Albo grubo, albo wcale. Motorola chce, by jej smartfony były ładowane zdalnie
Motoroli marzy się świat prawdziwie bezprzewodowy.
13.05.2021 | aktual.: 13.05.2021 17:56
Motorola dotychczas stroniła od technologii ładowania bezprzewodowego. Takiej funkcji nie ma nawet sztandarowy model Moto G100. Firma ma jednak ambicje, by nie bawić się w półśrodki i w pocie czoła pracuje nad czymś - w teorii - lepszym.
Smartfony ładowane zdalnie mogą stać się faktem dzięki Motoroli
Producent smartfonów Moto pochwalił się nawiązaniem partnerstwa z firmą GuRu Wireless. Ta od 2017 zajmuje się opracowywaniem rozwiązań, które mają sprawić, że "dostęp do energii będzie wszechobecny niczym Wi-Fi".
GuRu Wireless ma zadbać o niezbędne zaplecze technologiczne. Cel? Dostarczenie pierwszych smartfonów, które będzie można ładować bezprzewodowo i bezdotykowo.
Motorola officially showed long-distance charging technology
Oczywiście sama Motorola również siedzi w temacie nie od dziś. Już w styczniu firma pokazała działający prototyp zdalnej ładowarki.
Dostarczenie zdalnych ładowarek na rynek może trochę potrwać
Motorola nie jest jedyną firmą zainteresowaną tą technologią. Nad ładowarkami wykorzystującymi zjawisko rezonansu magnetycznego od wielu lat pracuje przynajmniej kilkadziesiąt przedsiębiorstw, o czym wspominałem przy okazji prezentacji zdalnej ładowarki Xiaomi.
Problemem na drodze do komercjalizacji tego typu rozwiązań jest nie tylko sama technologia, co prawne regulacje i troska o bezpieczeństwo. Nowe typy urządzeń wykorzystujących fale elektromagnetyczne poddawane są wnikliwym badaniom, mającym wykazać, że są one bezpieczne dla ludzi, zwierząt i innych urządzeń. A to jest problemem długotrwałym.
Nie wiadomo więc, kiedy zdalna ładowarka Motoroli (lub kogokolwiek) wyląduje na półkach sklepowych. Firma nie podaje nawet przybliżonych widełek czasowych.
Zobacz również: