iPhone 14 Pro ma taką specyfikację, że w Sony strzelają korki od szampana
Sony to jedyny producent fotograficznych matryc do smartfonów, który w 2022 roku zarobił więcej niż w 2021. Wszystko dzięki Apple'owi.
Miniony rok był dla producentów matryc wyjątkowo niefortunny. Przede wszystkim dlatego, że - jak wynika z raportu firmy analitycznej Counterpoint - sprzedaż smartfonów spadła względem 2021 o 11 proc. Już z tego powodu zapotrzebowanie na aparaty drastycznie spadło.
Na tym nie koniec. Kryzys ekonomiczny sprawił, że producenci smartfonów zaczęli szukać oszczędności, a więc mnożenie aparatów wyłącznie w celach marketingowych przestało się opłacać. Od kilku miesięcy obserwujemy jak z kolejnych telefonów znikają kamerki do detekcji głębi czy prymitywne obiektywy makro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Testujemy wiertarko-wkrętarkę PARKSIDE PABSP 20-Li C4
Choć prawie cała branża tonie, Sony notuje wzrosty. Wszystko dzięki iPhone'owi 14 Pro
Counterpoint zauważa, że w 2022 roku Sony dostarczyło co prawda mniej matryc niż w 2021, ale pod względem przychodów zaliczyło wzrost. Wszystko przez to, że najważniejszy klient Japończyków - Apple - znacznie poprawił aparaty w swoim najnowszym flagowcu.
W porównaniu z poprzednikiem, iPhone 14 Pro ma:
- matrycę aparatu główny o większym rozmiarze i wyższej rozdzielczości (48 zamiast 12 Mpix);
- większy sensor aparatu ultraszerokoątnego;
- nowy aparat do selfie z autofokusem.
Nowe komponenty są wyższej klasy, a więc i droższe. Szacuje się, że dzięki tym ulepszeniom Sony zarabia aż o 6 dolarów więcej na każdym iPhonie. A że te rozchodzą się w dziesiątkach milionów, Japończycy zanotowali wzrost przychodów w wyjątkowo niesprzyjających warunkach.
Strategia Samsunga polegała natomiast na zalaniu rynku przystępnymi cenowo matrycami o wysokiej rozdzielczości 50, 108 czy nawet 200 Mpix. Koreańczycy mieli zarobić mniej niż rok wcześniej, ale przynajmniej znacząco zrekompensować spadki ilościowe.
Z kolei spadki przychodów zanotowane przez firmy OmniVision, Galaxycore i SK Hynix miały być dwucyfrowe, a tym samym najwyższe od lat.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii