Nokia Lumia 620 to naprawdę udany smartfon! [pierwsze wrażenia]
Z moich poprzednich tekstów wiecie już, że z Lumią 620 wiążę duże nadzieje. Zapowiadała się ona rewelacyjnie, jak na sprzęt z niższej półki cenowej oczywiście. Po cichu liczyłem też, że pomoże Nokii w trafieniu do mniej wymagających użytkowników i zdeklasowaniu androidowej konkurencji. Teraz, gdy trzymam ten telefon w dłoni, jestem niemal pewny, że tak się stanie.
11.02.2013 | aktual.: 11.02.2013 23:30
Z moich poprzednich tekstów wiecie już, że z Lumią 620 wiążę duże nadzieje. Zapowiadała się ona rewelacyjnie, jak na sprzęt z niższej półki cenowej oczywiście. Po cichu liczyłem też, że pomoże Nokii w trafieniu do mniej wymagających użytkowników i zdeklasowaniu androidowej konkurencji. Teraz, gdy trzymam ten telefon w dłoni, jestem niemal pewny, że tak się stanie.
Nie musicie się jednak obawiać, że test, który ukaże się niebawem, będzie nieobiektywny. Sprawdzeniem możliwości przystępnego cenowo modelu Nokii nie zajmie się bowiem fan Windows Phone'a, tylko Miron, który nie miał jeszcze okazji używać dłużej smartfonów z systemem Microsoftu. Korzystając z zamieszania w redakcji, udało mi się jednak wyrwać Lumię 620 na jeden wieczór. Mogę więc podzielić się z Wami krótkimi wrażeniami z użytkowania. Zainteresowanie wpisami o nowej Nokii świadczy o tym, że wiele osób czeka na jej wejście do sprzedaży, więc być może moje spostrzeżenia okażą się pomocne.
Dobre [del]bo[/del] i tanie
Nokia Lumia 620 wkrótce oficjalnie pojawi się na naszym rynku, a jej wielką zaletą ma być cena. Na początku lutego wspominałem, że telefon może kosztować tylko 800 zł. Później mówiono, że cena będzie wynosiła 1200 zł. Udało mi się zdobyć potwierdzenie, że cena detaliczna to 180 euro, a ewentualne różnice będą wynikać z marży narzucanej przez konkretne sklepy. Można więc oczekiwać, że cena dla klienta końcowego (w większości sklepów) zamknie się w przedziale 800-1000 zł.
To wciąż niedużo, biorąc pod uwagę wyposażenie: 3,8-calowy ekran LCD ClearBlack o rozdzielczości WVGA (480 x 800), dwurdzeniowy procesor Qualcomm Snapradon S4 o taktowaniu 1 GHz, aparat 5 Mpix nagrywający wideo w jakości 720p, NFC, Bluetooth 3.0, WiFi w standardach a/b/g/n, 512 MB pamięci RAM oraz 8 GB wbudowanej pamięci, którą można rozszerzyć za pomocą kart pamięci microSD. Za podobną kwotę na aukcjach internetowych można kupić smartfona z Androidem nawet o lepszej specyfikacji - powiecie. Tak, ale po pierwsze cena Lumii 620 szybko powinna spaść (szczególnie gdy telefon trafi do ofert operatorów), po drugie - specyfikacja to nie wszystko.
Zaskakująca jakość wykonania
W konstrukcji obudowy szczególnie spodobały mi się dwa rozwiązania. Pierwszym jest wbudowanie gniazda słuchawkowego w pokrywę baterii (komunikacja z telefonem poprzez specjalne złącza). W razie problemów z jackiem użytkownik nie jest zdany na łaskę serwisu - może po prostu zmienić obudowę na inną. Drugie rozwiązanie to Dual Shot, czyli złożenie pokrywy z dwóch warstw o różnych kolorach. Dzięki temu Nokii udało się uzyskać ciekawy efekt wizualny.
Superczuły ekran
Bardzo dobrze prezentuje się ekran LCD z powłoką ClearBlack, która zwiększa głębię czerni i kontrast. Nie jest to poziom IPS-ów, ale jakość odwzorowania kolorów i ich nasycenie są na przyzwoitym poziomie. Dobry poziom jasności powinien zapewnić zadowalającą widoczność w słońcu, także kąty widoczności robią wrażenie. Rozdzielczość WVGA gwarantuje przy tym dobrą ostrość, szczególnie w przypadku interfejsu WP. Największym atutem jest jednak zastosowanie panelu dotykowego o podwyższonej czułości, który pozwala korzystać z komórki w rękawiczkach lub zamienić przedmioty codziennego użytku w pojemnościowy rysik. Nie działa to tak precyzyjnie jak w Lumii 920, ale bardzo przydaje się zimą. Próżno szukać podobnej funkcji w innych tanich smartfonach.
Prawie jak Lumia 920...
Na koniec najważniejsza zaleta Lumii 620 - smartfon działa, a nie udaje, że działa. To w dużej mierze zasługa dwurdzeniowego Snapdragona S4 MSM8227, który wykorzystuje rdzenie Krait i grafikę Adreno 305, a nie jednostki A5 i Adreno 203, które montowane są w wielu tanich Androidach z układami Qualcomma. 512 MB pamięci RAM sprawia, że nie ma żadnych ograniczeń w korzystaniu z multitaskingu (poza standardowymi ;) czy uruchamianiu aplikacji.
Dzięki optymalizacji Windows Phone'a Lumia 620 działa równie dobrze jak jej mocniejsze siostry. Różnice można zauważyć dopiero po czasie uruchamiania aplikacji czy podczas korzystania z wymagających funkcji. Tani model powinien też bezproblemowo obsługiwać gry... Należy jednak mieć na uwadze, że obecnie dostępne tytuły 3D w Windows Phone Store działają dobrze na słabszej Lumii 800 - z nadchodzącymi grami może być nieco gorzej.
Lumia 620 ma w zasadzie te same dodatki co nowe modele z WP8. Wystarczy wymieć takie narzędzia, jak: korektor dźwięku z Dolby Headphone, świetna usługa Nokia Muzyka z mix radio, Mapy Nokii z nawigacją offline czy aplikacja Miasto w obiektywie, wykorzystująca rzeczywistość rozszerzoną. W telefonie są także dostępne rewelacyjne fotograficzne dodatki, jak Kinograf i Sprytne Zdjęcie.
Dla kogo?
Szczególnie zadowoleni powinni być ci, którzy nie są zbyt wymagający, a po prostu chcą mieć smartfona (smartfony są w końcu trendy). Także fani Nokii o mniej zasobnych portfelach nie powinni narzekać; Lumia 620, mimo że ustępuje topowym Nokiom, jest naprawdę udana. Co więcej, moim zdaniem jest zdecydowanie lepszym wyborem niż wszystkie Windows Phone'y poprzedniej generacji, z Lumią 800 na czele.