Test iPhone'a 15 Pro Max. Jest lepszy, niż myślisz

Smartfony, które zapowiadają się najmniej ciekawie, czasem okazują się najciekawsze. Dokładnie tak jest w przypadku iPhone'a 15 Pro Max.

iPhone 15 Pro Max
iPhone 15 Pro Max
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Miron Nurski

24.11.2023 | aktual.: 11.12.2023 12:50

Choć ubiegłoroczny iPhone 14 Pro wniósł wyjątkowo dużo nowości sprzętowych i funkcjonalnych, to całokształt mnie rozczarował. Apple wiele nowych funkcji wprowadził nie dość, że dużo później niż konkurencja, to jeszcze w sposób mniej przemyślany.

Tymczasem to linia iPhone 15 Pro ma nie najlepszą prasę z uwagi na dwie wady, przez które część recenzentów sugeruje wręcz bojkot najnowszej generacji i kupno poprzednika. Osobiście tych opinii jednak nie podzielam.

iPhone 15 Pro Max - owszem - nie jest pozbawiony wad, ale mam wrażenie, że w oczach wielu całkowicie przysłoniły one liczne zalety, które ten smartfon także ma. Wprowadzone zmiany - z których część jest niewidoczna na pierwszy rzut oka - sprawiają, że to mimo wszystko najlepszy iPhone. Zacznijmy jednak od wspomnianych wad.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy iPhone 15 Pro Max faktycznie ma problemy z przegrzewaniem się?

Krótko po premierze sieć zalały liczne doniesienia o poważnych problemach natury termicznej. U niektórych użytkowników smartfon miał osiągać wysokie temperatury nawet podczas prowadzenia rozmów głosowych czy odtwarzania muzyki. Coś było na rzeczy, bo w międzyczasie Apple wypuścił aktualizację adresującą ten problem.

U mnie podczas normalnego użytkowania iPhone 15 Pro Max nie grzał się przesadnie ani po, ani przed aktualizacją, ale faktycznie robi się niekomfortowo gorący podczas nagrywania filmów ProRes czy kilkudziesięciu minutach grania w bardziej wymagające gry. Inne mniej i bardziej zasobożerne zadania - wliczając w to choćby montaż wideo 4K - nie robią na nim wielkiego wrażenia.

Największy problem w tym, że możliwość uruchamiania wysokiej klasy gier AAA to jedna z lokomotyw marketingowych serii iPhone 15 Pro, więc jeśli ktoś kupuje smartfon z tego względu, to może być zawiedziony. Jeśli kogoś jednak gry specjalnie nie interesują, raczej nie będzie miał powodów do narzekań.

A co z wydajnością? Apple podczas prezentacji rozpływał się nad mocą A17 Pro, który jest przy okazji pierwszym 3-nanometrowym czipem na rynku, ale osobiście nie czuję jakiegoś gigantycznego kopa. Oczywiście wierzę, że jego potencjał jest wykorzystywany przez nowe funkcje aparatu czy wspomniane gry AAA, ale na co dzień poprawy szybkości nie czuję. Wgrałem nawet na iPhone'a 15 Pro Max i 14 Pro to samo wideo 4K, a następnie wyrenderowałem je w iMovie, co na obu smartfonach zajęło dokładnie tyle samo czasu. Co do sekundy.

Co z wytrzymałością iPhone'a 15 Pro Max?

Na kanale JerryRigEverything na YouTubie pojawił się głośny test wytrzymałościowy, według którego iPhone 15 Pro Max jest bardziej podatny na uszkodzenia niż poprzednik. Pewnie jest, co jednak nie oznacza, że mowa o jakimś ogromnym problemie.

Ja co prawda nie próbowałem uszkodzić testowanego egzemplarza umyślnie, ale też specjalnie się z nim nie cackałem. Przez kilka tygodni nosiłem go w kieszeni bez etui, parę razy niechcący na nim usiadłem. I co? I nic - smartfon wygląda jak nowy.

iPhone 15 Pro Max
iPhone 15 Pro Max© Licencjodawca

Raczej nie mamy więc powtórki afery wokół iPhone'a 6 Plus, w przypadku którego niska wytrzymałość była problemem powszechnym; sam znam przynajmniej dwie osoby, którym smartfon wygiął się od samego noszenia w kieszeni.

Jednocześnie iPhone 15 Pro Max dzięki tytanowej ramie i łagodniejszym kształtom jest dużo lżejszy, lepiej wyważony i bardziej ergonomiczny niż poprzednik. iPhone'a 14 Pro upuściłem wielokrotnie, a "piętnastki" ani razu. Mimo że podatność na uszkodzenia zdaje się być większa, samo ryzyko upadku jest raczej mniejsze.

iPhone 15 Pro Max ma fantastycznie wykorzystany aparat o dużej rozdzielczości

Linia 14 Pro miała w mojej ocenie jeden z najgorzej zaimplementowanych aparatów 48 Mpix na świecie. iPhone 15 Pro ma absolutnie najlepiej zaimplementowany aparat 48 Mpix na świecie.

W ubiegłorocznym modelu korzyści z zastosowania matrycy o wyższej rozdzielczości było niewiele, bo sprowadzały się głównie do poprawienia jakości zoomu cyfrowego. Domyślnie smartfon i tak robił zdjęcia 12 Mpix, a pełne 48 Mpix można było wyciągnąć wyłącznie w trybie ProRAW. Takie fotki zajmują ponad 30 razy (!) więcej miejsca niż te robione w automacie, więc dla większości użytkowników gra była niewarta świeczki.

W iPhonie 15 Pro Apple podszedł do tematu inaczej. Teraz smartfon domyślnie robi zdjęcia w 24 Mpix, a więc dwukrotnie wyższej rozdzielczości niż dotychczas. I dotyczy to wszystkich trybów - w tym portretowego, nocnego i Live Photos. A fotki 48 Mpix można wreszcie robić nie tylko w ProRAW, ale i skompresowanym formacie HEIF.

Jeśli ktoś ma taką ochotę, może w ustawieniach przywrócić domyślne 12 Mpix, ale - w mojej ocenie - nie warto.

Poniższy kadr uchwyciłem w trybach 12, 24 i 48 Mpix.

Zdjęcie zrobione iPhone'em 15 Pro Max
Zdjęcie zrobione iPhone'em 15 Pro Max© Licencjodawca

Porównanie szczegółowości na małych wycinkach:

iPhone 15 Pro Max: porównanie rozdzielczości
iPhone 15 Pro Max: porównanie rozdzielczości© Licencjodawca

A to rozmiary plików dla poszczególnych rozdzielczości:

  • 12 Mpix - 2,4 MB;
  • 24 Mpix - 3,3 MB;
  • 48 Mpix - 5,6 MB;
  • 48 Mpix (ProRAW) - 80,6 MB.

24 Mpix to zdrowy kompromis między szczegółowością zdjęcia a rozmiarem pliku. Taka fotka jest wyraźnie ostrzejsza od 12-megapikselowej, a zajmuje tylko o ok. 40 proc. więcej miejsca.

Większość konkurencyjnych smartfonów po ustawieniu rozdzielczości wyższej niż 12 Mpix wyłącza dodatkowe tryby czy bardziej zaawansowane algorytmy przetwarzania. Tymczasem iPhone 15 Pro Max w 24 Mpix wciąż pozwala na korzystanie z trybu portretowego, Live Photos, Deep Fusion czy Smart HDR. Wreszcie skok szczegółowości nie pociąga za sobą poważnych funkcjonalnych kompromisów.

Apple sprawił, że wyższa rozdzielczość matrycy nie jest tylko chwytem marketingowym i opcjonalnym bajerem, lecz daje realną korzyść podczas robienia absolutnie każdego zdjęcia. O jakim innym smartfonie można powiedzieć to samo?

W iPhonie 15 Pro Max podoba mi się też nowy tryb portretowy

Aby uzyskać na zdjęciu efekt rozmycia tła dotychczas trzeba było wybrać tryb portretowy przed zrobieniem zdjęcia. Jeśli użytkownik o tym nie pomyślał lub zapomniał - po zawodach. Wówczas można się było ratować co najwyżej zewnętrznymi aplikacjami.

W serii iPhone 15 dane o głębi zbierane są automatycznie dla prawie każdego zdjęcia. Gdy telefon wykryje w kadrze człowieka, psa lub kota, utworzy mapę głębi sam. Gdy fotografowany jest inny obiekt, wystarczy kliknąć go na ekranie.

Teraz wystarczy tylko otworzyć zdjęcie w galerii i - korzystając z wbudowanego edytora - dodać efekt rozmycia, regulując jego siłę i punkt ostrości. Opcjonalnie można nałożyć także efekt oświetlenia.

