Aplikacja Dnia: Can Knockdown 3 - rodzima premiera na Androida i iOS
Firmę Infinite Dreams gracze mogą kojarzyć z takich tytułów jak Jelly Defense, Shoot The Zombirds oraz z serii Can Knockdown. Dzisiaj do sklepu z aplikacjami Google’a oraz Apple’a trafiła trzecia część tej ostatniej gry. Jest na co popatrzeć!
16.05.2013 | aktual.: 16.05.2013 08:00
Firmę Infinite Dreams gracze mogą kojarzyć z takich tytułów jak Jelly Defense, Shoot The Zombirds oraz z serii Can Knockdown. Dzisiaj do sklepu z aplikacjami Google’a oraz Apple’a trafiła trzecia część tej ostatniej gry. Jest na co popatrzeć!
Deweloperzy za pośrednictwem oficjalnych kanałów poinformowali, że dwie poprzednie gry rozeszły się w nakładzie 15 milionów kopii, co jest wynikiem imponującym jak na polskie warunki. Naturalnie znakomita część tego wyniku należy do darmowego Can Knockdown, który już w miesiąc po premierze znalazł się na ponad 2,5 milionach urządzeń.
Gdzie tkwił sukces gry? Trójwymiarowa grafika, realna fizyka oraz prosty pomysł na rzucanie piłką do puszek przyciągały do ekranów jak magnes. Tryby gry były szybkie i pozwalały w kilka chwil stanąć do rywalizacji z innymi. W części trzeciej koncepcja uległa zmianie.
Can Knockdown 3 bowiem oferuje graczom aż 80 różnych plansz do pokonania. Każdą z nich można zaliczyć na jedną, dwie lub trzy gwiazdki. Dość popularny trend w grach casualowych. Gracz musi zatem nie tylko szybko zbijać puszki, ale musi także pogłówkować jak zrobić to jak najmniejszą liczbą rzutów. Czynniki te bowiem wyznaczają ilość zdobytych punktów oraz gwiazdek.
Główna kampania została podzielona na cztery światy, które różnią się od siebie graficznie oraz elementami wpływającymi na rozgrywkę. O ile pierwszy świat jest dość prosty i w znakomitej części bazuje na tym co widzieliśmy już w poprzednich wersjach, o tyle kolejne zaskakują innowacjami.
Obok wybuchowych puszek, pojawiają się także puszki toksyczne których nie można strącać. Niektóre plansze wymagają od gracza aktywowania różnych przełączników lub omijania przeróżnych wahadeł, łańcuchów oraz innych przeszkadzajek. Razem daje to nietuzinkowe połączenie gry zręcznościowej z łamigłówkami.
Kampania uzupełniona jest przez cztery tryby endless. Pozwalają one na nieskończone poprawianie wyników i rywalizację z przyjaciółmi. Jeżeli ktoś grał w pierwszą część Can Knockdown, to może pomnożyć tamten tytuł razy 4. Cztery układy w czterech różnych światach prezentują się wspaniale. Co ciekawe, kolejny piąty świat został już zapowiedziany na najbliższą aktualizację.
Oprawa graficzna stoi na bardzo wysokim poziomie, co jest rzadko spotykane w grach casualowych. Gra została stworzona na silniku Unity 3D, prezentując przepiękne scenerie z dopracowanymi elementami 3D. Gdyby nie dotykowe sterowanie (palcem wyznaczamy siłę i kąt rzutu) można by pomyśleć że naprawdę stoi się na prawdziwej odpustowej strzelnicy.
Gra może pochwalić się również dość obszernym aspektem społecznościowym i to na obu platformach. Z jednej strony mamy rankingi w usłudze Game Center. Na Androidzie natomiast zaimplementowano usługę Scoreloop. Niewykluczone że po pojawieniu się Google Games sytuacja ulegnie zmianie. Dodatkowo, gracze mogą tweetować swoje wyniki i dzielić się rekordami na Facebooku.
Can Knockdown 3 Trailer by iDreams - iOS, Android
Największa ciekawostka na koniec. Gra miała równoczesną premierę w Google Play oraz App Store. Cena produktu jest jednak inna. Użytkownicy urządzeń z logo nadgryzionego jabłka za pobranie płacą 0,89 euro. Miłośnicy Androida pobierają grę bez opłat.
Co ważne jednak, odsłona na systemy Google’a zawiera reklamy i tylko dwa pełne światy do zagrania. Dodatkowe plansze oraz usuniecie reklam dostępne jest za cenę wersji iOS, więc de facto obie pełne wersje kosztują tyle samo. Trzeba przyznać, że jest to bardzo ciekawe podejście do tematu publikacji gier na rynku. Warto zagrać, pochłania bez reszty!