Smartfony projektowane przez prawników, czyli gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o patenty

Smartfony projektowane przez prawników, czyli gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o patenty18.12.2018 10:56

Przedstawiciel firmy pokazuje mi telefon na kilka miesięcy przed premierą. "Dlaczego w interfejsie są przyciski ekranowe, a nie gesty?" - pytam. "Mamy już zaimplementowane gesty w testowej wersji oprogramowania, ale nasz dział prawny uznał, że jeszcze nie możemy ich wprowadzić" - słyszę w odpowiedzi.

Chyba każdy użytkownik smartfonów dopatrzył się w swoim urządzeniu jakiejś nielogicznej wady. Czegoś, co w konkurencyjnym produkcie rozwiązane jest lepiej. Czegoś, co z nieznanego powodu wymaga o jednego kliknięcia za dużo lub czegoś, czego po prostu brakuje, choć nie widać ku temu żadnej wyraźnej przyczyny.

Kilka lat pracy w branży technologicznej nauczyło mnie jednego. Gdy pojawia się pytanie "dlaczego?", w 9 przypadkach na 10 odpowiedź brzmi "ponieważ patenty".

W 2011 roku Google kupił Motorolę za 12,5 mld dolarów. W 2014 sprzedał ją za 2,9 mld dolarów. Najmniej opłacalna transakcja tysiąclecia? Cóż, mogło być wręcz przeciwnie.

Po sprzedaży Motoroli Google zostawił sobie blisko 23 000 z ok. 25 000 nabytych wraz z firmą patentów. Producenci smartfonów z Androidem zyskali tym samym dostęp do olbrzymiej bazy rozwiązań, z których mogą korzystać. Gdyby nie to, kto wie, czy część firm, zniechęcona licznymi pozwami, nie zaczęłaby inwestować w konkurencyjne systemy.

Smartfony projektowane przez prawników

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielką rolę w przygotowywaniu smartfonów odgrywają prawnicy, których zadaniem jest upewnienie się, że żadna cecha urządzenia nie narusza bezprawnie niczyjej własności intelektualnej. Dlatego w przypadku przytoczonej na wstępie firmy to nie programiści, lecz prawnicy walczą o to, by przyciski nawigacyjne w jej smartfonach zostały zastąpione znacznie wygodniejszymi gestami.

Przed kilkoma miesiącami z niezadowoleniem użytkowników spotkała się funkcja ukrywania wcięcia w ekranie, która z dnia na dzień zniknęła z wybranych smartfonów Nokii. Później okazało się, że problem tkwił - a jakżeby inaczej - w braku stosownych licencji.

Pracę prawników utrudnia fakt, że nie wszystkie patenty i licencje obejmują cały świat. Sony do niedawna sprzedawało swoje Xperie w Stanach Zjednoczonych z wyłączonymi czytnikami linii papilarnych. Oficjalnie firma wspominała o "wewnętrznych i zewnętrznych przyczynach", ale prawdziwego powodu możemy się domyślać. Jak staram się dowieść - gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o patenty.

Kopiować nie kopiując

Wbrew pozorom próby dotarcia do autorów patentów w celu uiszczenia opłaty licencyjnej niekoniecznie są najpowszechniejszą praktyką. Z punktu widzenia producenta najbardziej opłacalne jest zrobienie - pozornie - tego samego, ale inaczej. W taki sposób, by użytkownik nie zauważył różnicy, ale prawnicy nie mieli się do czego przyczepić.

Wiecie, że Douglas Carl Engelbart - wynalazca myszy komputerowej - przez całe życie nie zarobił na swoim pomyśle nawet centa? Tak, pomysłodawca jednego z najpopularniejszych urządzeń w dziejach ludzkości nie miał z tego zupełnie nic.

Prototyp myszy komputerowej stworzony na podstawie pomysłu Douglasa Engelbarta, Źródło zdjęć: © Wikimedia
Prototyp myszy komputerowej stworzony na podstawie pomysłu Douglasa Engelbarta
Źródło zdjęć: © Wikimedia

Engelbart publicznie zaprezentował "wskaźnik osi X i Y w systemach komputerowych" w roku 1968, a patent na niego otrzymał w roku 1970. Rozwiązanie po latach spotkało się z olbrzymim zainteresowaniem, ale - ku rozczarowaniu wynalazcy - wszystkim producentom akcesoriów udało się obejść patenty choćby poprzez implementację innego mechanizmu (w myszy Engelbarta był on oparty o dwie kulki).

