Apple otwiera się na Indie, a Indie na Apple'a. To może być dla nas bardzo dobra wiadomość
Wszystko zaczyna spinać się w spójną całość.
18.09.2020 | aktual.: 18.09.2020 17:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć iPhone'y są dostępne w Indiach od 2008 roku, Apple nie przędzie tam najlepiej. Szacuje się, że w ciągu 12 lat firma wypracowała raptem 2 proc. udziałów na tamtejszym rynku smartfonów.
Według analiz IDC, w całym 2019 roku w Indiach do obiegu trafiło 125,5 mln smartfonów. Wyniki Apple'a były zbyt niskie, by mogły zostać uwzględnione w raporcie, ale - nawet zakładając, że w ostatnim czasie kondycja firmy w tym kraju uległa poprawie - raczej mowa o liczbie jednocyfrowej. Biorąc pod uwagę, że mowa o firmie, która globalnie dostarcza nawet ponad 190 mln telefonów rocznie, takie wyniki nie są szczytem jej ambicji.
Przyczyny takiego stanu są przynajmniej dwie.
Po pierwsze - niskie zarobki w Indiach. Przeciętne wynagrodzenie w tym kraju jest niższe niż równowartość 900 zł.
Po drugie - Indie to kraj do niedawna wyjątkowo nieprzyjazny zagranicznym przedsiębiorstwom. Do 2019 roku własne sklepy (fizyczne i internetowe) mogły prowadzić wyłącznie te firmy, które przynajmniej 30 proc. produktów wytwarzały w Indiach.
Tim Cook zabiegał o zmianę przepisów od 2017 roku, kiedy to spotkał się z premierem Indii. Szef Apple'a argumentował, że zacieśniając współpracę z indyjskimi programistami udało się tworzyć ponad 700 000 miejsc pracy.
Ostatecznie gigant dopiął swego i w 2019 roku Indie złagodziły przepisy. Apple nie omieszkał tego wykorzystać.
Apple wreszcie otwiera sklep internetowy w Indiach
Start sklepu Apple.com/in zaplanowano na 23 września.
Oznacza to, że po raz pierwszy w 13-letniej historii iPhone'a Apple nie będzie skazany na łaskę lokalnych sklepów i operatorów i dystrybucją swoich produktów będzie mógł się zająć sam.
Warto zwrócić uwagę, jak koreluje to z innymi ostatnimi działaniami Apple'a
W 2020 roku Apple wprowadził na rynek trzy relatywnie przystępne cenowo mobilne urządzenia: iPhone'a SE (2199 zł), iPada (1599 zł) oraz Apple Watcha SE (1299 zł).
Po raz pierwszy od 2016 roku Apple dołączył do swojej oferty iPhone'a kosztującego mniej (i to dużo) niż 3000 zł. Razem z innymi produktami daje to portfolio solidnie skrojone pod rynki takie jak Indie.
Dotychczas Apple sprzedawał w Indiach głównie kilkuletnie telefony, często dodatkowo okrojone pod względem ilości pamięci. Teraz może walczyć o portfele tamtejszych klientów najnowszymi produktami. A mowa o rynku większym niż Europa i USA razem wzięte, więc walczyć jest o co.
Relatywnie tanich produktów prawdopodobnie będzie zatem przybywać.
To dobre wieści dla Polaków
Skoro Apple otwiera się na duży, ale ubogi rynek, skorzystać na tym możemy także my.
Nie jest tajemnicą, że produkty Apple'a pozostają poza finansowym zasięgiem wielu Polaków. Ostatnie działania firmy dają nadzieję na to, że wkrótce może się to zmienić.