Huawei Mate 10 i Mate 10 Pro oficjalnie. Oto nowe "inteligentne maszyny" Huaweia

W Monachium odbyła się premiera Huaweia Mate 10 i 10 Pro. Nas interesuje tylko ten drugi, bo jedynie on pojawi się w Polsce.

Mate 10 i Mate 10 Pro to pierwsze modele z tej serii, które mają nie metalowe, lecz szklane obudowy. Z metalu wykonane są tylko ramy. Szkło jest na tyle wyraźnie zaokrąglone, że urządzenie ma dobrze leżeć w dłoni.

Na szczęście Huawei znalazł sposób, by odróżnić swoje nowe telefony od tony innych szklanych urządzeń. W okolicy podwójnego aparatu znalazł się pasek o innym odcieniu niż reszta obudowy. Wygląda to - moim zdaniem - naprawdę nieźle.

Mate 10 Pro to pierwszy model, którego odporność na pył i wodę poświadczono certyfikatem IP67. W przypadku Mate'a 10 standard jest niższy (IP53), co realnie oznacza odporność na zachlapania.

Szkoda tylko, że na obudowie zabrakło miejsca dla gniazda słuchawkowego.

Huawei Mate 10 Pro idealnie wpisuje się w ostatnie trendy. Jego 6-calowy ekran 2160 x 1080 otoczony jest wąskimi ramkami i ma:

• proporcje 18:9, dzięki którym w pionie mieści się więcej treści;
• wsparcie dla technologii HDR.

W modelu Mate 10 ekran ma rozdzielczość 2560 x 1440 i wykonany jest w technologii LCD, ale też wspiera HDR. W tym modelu pod wyświetlaczem znalazł się czytnik linii papilarnych. W wariancie Pro można go znaleźć na tyle obudowy.

Huawei upiera się, że jego nowy telefon nie jest smartfonem, lecz "inteligentną maszyną" Wszystko za sprawą autorskiego układu Kirin 970, który zbudowany jest nie tylko z procesora i czipu graficznego, ale i koprocesora NPU (Neural Processing Unit) odpowiedzialnego za przetwarzanie algorytmów sztucznej inteligencji.

Uczenie maszynowe i wykonywanie innych inteligentnych procesów ma być szybsze, bardziej energooszczędne i skuteczniejsze względem innych smartfonów. Kirin 970  -  według Huaweia  -  ma obsługiwać algorytmy SI 25 razy bardziej wydajnie niż układy z czterema Cortexami-A73, a przy tym pobierać aż 50 razy mniej energii.

W oparciu o uczenie maszynowe telefon ma uczyć się nawyków użytkownika oraz rozpoznawać okoliczności, w jakich jest wykorzystywany. Oto przykładowe sytuacje, w których do akcji wkracza NPU:

• gdy Mate 10 zauważy, że przed snem poświęcasz sporo czasu na czytanie, zasugeruje aktywowanie filtra niebieskiego światła;
• podczas rozmowy telefonicznej w samochodzie telefon rozpozna dźwięk silnika, dzięki czemu ma sprawniej radzić sobie z redukcją szumu, oraz podbije głos użytkownika;
• inteligentna jednostka ma zarządzać pracą modułów łączności, w celu uzyskania jak najlepszego zasięgu (dotyczy to również GPS-u w tunelach).

Na tym nie koniec, bo NPU wykorzystywany jest także przez podwójny aparat.

Najważniejszą zmianą sprzętową w aparacie jest dużo jaśniejsza optyka. F/1,6 to najwyższa wartość w świecie smartfonów, z którą równać się może tylko LG V30. Możemy zatem oczekiwać dużo lepszej jakości zdjęć w trudnych warunkach oświetleniowych, co jest świetną wiadomością, bo na tym polu huaweie ustępowały dotychczas konkurencji.

