Apple jest oderwany od rzeczywistości. Nowe wytyczne dotyczące grania w chmurze to żart (opinia)
Apple, pobudka.
14.09.2020 | aktual.: 14.09.2020 16:21
W roku 2020 granie w chmurze wreszcie trafiło pod strzechy. Microsoft wystartował ze swoją platformą xCloud, GeForce NOW Nvidii po kilku latach opuściło fazę testów beta, a Google uruchomił Stadię. Wszystkie te usługi mają jednak jeden wspólny mianownik - nie da się z nich korzystać na iPhone'ach.
Powód? Archaiczny regulamin App Store'a dotychczas w ogóle nie uwzględniał istnienia tego typu usług, więc ich twórcy mieli związane ręce. Tymczasem...
Apple wprowadza nowe wytyczne dla gier w chmurze
Regulamin App Store'a został uzupełniony o punkt dotyczący gier streamingowych. Apple dopuszcza do swojej platformy usługi tego typu, pod warunkiem, że... każda gra z biblioteki dostępna jest w sklepie jako niezależna pozycja.
Gdyby te same wytyczne dotyczyły innych usług chmurowych, Netflix nie byłby jedną aplikacją z katalogiem gotowych do odtwarzania filmów, a jedynie zbiorem linków do App Store'a. Wyobraźcie sobie, że odpalenie każdego kolejnego filmu wymaga pobrania osobnej apki. Dokładnie tak Apple wyobraża sobie granie w chmurze.
Przecież to całkowite zaprzeczenie idei takich usług jak xCloud, GeForce NOW czy Stadia
Jednym z głównych atutów tego tego typu platform jest wygoda użytkowania. Wystarczy uruchomić jedną aplikację, by zyskać dostęp do całego arsenału gier. Żadnego pobierania, wszystkie tytuły są gotowe do odpalenia w dowolnym momencie bezpośrednio z serwerów.
Przedstawiciele Microsoftu w rozmowie z serwisem The Verge zauważają, że zyskanie dostępu do pełnego katalogu xClouda wymagałoby od graczy pobrania ponad 100 aplikacji. A przy tym żadna z gier nie byłaby pobierana na iPhone'a fizycznie, bo przecież mowa o graniu w chmurze. Użytkownicy mogliby jedynie pobierać swoiste punkty dostępowe do serwerów.
Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku usługi GeForce NOW, której katalog liczy ponad 2000 gier, a co tydzień dochodzi przynajmniej kilkanaście nowych. Wymaganie od Nvidii przygotowania tysięcy aplikacji zamiast jednej to pomysł kompletnie oderwany od rzeczywistości.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet jeśli twórcy usług chmurowych dostosują się do nowych wytycznych, najbardziej ucierpią na tym gracze. Pomysł Apple'a nie ma bowiem nic wspólnego z wygodą.
Sprawa wygląda więc tak, że na razie użytkownicy iPhone'ów w ogóle nie mają dostęp do usług, z których od kilku miesięcy można korzystać na Androidzie. Teraz mogą liczyć co najwyżej na ich dużo gorsze wariacje, o ile w ogóle ktokolwiek będzie miał zamiar się do nowych wytycznych dostosować.
Ciekaw jestem, jak polityka Apple'a wpłynie to na sprzedaż iPhone'ów, bo przecież dostęp do grania w chmurze może zaważyć na decyzji zakupowej.
Zobacz także: