iPhone z czytnikiem linii papilarnych w ekranie zamiast Face ID? Apple podobno nad takim pracuje

Jest tylko jedno "ale"...

iPhone z czytnikiem linii papilarnych w ekranie zamiast Face ID? Apple podobno nad takim pracuje
Miron Nurski

02.07.2019 | aktual.: 02.07.2019 18:19

O czytniku linii papilarnym w ekranie mówiło się w kontekście iPhone'a X na długo przed jego premierą. Przedstawiciele Apple'a w oficjalnych wypowiedziach zgodnie podtrzymują, że nigdy nie mieli takich planów, ale istnieje wiele poszlak wskazujących na to, że firmie zwyczajnie nie udało się dopieścić technologii na czas i zrezygnowała z niej na ostatniej prostej.

Jak było naprawdę? Tego możemy nie dowiedzieć się już nigdy, ale teraz temat ekranowego Touch ID powraca.

iPhone ze skanerem w ekranie miałby być przygotowany z myślą o Chinach

Jak donoszą chińskie media, Apple zainteresowany jest skanerami optycznymi ze względu na możliwość obniżenia kosztów produkcji i tym samym cen samych smartfonów. Czytnik linii papilarnych miałby bowiem całkowicie zastąpić skaner twarzy Face ID, który wykorzystuje kilka kosztownych sensorów.

Nowy iPhone miałby być jednak zarezerwowany dla rynku chińskiego, gdzie Apple nie najlepiej radzi sobie z cenową ofensywą lokalnych konkurentów. Według raportu IDC, w 2018 roku Apple nie tylko dostarczył w Państwie Środka mniej smartfonów niż Huawei, OPPO, vivo czy Xiaomi, ale i zanotował największy spadek sprzedaży rok do roku.

Liczba dostarczonych smartfonów w Chinach w 2018 roku
Liczba dostarczonych smartfonów w Chinach w 2018 roku© IDC.com

Pożądanym efektem ubocznym usunięcia Face ID mogłoby być ponadto zmniejszenia wcięcia w ekranie, co z pewnością także spotkałoby się z ciepłym odbiorem chińskich producentów. Mówimy bowiem o rynku zalanym "bezramkowymi" smartfonami, często bardzo tanimi, które mają mikroskopijne wcięcia lub nie mają ich wcale. Na ich tle iPhone'y z wielkim modułem TrueDepth mogą wyglądać mało atrakcyjnie.

Wbrew pozorom plotki te trzymają się kupy

Apple przez wiele lat niespecjalnie przejmował się regionalnymi preferencjami konsumentów na poszczególnych rynkach. Strategia wypuszczania jednakowego produktu (nie licząc oczywistych różnic związanych chociażby ze standardami łączności) zdawała egzamin. Ostatnio coś zaczęło się jednak zmieniać.

W 2018 roku Apple wprowadził na chiński rynek ekskluzywne warianty iPhone'ów z dwoma slotami na karty SIM. Zamiłowanie mieszkańców Państwa Środka do Dual SIM-ów dało o sobie znać tak mocno, że firma postanowiła zaspokoić popyt.

Na tym nie koniec. W kwietniu tego roku Apple zdecydował się na obniżenie w Chinach cen iPhone'ów i innych kluczowych produktów. To także niecodzienna sytuacja, bo przecież mówimy o firmie, która znana jest z utrzymywania cen na jednakowym poziomie aż do debiutu kolejnej generacji.

Te dwie sytuacje z ostatnich kilku miesięcy pokazują, że Chiny są dla Apple'a rynkiem na tyle istotnym, że firma jest gotowa podjąć bezprecedensowe działania, byle tylko zwiększyć na nim sprzedaż. W tym kontekście plotki o specjalnej wersji iPhone'a nie brzmią niewiarygodnie.

Warto też przypomnieć, że w niedalekiej przyszłości możliwe stanie się tworzenie smartfonów z czytnikami ekranowymi zintegrowanymi z panelami LCD. Apple nie musiałby więc sięgać po droższy wyświetlacz OLED.

Na razie nie wiadomo, kiedy specjalna wersja iPhone'a dla Chin miałaby ujrzeć światło dzienne. Raczej jednak nie wcześniej niż w przyszłym roku.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)