowych. Ceny sięgały nawet kilkuset złotych za sztukę, a mówimy tylko o uprawnieniu do zakupu telefonu. W późniejszych latach pod ten trend podpiął się sam OnePlus, który wystawił zaproszenia na aukcję charytatywną.

Polacy musieli poczekać nieco dłużej

W naszym kraju OnePlus One pojawił się dopiero w marcu 2015, czyli niemal rok po premierze. Co więcej, przez szalejący kurs dolara cena poszła w górę. Telefon w dniu polskiej premiery kosztował 1299 zł.

Chwalone oprogramowanie stało się przyczyną dystrybucyjnych problemów

OnePlus One działał pod kontrolą systemu Cyanogen OS 11S, opartego na Androidzie 4.4 KitKat. Rozbudowane i podatne na modyfikacje oprogramowanie przypadło do gustu technologicznym zapaleńcom, do których smartfon wycelowany był przede wszystkim. Nie obyło się jednak bez problemów.

W grudniu 2014 roku firma otrzymała zakaz sprzedaży swoich smartfonów na terenie Indii, czyli jednego z kluczowych rynków. Powód? Indyjski producent Micromax także nawiązał współpracę z Cyanogenem, uzyskując przy okazji wyłączność na dystrybucję smartfonów z Cyanogen OS-em w tym kraju.

Na reakcję OnePlusa nie trzeba było długo czekać. Dosłownie kilka dni później firma ogłosiła, że rozpoczęła prace nad własną modyfikacją Androida i prosi społeczność fanów o pomoc w wymyśleniu jego nazwy. Finalnie OxygenOS trafił na pokłady smartfonów w kwietniu 2015 i - stale rozwijany - kontroluje obecnie wszystkie telefony tegoż producenta.

OnePlus One to fenomen

Nawet jeśli typowo start-upowy wizerunek został wykreowany przez chińskiego giganta, popularyzacja nowej marki z pewnością i tak nie była łatwa. Zwłaszcza że OnePlus nigdy nie starał się ślizgać na popularności OPPO czy BBK.

Tymczasem OnePlus One zdobył rozgłos na całym świecie i od czerwca do grudnia 2014 roku trafił do rąk miliona klientów. Niebywałe.

Obecnie OnePlus ma się dobrze. Firma co pół roku wypuszcza nowe smartfony, które biją kolejne rekordy popularności. Niestety ceny od czasu One'a zdążyły znacznie poszybować w górę.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)