Galaxy S20 Ultra zamiast Galaxy S11+? Samsung może namieszać w nazewnictwie

Galaxy S20 Ultra zamiast Galaxy S11+? Samsung może namieszać w nazewnictwie

Samsung Galaxy S11/S20 - wizualizacja na podstawie przecieków
Samsung Galaxy S11/S20 - wizualizacja na podstawie przecieków
Źródło zdjęć: © Concept Creator / YouTube.com
Miron Nurski
31.12.2019 14:17, aktualizacja: 31.12.2019 16:17

W roku 2019 na rynek trafiły modele Galaxy S10e, Galaxy S10 oraz Galaxy S10+. Mogłoby więc się wydawać, że w roku 2020 zobaczymy Galaxy S11e, Galaxy S11 oraz Galaxy S11+. Samsung może mieć jednak inne plany.

To, że Samsung może uskutecznić zmianę numeracji z S11 na S20, znany "leaker" Ice universe sugerował już przed kilkoma dniami. Teraz udało mu się ponoć te plotki potwierdzić.

Na tym jednak nie koniec zamieszania w nomenklaturze.

Galaxy S11+ jako Galaxy S20 Ultra?

Jak twierdzi jeden z producentów akcesoriów, Samsung ma całkowicie zrezygnować z modelu z oznaczeniem "e". Przyszłoroczne portfolio ma wyglądać tak:

  • Galaxy S20 z ekranem 6,2 cala;
  • Galaxy S20+ z ekranem 6,7 cala;
  • Galaxy S20 Ultra z ekranem 6,9 cala.

Ice universe precyzuje natomiast, że "Ultra" to tylko jedna z rozważanych aktualnie opcji. Ostatecznie Samsung może postawić na inną nazwę.

Te doniesienia mają sens. S10e był okrojony względem większych braci m.in. o ekran z zakrzywionymi krawędziami czy zatopiony w nim czytnik linii papilarnych. Jego następcy ma to nie dotyczyć (co niekoniecznie jest dobrą wiadomością), więc zasługuje na to, by być "podstawowym S20", a nie "uboższym S20".

Do tego o ile S10 i S10+ różnią się głównie wielkością ekranu, o tyle największy S20 ma mocno odstawać od reszty rodziny. Dla niego zarezerwowany ma być chociażby peryskopowy teleobiektyw z 5-krotnym przybliżeniem, czyli jeden z najciekawiej zapowiadających się dodatków. Wyróżniająca się nazwa pokroju S20 Ultra zdaje się więc być adekwatna.

Warto odnotować, że podobną strategię obrał ostatnio Apple. Bezpośrednim następcą iPhone'a XR jest iPhone 11, a wyższe warianty otrzymały dopisek "Pro".

Czy jednak zamiana numeracji z Galaxy S11 na Galaxy S20 to dobry pomysł?

Mam mieszane uczucia.

Z jednej strony nazwa Galaxy S11 pozwoliłaby zachować porządek w ofercie. Przypominam, że w 2020 roku do sprzedaży trafią także modele Galaxy A51, A71 i reszta serii Ax1. W kolejnym roku mógłby się pojawić Galaxy S12 oraz Galaxy A52 itd. Tym samym generacja całego portfolio Samsunga mogłaby być wyraźnie zaakcentowana.

Rozumiem jednak powody, dla których Samsung może rozważać zmianę numeracji

Po pierwsze - Galaxy S20 zapowiada się na model przełomowy. Nowe wzornictwo. Nowy aparat 108 Mpix. Nowy ekran 120 Hz. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że nowy flagowiec zasługuje na nazwę, która podkreśli skok względem poprzednika.

Tak ma wyglądać Galaxy S20+
Tak ma wyglądać Galaxy S20+© twitter.com/OnLeaks / 91mobiles.com

Poza tym "nastki" w nazwach smartfonów zawsze zdawały mi się mniej wdzięczne marketingowo niż "dziesiątki". Raczej nie bez przyczyny wielu producentów ich unika. Wcześniej chociażby Huawei po modelach P8, P9 i P10 przeskoczył od razu do P20.

Tak czy inaczej to tylko nazwa, a ważniejszy będzie od niej sam smartfon. A ten - póki co - zapowiada się świetnie.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)