Patenty i licencje są także przyczyną zamieszań z nazwami smartfonów

Ciekawiło mnie, dlaczego smartfon Motoroli nazywany jest "Moto G piątej generacji" zamiast po prostu "Moto G5". Gdy skontaktowałem się w tej sprawie z firmą, okazało się, że wyłączność na wykorzystywanie w oznaczeniach smartfonów litery G wraz z liczbami ma firma LG.

Akurat w tym przypadku ciężko się firmie dziwić, bo sama rozwija serię LG G. Istnieją jednak o wiele bardziej absurdalne historie tego typu.

Chiński smartfon OPPO R17 Pro w Europie zadebiutował jako OPPO RX17 Pro. Dlaczego? Dowiedziałem się, że jeden z "życzliwych" rywali OPPO zastrzegł w Europie oznaczenie R17 (i kilka kolejnych), tylko po to, by utrudnić Chińczykom debiut na Starym Kontynencie.

Patentowe porozumienia

Pojedynczy telefon może być sumą tysięcy opatentowanych przez kogoś rozwiązań. Patentuje się bowiem niemalże wszystko - od sposobu działania pojedynczych komponentów, przez sposób ich rozmieszczenia, aż po najmniejsze drobnostki w oprogramowaniu. Dotarcie do właścicieli każdego rozwiązania lub obchodzenie wszystkich licencji byłoby niewykonalne, z czego firmy technologiczne doskonale zdają sobie sprawę. Dlatego coraz częściej nawiązywane są patentowe sojusze.

W 2005 roku kilku gigantów branży IT utworzyło projekt Open Invention Network, w ramach którego rozwijana jest wspólna pula patentów związanych z Linuksem (a więc i Androidem). Jak donosi serwis ZDNet, w październiku 2018 roku na przekazanie ok. 60 000 patentów zdecydował się Microsoft. Warto wspomnieć, że gigant wcześniej zarabiał na tych patentach 5-15 dolarów od każdego smartfonu z Androidem, co przekładało się na wielomiliardowe zyski.

Wygląd iPhone'a 6 bazuje na patencie HTC
Wygląd iPhone'a 6 bazuje na patencie HTC

Jeden z najbardziej znanych przykładów patentowych współprac to ta nawiązana przez HTC i Apple'a. W 2012 roku firmy zdecydowały się zakończyć batalie sądowe porozumieniem, w ramach którego wzajemnie licencjonują opatentowane przez siebie rozwiązania. Ta decyzja miała olbrzymi wpływ na wzornictwo kilku generacji iPhone'ów, których metalowe obudowy zawierają paski antenowe - rozwiązanie opracowane przez HTC.

Licencjonowanie jako pomysł na biznes

Podczas premiery prawnych słuchawek Bluetooth do smartfonów, przedstawiciel ich producenta podzielił się ze mną ciekawą historią. Konstrukcja wspomnianych słuchawek bazuje na nietypowym mechanizmie ich składania, który, jak się okazało, został opatentowany przez jakiegoś mężczyznę. Dostaje on za to kilka dolarów od każdego egzemplarza, więc - przy odpowiedniej skali sprzedaży - może być dla niego jedynym źródłem utrzymania.

Istnieje mnóstwo firm, których działalność opiera się głównie (a często wyłącznie) na hurtowym generowaniu patentów i czerpaniu z tego tytułu korzyści. Jedna z bardziej znanych w branży to VirnetX - firma, która ma na swoim koncie głośne procesy m.in. z Microsoftem czy Apple'em.

Warto mieć to wszystko na uwadze patrząc na swój telefon

Jeśli wkurza cię, że ikonka edycji budzika znajduje się po lewej, a nie po prawej, nie musi to oznaczać, że interfejs projektował zespół troglodytów. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ikonka znajduje się po złej stronie tylko po to, byś mógł zapłacić za telefon 50 zł mniej.

P.S. Artykuł w dużej mierze oparty jest na moich rozmowach z dobrze poinformowanymi ludźmi, z których część prosiła o zachowanie anonimowości i nie wymienianie nazw firm, o które chodzi. Wybaczcie więc, że niektóre wydarzenia zostały opisane ogólnikowo. Zapewniam jednak, że są prawdziwe.

Zobacz również:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.