Android 11 może znieść ograniczenia w nagrywaniu wideo. Lepiej późno niż wcale
Uwielbiasz kręcić filmy smartfonem i używasz Androida? Możesz już odliczać miesiące do pojawienia się Androida 11.
27.12.2019 | aktual.: 27.12.2019 14:19
Nie każdy wie, ale system Google'a cierpi na dość upierdliwe ograniczenia w kwestii nagrywania filmów.
Android nie potrafi przechwycić pliku wideo, który zajmuje więcej niż 4 GB
Genezy tego problemu należy szukać w 2014 roku, gdy Google opracowywał algorytmy odpowiedzialne za rejestrację wideo. Firma postawiła na rozwiązania, których efektem ubocznym jest 4-gigabajtowy limit rozmiaru jednego nagranego filmu.
W tamtym czasie miało to sens. Nagrywanie 4K dopiero raczkowało, a nawet nawet markowe flagowce startowały miały w standardzie 16 lub w najlepszym razie 32 GB pamięci. Mało kto czuł potrzebę nagrywania filmów, których rozmiar przekroczyłby 4 GB.
Czasy się jednak zmieniły. Dziś nagrywanie 4K jest standardem nawet wśród smartfonów ze średniej półki, a te topowe w wielu przypadkach ogarniają taką rozdzielczość przy 60 kl/s. Mało tego - na rynku powoli pojawiają się pierwsze telefony z nagrywaniem 8K i wszystko wskazuje na to, że w 2020 będzie ich dużo więcej.
Dziś wystarczy dosłownie kilka minut, by dobić do tych nieszczęsnych 4 GB.
Producenci radzą sobie z tym problemem na różne sposoby
To, w jaki sposób telefon radzi sobie z ograniczeniem, zależy od producenta.
Przykładowo Huawei P30 Pro po przełączeniu się na rozdzielczość 4K ustawia 10-minutowy limit nagrywania wideo, zapobiegając tym samym powstawaniu plików większych niż 4 GB.
Smartfony Samsunga po dobiciu do 4 GB zapisują plik w tle i w sposób niezauważalny dla użytkownika rozpoczynają przechwytywanie nowego wideo. Mimo że telefon udaje ciągłe nagrywanie, na koniec w galerii ląduje kilka oddzielnych plików.
Podczas polskiej premiery Galaxy Note'a 10 przedstawiciel Samsunga chwalił się nawet, że smartfon pozwala obejść ograniczenia Androida: użytkownik może nagrać długie wideo, a następnie połączyć kilka plików korzystając z wbudowanego edytora filmów. To prawda, choć nie jest to rozwiązanie idealne.
Nagrałem przed chwilą 10-minutowy film 4K w 60 kl/s. Note10 utworzył jeden plik 4 GB o długości 0:08:15 oraz osobny plik 0:01:45. Połączenie tych nagrań to dosłownie 3 kliknięcia, ale samo wyrenderowanie filmu zajęło przeszło 7 minut. Jeśli ktoś nagrywa dużo filmów, taka zabawa może być uciążliwa.
Na szczęście Android 11 może całkowicie znieść ograniczenia
Jak zauważył serwis XDA Developers, w kodzie źródłowym Androida pojawił się nowy sposób zapisu wideo, znoszący ograniczenia pojemnościowe pojedynczych plików. W ramach testów nowych algorytmów udało się ponoć wypełnić filmem całą dostępną pamięć telefonu.
Nowe linie w kodzie nie zostały jeszcze zatwierdzone, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak się stanie. Odświeżony algorytm może wylądować w Androidzie 11, którego premiera odbędzie się najpewniej latem 2020 roku.
Na ewentualne zmiany jeszcze trochę zatem poczekamy, ale cóż - lepiej późno niż wcale.