Apple ma poważny problem. Brakuje mu 6 milionów iPhone'ów
Zamieszki w chińskiej fabryce dają się Apple'owi we znaki. Firma boryka się z poważnymi niedoborami smartfonów.
28.11.2022 18:16
Pod koniec listopada w zakładzie Foxconnu w Zhengzhou - największej na świecie fabryce iPhone'ów - wybuchł strajk. Pracownicy skarżą się na opóźnione wypłaty, brak obiecanych premii oraz niewystarczające wyżywienie, które miało być dostarczane do strefy lockdownu. Teren zakładu od kilku tygodni objęty jest bowiem kwarantanną.
Już wtedy stało się jasne, że wydarzenie to będzie miało wpływ na dostępność iPhone'ów. Zagadką pozostawało jedynie to, jak duży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skutki strajku w chińskiej fabryce. Brakuje 6 milionów iPhone'ów 14 Pro
W wyniku strajku produkcja iPhone'ów ma zostać zmniejszona o ok. 6 milionów egzemplarzy. Taką liczbę podał Bloomberg, który powołuje się na swoje źródła powiązane z łańcuchem dostaw.
Niedobór ma dotyczyć modeli iPhone 14 Pro raz 14 Pro Max. W chwili pisania tego tekstu, deklarowany czas oczekiwania na te modele w sklepie Apple.com to 4 tygodnie. Przed Świętami może on ulec wydłużeniu.
Co ciekawe, tańsze modele iPhone 14 i 14 Plus póki co są dostępne od ręki. Ten drugi już we wrześniu został okrzyknięty przez analityków "strategiczną porażką". Apple miał przeszacować zainteresowanie tymi wariantami i wyprodukować zbyt dużo egzemplarzy. Dodatkowo w ich przypadku Apple postawił na większą dywersyfikację dostaw, przerzucając znaczną część nakładów produkcyjnych na Indie oraz Wietnam.
Dlaczego modele bez dopisku "Pro" nie cieszą się przesadnie dużym zainteresowaniem? Przede wszystkim przez brak istotnych różnic względem poprzedniej generacji. iPhone 14 dziedziczy wygląd, ekran, czip i aparat po "trzynastkach". Jedynie iPhone 14 Pro może się poszczycić dość długą listą nowości.
5 dni po wybuchu zamieszek Apple wciąż nie odniósł się do nich na swojej stronie. Ostatnie oświadczenie datowane jest na 6 listopada, gdy gigant informował o "prognozowanym spadku dostaw" i "wydłużonym czasie oczekiwania" na najnowsze smartfony. "Jednocześnie dbamy o zdrowie i bezpieczeństwo każdego pracownika" - zapewniała wówczas firma
Zamieszki wybuchły kilka tygodni po tym jak zakład produkcyjny w Zhengzhou został objęty kwarantanną, będącą skutkiem chińskiej polityki "zero COVID". Część pracowników zrezygnowało z pracy, a tych, którzy zostali, skuszono premiami oraz podwyżkami. Według strajkujących, obietnice nie zostały dotrzymane.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii