Google w końcu zrobił ukłon w stronę pedantycznych użytkowników Androida
Jako osoba korzystająca głównie z Androida, użytkownikom iOS-u od dawna zazdroszczę jednego - wizualnej spójności interfejsu. Oczywiście w otwartym świecie zielonego systemu ciężko jest zadbać o taki poziom ujednolicenia, ale jedna rzecz powinna zostać naprawiona już dawno. Cieszy więc fakt, że Google w końcu poczynił ku temu pierwszy krok.
14.01.2016 | aktual.: 14.01.2016 17:11
Chodzi o rozmiar ikon. Apple daje deweloperom ścisłe wytyczne odnośnie wymiarów ikon i aplikacja nie ma prawa wylądować w App Storze, jeśli nie zostaną one spełnione. Efekt? Wszystkie ikony na pulpicie wyglądają spójnie.
Google - owszem - również daje deweloperom wytyczne, ale te są tylko niezobowiązującymi wskazówkami, które nie są w żaden sposób egzekwowane. W Google Play panuje zatem totalna ikonowa samowolka. Ba, sam Google długo niespecjalnie dbał o to, by ikony jego własnych aplikacji miały takie same wymiary lub chociaż były wyśrodkowane.
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy przywiązuje wagę do detali, ale mnie takie coś drażni, choć za przesadnego estetę się nie uważam. Od dawna korzystam zresztą z alternatywnych paczek ikon, których twórcy dbają o wizualną spójność poszczególnych grafik. Na szczęście w końcu nastąpił przełom i Google zaczął szukać lekarstwa na ten problem. Jak zauważył serwis Ars Technica, Google Now Launcher w najnowszej wersji automatycznie ujednolica wymiary ikon wszystkich zainstalowanych aplikacji.
Można? Można. Dziwi mnie tylko, że po takie rozwiązanie sięgnięto tak późno i że proces ujednolicania ikon nie zachodzi przed pobraniem apek ze Sklepu Play. Zmiana w Google Now Launcherze to tylko częściowe rozwiązanie problemu, gdyż w nakładkach producentów i alternatywnych launcherach ikonki wciąż pozostają niespójne. Kto jednak wie, może i z tym Google się w końcu upora.
Dodam również, że nie jest to pomysł nowy. Od dawna na podobny zabieg pozwalają m.in. Nova Laucher czy używany przeze mnie Action Launcher 3. Jak zresztą mniemam, Google sam na takie rozwiązanie nie wpadł...
Źródło: Ars Technica