Nowości w Android N oficjalnie, a wśód nich platforma VR Daydream
Na tegorocznej konferencji Google I/O firma z Mountain View zapowiedziała wiele nowości. Sporo miejsca poświęcono nowej wersji systemu Android, która oznaczona jest literką "N". Jakie nowości wnieść ma to wydanie platformy Google'a?
18.05.2016 | aktual.: 19.05.2016 16:45
O systemie Android N sporo dowiedzieliśmy się dzięki wydaniu Developer Preview, które zostało udostępnione na początku marca. Na Google I/O 2016 przedstawiciele firmy z Mountain View potwierdzili oficjalnie najważniejsze nowości, jakie znajdą się w tej wersji platformy.
Większa wydajność
Jedną z kluczowych zalet edycji N ma być zwiększona wydajności Androida. Google osiągnęło to podobno dzięki nowemu lepiej zoptymalizowanej wirtualnej maszynie, co przełożyło się na wyraźny wzrost wydajności CPU (przynajmniej w popularnych benchmarkach). Firma przygotowała również kompilator JIT (just-in-time), który ma przyspieszyć proces instalacji o 75%.
Google pochwaliło się do tego wsparciem dla Vulkan API, co przełoży się na lepszą obsługę gier 3D. Na konferencji zalety nowej technologii prezentowano na przykładzie nowego Need For Speeda, który oferuje szereg niedostępnych wcześniej efektów graficznych.
Vulkan API to nowe rozwiązanie Khronos Group (firma odpowiadająca za OpenGL), które ma być alternatywą dla DirectX 12. Vulkan to w pełni otwarte, wieloplatformowe i niezależne od systemu API dla grafiki 3D, które ma umożliwić niskopoziomowy dostęp do sprzętu. W teorii daje możliwość zmniejszenia opóźnień i lepszego wykorzystania potencjału sprzętu, co przełoży się na bardziej wydajne przetwarzanie grafiki 3D w grach (bez większego zaangażowania CPU).
Zwiększone bezpieczeństwo
Gigant w nowym Androidzie N ma przyłożyć się również do kwestii związanych z bezpieczeństwem. Nowe zabezpieczenia systemu to m.in.:
- możliwość szyfrowania pojedynczych plików;
- poprawienie bezpieczeństwa multimedialnych frameworków;
- automatyczne pobieranie i instalowanie aktualizacji.
Lepsza produktywność
Android N ma być platformą o usprawnionej wielozadaniowości. Google ograniczyło liczbę programów wyświetlanych w przełączniku kart do siedmiu, a system będzie o wiele szybciej zamykał aplikacje, które nie były ostatnio wykorzystywane. Ma ułatwić to przechodzenie między wykorzystywanymi w danej chwili programami. Na tym jednak nie koniec.
Dwukrotne wciśnięcie przełącznika aplikacji umożliwi natychmiastowy powrót do ostatniego programu, z którego korzystał użytkownik. Do tego zmieniono położenie przycisku zamykania wszystkich pozycji w przełączniku - będzie znajdował się on od teraz u góry ekranu.
Google w Androidzie N wprowadza również natywną obsługę dzielenia ekranu, wykorzystywanego przez niektórych producentów już od dłuższego czasu. Rozwiązania firmy z Mountain View przypomina to, które znane jest z telefonów Samsunga. W wersji Android TV wprowadzono z kolei tryb "picture-in-picture", który umożliwia wyświetlanie miniatury oglądanego materiału podczas wykonywania innych czynności.
Gigant dodał również nowe opcje do panelu powiadomień. Idąc śladami Apple'a i Microsoftu, Google wprowadziło możliwość szybkiego odpowiadania na wiadomości z poziomu centrum powiadomień, bez konieczności uruchamiania dedykowanej aplikacji. W Androidzie N pojawi się do tego funkcja, która umożliwia ukrywanie powiadomień i zarządzania całymi ich grupami.
Google pochwaliło się, że w systemie znajduje się również cała masa mniejszych zmian, których łącznie jest ponad 200. Firma ma zadbać m.in. o: ulepszony tryb oszczędzania baterii, obsługę nowych języków, rozbudowanie usługi Android Pay czy wsparcie dla Unicode 9.0 Emoji.
Instant Apps może być sporą rewolucją
Z wejściem Androida N deweloperzy maja dostać możliwość tworzenia aplikacji, do których użytkownicy mają jeszcze szybszy i jeszcze prostszy dostęp. Wszystko za sprawą projektu o nazwie Instant Apps.
Pod nazwą tą kryje się nowy mechanizm uruchamiania programów, który nie wymaga ich wcześniejszej instalacji. Instant Apps to pozycje, których fragment kodu może zostać pobrana w locie - działa część aplikacji lub jej wybrana funkcja. Jakie daje to korzyści? Przykładowe możliwości to:
- odtwarzania multimedialnej zawartości programu;
- przeglądanie wybranych kart produktów w porównywarkach;
- dokonywanie pojedynczych płatności w wybranych usługach.
Nowy typ programów prezentuje się bardzo atrakcyjnie dla użytkowników. Tym bardziej, że Instant Apps korzystają z już dostępnych API Androida i będą działać nawet na urządzeniach z wersją Jelly Bean. Google współpracuje obecnie z wybranymi partnerami (BuzzFeed, Disnay, B&H Photo) nad rozwojem projektu, ale w przyszłości z nowej opcji będą mogli korzystać inni twórcy aplikacji.
Daydream, czyli nowa platforma VR
Ekipa z Mountain View przygotowała nową platformę wirtualnej rzeczywistości o nazwie Daydream. Jej częścią będą smartfony z Androidem N o odpowiedniej specyfikacji. Google ma przyznawać certyfikat "Daydream-Ready" urządzeniom, które spełniają wymagania dotyczące zastosowanych ekranów, układów i czujników. Nietrudno domyślić się, że chodzi o topowe modele.
Wśród urządzeń wspierających platformę Daydream mają znaleźć się produkty Samsunga, LG, HTC, Alcatel, Huaweia, ZTE, Xiaomi i Asusa. Będą one współpracować z dedykowanymi przystawkami VR - Google przygotowało referencyjny projekt, na bazie którego poszczególni producenci mają tworzyć własne, bardziej zaawansowane niż Cardboard gogle.
Uzupełnieniem całości jest opracowany przez Google'a kontroler. Akcesorium wyposażone będzie w dwa przyciski, klikalny touchpad oraz szereg sensorów, w tym czujniki położenia. Kontroler będzie można wykorzystywać do sterowania systemem, jak i podczas rozgrywki (na prezentacji przedstawiono opcję jego zamiany w różdżkę w jednym z mobilnych tytułów).
Platforma Daydream ma zadebiutować jesienią. Użytkownicy od razu mają dostać w pełni zoptymalizowane pod VR programy Google'a (YouTube, Google Play Movies), aplikacje informacyjne (CNN, WSJ, The New York Times) i multimedialne (Netflix, hulu, Imax, HBO Now) czy gry (m.in. tytuły EA i Ubisoftu). Treści będą dostępne z poziomu dedykowanej wersji sklepu Google Play.
Użytkownicy zdecydują jaką nazwę będzie miał Android N
Na koniec warto wspomnieć o rzeczy, nad którą zastanawia się wielu użytkowników, czyli nazwie nowej wersji systemu. Okazuje się bowiem, że Google nie wie jeszcze jak będzie nazywać się wydanie N. Firma z Mountain View prosi o pomoc użytkowników systemu. Gigant daje - poprzez tę stronę - możliwość dodania własnej propozycji, a z zamieszczonych ma wybrać tę oficjalną.