Fuchsia OS: Google zabiera głos na temat nowego systemu. "To eksperyment"
Rozwijany przez Google'a system Fuchsia OS nazywany jest przez wielu "następcą Androida". Przedstawiciele firmy w końcu postanowili wypowiedzieć się na temat nowego oprogramowania i - jednocześnie - ostudzić zapał.
13.05.2019 | aktual.: 13.05.2019 16:58
Fuchsia OS to oprogramowanie, na temat którego wciąż wiadomo niewiele. W 2016 roku do sieci trafiły fragmenty kodu źródłowego, wskazujące na to, że mowa o uniwersalnym systemie, mogącym działać na smartfonach, tabletach, komputerach i innych typach urządzeń.
Z mniej i bardziej wiarygodnych przecieków wynikało, że Fuchsia OS w przyszłości miała całkowicie zastąpić systemy Android, Chrome OS czy Wear OS. Najwidoczniej jednak takich planów póki co nie ma.
Tak przynajmniej w rozmowie z serwisem The Verge przekonuje Hiroshi Lockheimer, szef działu zajmującego się rozwojem Androida.
Według Lockheimera, Fuchsia OS jest przede wszystkim eksperymentalnym środowiskiem, służącym do testowania rozwiązań, które można następnie zaimplementować w innych produktach. Na razie nie ma ponoć żadnych dalekosiężnych planów, zakładających ubicie pozostałych systemów.
Przedstawiciel Google'a nie wyklucza jednak możliwości, że w przyszłości Fuchsia OS stanie się czymś więcej niż tylko eksperymentem.
Myślenie Google'a o oprogramowaniu wykracza daleko poza smartfony
Lockheimer zwraca uwagę na to, że ludzie niesłusznie kojarzą system Fuchsia ze smartfonami. "Co jeśli moglibyśmy użyć go do innych rzeczy?" - pyta.
Kwestię tę poruszył on także podczas wystąpienia na Google I/O 2019.
Żadne konkrety nie padły, ale spekuluje się, że może chodzić o inteligentną galanterię, rozszerzoną i wirtualną rzeczywistość czy inteligentne głośniki. Osobiście nie miałbym nic przeciwko, gdyby Fuchsia OS w niedalekiej przyszłości zastąpiła platformę Wear OS...
Warto mieć na uwadze, że za sprawą technologii 5G powstanie zapewne masa nowych kategorii produktowych, o których jeszcze nawet nie myślimy. Sieć nowej generacji ma bowiem napędzać nie tylko telefony, ale i autonomiczne samochody, niemal wszystkie urządzenia domowe czy infrastrukturę inteligentnych miast.
Nic więc dziwnego, że Google zbroi się przed nadchodzącą rewolucją. Wygląda jednak na to, że zielony robot na żadną emeryturę się na razie nie wybiera.