Apple Watch 9 to (za) mały krok w dobrą stronę. A mogło być tak pięknie
Czy Apple Watch 9 to - wyjąwszy modele Ultra - najlepszy reprezentant tej serii? Jak najbardziej. Ale też dotychczas żaden zegarek tej marki nie zostawił u mnie takiego niedosytu.
21.12.2023 | aktual.: 27.12.2023 15:35
Smartwatchów używam nieprzerwanie od jakichś 10 lat, dlatego ucieszyła mnie wiadomość, że Apple wreszcie dostrzegł poważny problem trawiący tę kategorię produktów od samego początku jej istnienia. Chodzi o to, że wykonanie większości operacji na zegarku realnie wymaga użycia dwóch rąk.
W codziennym użytkowaniu bywa to uciążliwe. Gdy np. w jednej ręce trzymam torbę z zakupami i chcę zmienić utwór na odtwarzanej playliście, wygodniej jest mi wyjąć 7-calową patelnię z kieszeni niż użyć ekranu, który mam na nadgarstku. Absurd, gdy się nad tym głębiej zastanowić.
Dotychczas nikt tego problemu skutecznie nie rozwiązał, a już na pewno nie całkowicie. Apple był bardzo blisko, ale - co mogę potwierdzić po ponad 2 miesiącach korzystania z nowej funkcji - wciąż daleko. W mojej ocenie za daleko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ale zacznijmy od pozytywów.
Apple Watch Series 9 wykorzystuje gest dwukrotnego stuknięcia, który wykrywany jest wzorowo
Sztandarową nowością (choć nie do końca nowością, ale o tym za moment) w Apple Watchu 9 jest gest dwukrotnego stuknięcia. Uderzając dwa razy palcem wskazującym w kciuk można wykonać niektóre operacje, co w sprzyjających okolicznościach znosi konieczność dotykania ekranu drugą ręką.
I samo wykrywanie tego gestu działa absolutnie fantastycznie. Apple Watch 9 bezbłędnie reaguje na dwukrotne stuknięcie w praktycznie każdych okolicznościach. Gdy siedzę na kanapie, idę lub jadę w trzęsącym się pociągu. Gdy pasek zaciśnięty jest na maksa lub jest tak luźny, że mógłbym przełożyć go przez dłoń. Gdy używam oryginalnego plecionego paska za 500 zł lub metalowej bransolety kupionej w Chinach za 12 zł.
Wcześniej korzystałem już z konkurencyjnych zegarków obsługiwanych za pomocą obrotów nadgarstkiem czy zaciskania pięści, ale jeszcze nie widziałem gestu, który byłby wykrywany tak skutecznie. Klasa.
Problem w tym, że Apple Watch 9 rzadko pozwala z tego gestu skorzystać. W mojej ocenie za rzadko
Gest dwukrotnego stuknięcia działa kontekstowo, w zależności od tego, co aktualnie dzieje się na ekranie.
Z poziomu tarczy głównej można - w zależności od ustawienia - przewinąć listę widżetów lub wirtualnie w któryś kliknąć.
Gdy dzwoni budzik, za pomocą gestu można włączyć drzemkę, a połączenia przychodzące da się bezdotykowo odebrać.
Gdy wyświetlony jest odtwarzacz muzyki, dwukrotnym stuknięciem można wstrzymać/wznowić odtwarzanie lub przeskoczyć do kolejnego utworu.
Niestety interfejs Apple Watcha 9 pełen jest miejsc, w których dwukrotne stuknięcie nie robi nic. Np. lista powiadomień aż prosi się o możliwość ich wygodnego przewijania, ale nic z tego.
Na gest w żaden sposób nie reaguje także lista aplikacji czy wiele apek samych w sobie, zwłaszcza tych zewnętrznych. Korzystam np. z inteligentnego zamka, którego aplikacja wyświetla dosłownie jeden przycisk, a i tak nie mogę go aktywować bez dotykania ekranu.
Żeby ta funkcja miała sens, gestów w Apple Watchu 9 powinno być więcej
Jako że Apple wprowadził tylko jeden gest, sprawa jest prosta: w każdym scenariuszu można w najlepszym razie wykonać tylko jedną z możliwych do podjęcia akcji. A często żadną.
Żałuję że producent nie poszedł za ciosem i nie wprowadził większej palety gestów, w tym choćby innych sekwencji stuknięć. Apple Watch 9 mógłby choćby wykrywać trzykrotne stuknięcia lub dwukrotne w większych odstępach, co znacznie zwiększyłoby liczbę możliwych do podjęcia akcji.
Potencjał tej funkcji jest gigantyczny, ale - w mojej ocenie - został zmarnowany. Co prawda z Apple Watchem 9 po telefon z kieszeni muszę sięgać trochę rzadziej niż wcześniej, ale zdecydowanie częściej niż bym chciał.
Małym absurdem jest to, że Apple zrobił z tego kartę przetargową najnowszej generacji
Producent przekonuje na swojej stronie, że nowa funkcja działa tylko na Apple Watchu 9 i Ultra 2 "dzięki układowi SiP S9, który jest o 25 procent bardziej energooszczędny niż w poprzedniej generacji, i nowemu 4‑rdzeniowemu systemowi Neural Engine".
Tymczasem już 2021 roku wszystkie Apple Watche od Series 4 w górę otrzymały ułatwienie dostępności o nazwie AssistiveTouch, które także umożliwia obsługiwanie zegarka za pomocą gestów. A jednym z nich jest stuknięcie palcem wskazującym o kciuk.
W pierwotnej formie funkcja ta została opracowana głównie z myślą o osobach niepełnosprawnych, dlatego jej interfejs jest nieco bardziej toporny, ale i jednocześnie bardziej zaawansowany, bo umożliwia nawet korzystanie z aplikacji poprzez symulowanie klikania w różne obszary ekranu.
W roku 2023 Apple trochę to rozwiązanie uprościł, aktywował domyślnie i zrobił z niego wyróżnik najnowszej generacji, mający zachęcić ludzi do przesiadki na "dziewiątkę". Choć - przypomnijmy - nawet zegarki z 2015 radzą sobie z wykrywaniem gestów, a po prostu mają je obudowane mniej przyjaznym interfejsem.
Tak czy inaczej, dwukrotne stuknięcie to w mojej ocenie funkcja póki co niewystarczająco przydatna, by kupować Apple Watcha 9 tylko dla niej. Co prawda ma ona potencjał rozwojowy, więc z czasem producent może pomyśli o dodaniu nowych gestów, ale boję się, że wtedy do ich wykrywania niezbędny okaże się 50-rdzeniowy system Neural Engine w Apple Watchu 10.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii