Historia Note’a 7 brzmi jak żart. Co poszło nie tak?

Historia Note’a 7 brzmi jak żart. Co poszło nie tak?12.10.2016 08:36
Źródło zdjęć: © fot. Krzysztof Basel
Łukasz Skałba

Jeden z największych koncernów technologicznych świata sprzedał ludziom 2,5 miliona niebezpiecznych smartfonów, które w każdej chwili mogą wybuchnąć. Po usunięciu wadliwej partii z rynku, naprawił usterkę i wprowadził na rynek kolejną serię produkcyjną. Gdy proces wymiany był już praktycznie sfinalizowany, okazało się, że nowe modele nadal wybuchają. Brzmi jak żart? Tak, a tymczasem to najprawdziwsza rzeczywistość. Historia napisana przez Samsunga w drugiej połowie 2016 roku.

Dlaczego tak się stało? Kto zawinił? Jakie będą tego konsekwencje? Dużo pytań, mało odpowiedzi. Przypomnijmy sobie więc fakty.

2 sierpnia

Długo wyczekiwana premiera Samsunga Galaxy Note7. Jego poprzednik - Galaxy Note5 - nie był dostępny globalnie, więc mnóstwo klientów na całym świecie wyczekiwało premiery siódemki. Nowości jest sporo. Skaner tęczówki oka, wodoszczelność i flagowe podzespoły. To byłby naprawdę świetny smartfon. Byłby...

24 sierpnia

Świat obiegła informacja o eksplozji Note’a 7. Zdarzenie miało miejsce w Chinach. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że to dopiero początek.

30 sierpnia

Druga udokumentowana i nagłośniona w mediach eksplozja. Tym razem w Korei. Klienci zaczynają się niepokoić.

Źródło zdjęć: © appleinsider
Źródło zdjęć: © appleinsider

31 sierpnia

Nie samymi wybuchami człowiek żyje. Miron jako jeden z pierwszych zauważył problem ze stabilnością nowych Note’ów, którym zdarzało się wieszać i wpadać w tzw. bootloop.

2 września

Samsung wstrzymuje sprzedaż Note’a 7. Do tej pory producent sprzedał aż 2,5 miliona egzemplarzy. 35 z nich eksplodowało. Koncern przyznaje, że winna jest wadliwa bateria i ogłasza wielki program wymiany urządzeń.

3-5 września

Pierwsze linie lotnicze decydują się na wprowadzenie zakazu używania Note’a 7 na pokładach samolotów. Po jakimś czasie, podobne zakazy nakłada Federalna Administracja Lotnictwa.

6 września

8 września

Ogłoszenie programu wymiany to nie koniec problemów. Przecież sporo osób nadal korzysta z niebezpiecznych egzemplarzy. Do sieci wyciekają kolejne doniesienia o eksplozjach. Straty wywołane przez niektóre z nich nie ograniczają się do kosztów samego smartfona. Pewien mieszkaniec Australii musiał zapłacić za uszkodzenia pokoju hotelowego równowartość 5500 zł. Winny był oczywiście samozapłon Note’a 7.

9 września

Co tam hotelowy pokój! Teraz spłonął samochód. Telefon zostawiony na desce rozdzielczej eksplodował, a pojazd uległ doszczętnemu zniszczeniu.

19 września

Początek wymiany wszystkich sprzedanych dotychczas Note’ów 7 w Europie.

23 września

Samsung z dumą ogłasza, że w Stanach Zjednoczonych udało się wymienić już ponad połowę wszystkich egzemplarzy Note’a 7. 90 proc. użytkowników zadowoliło się wymianą na ten sam model z nowej partii produkcyjnej.

Explosion galaxy note7 in the burger king korea

24 września

Pierwsi użytkownicy “nowych” siódemek skarżą się na przegrzewanie się telefonu i bardzo szybkie wyczerpywanie się baterii.

28 września

Proces wymiany nie obejmował rynku chińskiego, gdyż tamtejsze egzemplarze były rzekomo bezpieczne. Tego dnia okazało się jednak, że Samsung był w błędzie. W Chinach eksplodowało już 4 egzemplarze.

28 września

30 września

Samsung pochwalił się tym, jak sprawnie przebiega proces wymiany w Europie. Do końca września wymienionych zostało 57 proc. urządzeń. Tego dnia poznaliśmy również datę wznowienia sprzedaży Note’a 7 w Polsce. Miało to nastąpić 4 listopada.

6 października

Pierwsze dni października to prawdziwa cisza przed burzą. Czwartkowego popołudnia świat obiegła informacja o eksplozji Note’a 7 na pokładzie samolotu. Pasażerowie zostali ewakuowani, a winny okazał się Galaxy Note7… z nowej, “bezpiecznej” partii produkcyjnej.

Źródło zdjęć: © theverge
Źródło zdjęć: © theverge

7 października

Była dyrektor komisji do spraw bezpieczeństwa produktów w USA sugeruje, że Note 7 być może zostanie ponownie wycofany ze sprzedaży.

8-9 października

Znowu niepokojące wieści. Eksplodują kolejne “bezpieczne” Note’y. W sumie zanotowano już 5 przypadków samozapłonu egzemplarzy z nowej partii produkcyjnej.

9 października

Historia zatoczyła koło. Produkcja ponownie czasowo wstrzymana. Samsung bada sprawę.

11 października

Produkcja ostatecznie wstrzymana. Galaxy Note 7 przechodzi do historii. Wszystkie modele muszą zostać usunięte z rynku, gdyż zagrażają życiu i zdrowiu. To definitywny koniec. Producent zwróci wszystkim klientom pieniądze lub wymieni smartfona na Galaxy S7 edge. Szczegóły procesu mają pojawić się wkrótce.

Dlaczego tak się stało?

W tę historię aż trudno uwierzyć. Sprzedali 2,5 miliona urządzeń (prawdopodobnie wyprodukowali znacznie więcej), a następnie wszystkie je musieli odebrać, gdyż były niebezpieczne dla użytkowników.

Na szczęście inżynierowie Samsunga szybko namierzyli usterkę i wznowili produkcję lekko zmodyfikowanego Note’a 7. Z fabryki wyjechały kolejne miliony egzemplarzy (w tym 2,5 miliona dla tych, co kupili wadliwe egzemplarze). Jak się potem okazało, również i nowe Note’y wrócą do Samsunga. W pewnym sensie Samsung stracił więc na każdym kliencie równowartość dwóch egzemplarzy Note’a 7.

Teraz nasuwa się pytanie. Dlaczego firma zatrudniająca tysiące ponoć najlepszych inżynierów wypuściła urządzenie wadliwie zaprojektowane i niedziałające poprawnie? To już było dziwne. Naturalnie nasuwa się tutaj kolejne pytanie - jakim cudem te setki wykwalifikowanych specjalistów nie potrafiło “naprawić” Note’a 7 i wrócić na rynek z bezpieczną serią...?

W takich sytuacjach, tracę wiarę w… nawet nie wiem w co. Skoro nie można zaufać tak wielkiemu i szanowanemu koncernowi, to komu można powierzyć swoją gotówkę i… zdrowie?

Samsung wielkim przegranym wojny na milimetry

Smartfony są coraz cieńsze, a podzespoły - coraz gęściej upakowane. Ogniwa mają coraz mniejszą objętość fizyczną, a coraz większą pojemność elektryczną. Wszystko po to, aby obudowa najnowszego smartfona mogła być o ułamki milimetra cieńsza od obudów konkurencji.

Oprócz walki na milimetry, coraz popularniejsza staje się również walka na szybkość ładowania. Żyjemy w biegu. Nie mamy czasu na czekanie aż telefon się naładuje. Producenci to rozumieją… ale praw fizyki nie oszukają. Note 7 jest najlepszym tego dowodem.

Skoro inżynierom Samsunga nie udało się “naprawić” konstrukcji Note’a (tak aby nowe egzemplarze były bezpieczne), oznacza to jedno: wadliwy projekt, który nie nadaje się do niczego. Koreański gigant przedobrzył, wpakowując do cienkiej obudowy zbyt dużo i zbyt gęsto. To kiedyś musiało się zdarzyć. Można powiedzieć, że to taki historyczny moment w rozwoju smartfonów, i w ogóle - technologii mobilnych.

Wątpliwa przyszłość Samsunga

Wystarczyło tylko kilka godzin, aby akcje koreańskiego giganta spadły o ponad 8 proc. Sytuacja Samsunga jest tragiczna. Chociaż lepiej byłoby napisać - sytuacja sekcji urządzeń mobilnych Samsunga jest tragiczna.

Według niektórych obliczeń, straty Samsunga mogą sięgnąć nawet 18 miliardów dolarów. Jeszcze większym kosztem będą jednak straty wizerunkowe. Wybuchające telefony to temat “z pierwszych stron gazet” - prawdziwa sensacja. O problemach ze smartfonami Samsunga dowiedziały się więc nie tylko osoby siedzące w środowisku tech, ale również przeciętni Kowalscy.

A wszystko przez to, że Sammy chciał się nachapać. Wypuścił w pośpiechu na rynek niedopracowany telefon, który okazał się niebezpieczny dla życia i zdrowia. I to się zemściło.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.