Aparat wsparty jest także przetwarzanymi przez NPU algorytmami sztucznej inteligencji. Oto przykłady wykorzystania tej technologii:

• aparat ma w inteligentny sposób rozpoznawać scenerię obiekty w kadrze, aby idealnie dopasować wszystkie parametry i osiągnąć jak najlepsze zdjęcie (śnieg ma być idealnie biały, kwiaty mieć żywe kolory itp.);
• podczas robienia zdjęć z rozmytym tłem, aparat ma rozpoznawać ludzi, aby bardziej precyzyjnie odciąć pierwszy plan od tła;
• po zrobieniu zdjęcia wizytówki, oprogramowanie ma automatycznie \wyciągnąć\ dane kontaktowe;
• po skierowaniu aparatu na tekst w obcym języku, urządzenie ma wyświetlić tłumaczenie.

Można się samemu przekonać, czy algorytmy działają prawidłowo. Po skierowaniu aparatu np. na jedzenie, roślinę, budynek zwierzaka w rogu pojawia się ikonka symbolizująca rozpoznany obiekt. Podczas prezentacji działało to nieźle.

Aparat główny ma 12-megapikselową i stabilizowaną optycznie matrycę kolorową, a dodatkowy 20-megapikselową matrycę monochromatyczną, która ma odpowiadać za przechwytywanie większej ilości detali.

Oba modele mają akumulatory o pojemności 4000 mAh, co jest niezłym wynikiem. Huawei pochwalił się ponadto, że poprawiano zarządzanie energią względem Mate'a 9, dzięki czemu Mate 10 ma działać na jednym ładowaniu o 30 proc. dłużej.

Chińczycy deklarują dwie doby "normalnego użytkowania" oraz ponad dobę intensywnego użytkowania. Mając w pamięci poprzedników, jestem skłonny uwierzyć, że będzie dobrze.

Mate 10 i Mate 10 Pro wspierają ponadto szybkie ładowanie SuperCharge. 30 minut ładowania ma pozwolić na dobicie od 0 do 58 proc.

Mate 10 i 10 Pro już po wyjęciu z pudełka działają pod kontrolą najnowszej wersji Androida.

Warto odnotować, że system przykryty jest nakładką EMUI 8.0. Nie, to nie pomyłka - Huawei celowo ominął dwa numerki, aby wyrównać numerację z Androidem. Sensowna decyzja.

Jedna z nowych funkcji to Smart Screen, która ma pozwolić na inteligentne zarządzanie podzielonym ekranem. Dzięki niej można uruchomić dwie aplikacje obok siebie lub w jakiś sposób wirtualnie "wydłużyć wyświetlacz".

Aby aktywować specjalny PC Mode wystarczy podłączyć telefon do monitora lub telewizora za pomocą przewodu. W przeciwieństwie do konkurencyjnego rozwiązania Samsung DeX, nie jest wymagana specjalna przystawka.

W tym trybie telefon może pełnić funkcję komputerowego gładzika. Co z klawiaturą? Można używać albo klawiatury Bluetooth, albo ekranowej.

Huawei postanowił kontynuować współpracę z cenionym studiem projektowym Porsche Design, owocem której jest następca modelu Huaweia Mate 9 Porsche Design.

Huawei Mate X Porsche Design - w przeciwieństwie do poprzednika - pod względem wyglądu różni się od podstawowego modelu nie tylko kolorem. Akcenty na czarnej obudowie pozwalają odróżnić ten model od Mate'a 10 Pro.

Obudowa tego wariantu jest szklana, ale została poddana procesom, które mają upodobnić je do ceramiki.

W naszym kraju nie pojawi się Mate 10. Zamiast niego Huawei postanowił tylko na mocniejszego i lepszego Mate'a 10 Pro.

Jego cena w Polsce to 3499 zł, więc na tle konkurencji nie jest źle. Byłem przekonany, że firma pójdzie w ślady konkurencji i dobije do 4000 zł.

Przedsprzedaż ruszy 27 października. Szczegóły dotyczące oferty przedsprzedażowej nie zostały jeszcze ujawnione, ale nieoficjalnie mówi się o podłączanej do złącza USB-C kamerce 360 EnVizion 360 w prezencie.