Apple reaguje na koronawirusa. Możesz kupić tylko dwa takie same iPhone'y
20.03.2020 14:53, aktual.: 20.03.2020 15:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pandemia COVID-19 odbija się negatywnie na wielu gałęziach przemysłu. Koronawirus dał się we znaki także Apple'owi.
Gdy koronawirus szalał w Chinach, Apple zdecydował się na tymczasowe zamknięcie tamtejszych sklepów. W połowie marca ich działalność została wznowiona, ale zbiegło się to w czasie zamknięciem salonów poza Państwem Środka.
Prawdopodobnie właśnie to zmusiło Apple'a do podjęcia kolejnych działań.
Apple wprowadza ograniczenia w sprzedaży iPhone'ów online
W wielu krajach na świecie - w tym w Polsce - sklep internetowy Apple'a pozwala obecnie na dodanie do koszyka jedynie dwóch egzemplarzy konkretnego modelu iPhone'a.
Co istotne, różne warianty kolorystyczne i pamięciowe są traktowane jako ten sam telefon, ale ograniczenie nie dotyczy różnych modeli.
Innymi słowy - jeden klient nie może zamówić zielonego iPhone'a 11 Pro (64 GB), srebrnego iPhone'a 11 Pro (256 GB) i szarego iPhone'a 11 Pro (512 GB). Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by za jednym zamachem kupić dwa iPhone'y 11, dwa iPhone'y 11 Pro i dwa iPhone'y 11 Pro Max.
W jaki sposób koronawirus wpłynął na to ograniczenie?
Nie jest to do końca jasne, ale najpewniej nie ma to związku z ograniczoną mocą przerobową fabryk. Szef Foxconnu zapewnił, że po tymczasowym zawieszeniu działaności produkcja wróciła już do normy.
Cytowana przez agencję Reuters Nicole Peng z firmy analitycznej Canalys twierdzi, że ograniczenie ma związek z zamknięciem Apple Store'ów. W efekcie tego działania na wybranych rynkach iPhone'y stały się trudniej dostępne, więc Apple może się obawiać, że handlarze będą hurtowo wykupywać smartfony online, a następnie odsprzedawać je po zawyżonych cenach.
Z podobnym procederem Apple walczył w 2007 roku, gdy handlarze próbowali wykorzystać fakt, że pierwsza generacja iPhone'a była początkowo dostępna jedynie w garstce krajów na świecie. Wówczas firma także zdecydowała się ograniczyć liczbę sprzedawanych egzemplarzy na klienta. Na podobne działanie Apple nie zdecydował się jednak nigdy później. Aż do teraz.