Efekt portretu włączonyEfekt portretu włączony
Efekt portretu wyłączony Efekt portretu wyłączony ;
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Osobiście uwielbiam tryb portretowy w smartfonach, więc to, że dane o głębi są teraz zbierane automatycznie, to dla mnie zmiana zasad gry. Często dopiero po zrobieniu zdjęcia dochodzę do wniosku, że z rozmytym tłem wyglądałoby lepiej, a teraz mogę dodać efekt bokeh po fakcie.

Efekt portretu włączonyEfekt portretu włączony
Efekt portretu wyłączonyEfekt portretu wyłączony;
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Jedyny minus jest taki, że mapa głębi tworzona jest z lekkim opóźnieniem. Zakończenie procesu sygnalizowane jest przez ikonę przysłony, która pojawia się w rogu mniej więcej sekundę po wycelowaniu aparatu w fotografowany obiekt.

Raz po raz zdarza się, że zdążę zrobić zdjęcie, zanim iPhone 15 Pro Max zbierze dane o głębi, ale i tak wolę taką implementację trybu portretowego od konieczności jego każdorazowej ręcznej aktywacji.

Drobna, ale fajna zmiana zaszła także w trybie filmowym

Cinematic Mode pozwalał w poprzednich modelach na rozmywanie tła na filmach nagrywanych z przybliżeniem ustawionym na sztywno na 1x lub 3x. Nic pomiędzy. Mnie brakowało cyfrowego przybliżenia 2x, które jest wyjątkowo wdzięczne do filmowania.

W iPhonie 15 Pro Max tryb filmowy pozwala nie tylko na ustawienie zoomu na dowolnym poziomie w zakresie od 1x do 3x, ale i płynną regulację przybliżenia podczas nagrywania. Daje to spore pole do popisu podczas filmowania.

Małe usprawnienie - którym Apple się chyba nawet nie chwalił - a cieszy.

Głównym wyróżnikiem iPhone'a 15 Pro Max jest nowy teleobiektyw, ale akurat on ma tyle samo wad co zalet

Od 2021 roku Apple stosował w swoich topowych smartfonach teleobiektywy o optycznym przybliżeniu 3x. W iPhonie 15 Pro taka soczewka pozostała, ale już w modelu Max teleobiektyw ma przybliżenie 5x.

Czy więcej znaczy lepiej? No właśnie niekoniecznie. Owszem, iPhone 15 Pro Max pozwala fotografować z większej odległości, ale zoom w zakresie od 1,1 do 4,9x realizowany jest teraz w całości cyfrowo. A to duża luka.

Efekt? Zrobiłem fotkę z przybliżeniem 3x ubiegłorocznym iPhone'em 14 Pro i najnowszym 15 Pro Max. Starszy model uwiecznił dużo więcej szczegółów.

15 Pro Max (3x)15 Pro Max (3x)
14 Pro (3x)14 Pro (3x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
15 Pro Max (3x)15 Pro Max (3x)
14 Pro (3x)14 Pro (3x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Dopiero po dobiciu do poziomu 5x role się odwracają i to iPhone 15 Pro Max wygrywa szczegółowością, przy czym przepaść nie jest astronomiczna.

15 Pro Max (5x)15 Pro Max (5x)
14 Pro (5x)14 Pro (5x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
15 Pro Max (5x)15 Pro Max (5x)
14 Pro (5x)14 Pro (5x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Wybierając najdroższego iPhone'a, użytkownik coś zyskuje, ale i coś traci. Producenci smartfonów z Androidem byli na tym etapie w 2019 roku, ale od tego czasu znaleźli przynajmniej trzy rozwiązania tego problemu.

Samsung pakuje do swoich najdroższych flagowców dwa teleobiektywy: jeden z przybliżeniem 3x, a drugi 10x. Huawei stosuje soczewkę 3,5x, ale w połączeniu z matrycą o bardzo wysokiej rozdzielczości, która zapewnia dobrej jakości zoom hybrydowy. Sony opracowało teleobiektyw z prawdziwym zoomem optycznym, pozwalającym na płynną regulację przybliżenia. Apple nie zrobił żadnej z tych rzeczy, a zamiast tego skazał użytkowników na kompromis. Słabo.

Sam zakres zoomu też jest daleki od rekordu. iPhone 15 Pro Max pozwala na uzyskanie maksymalnie 25-krotnego przybliżenia cyfrowego, ale na takim poziomie szczegółowość jest wyraźnie niższa niż na Samsungu Galaxy S23 Ultra.

Samsung (0,5x)Samsung (0,5x)
iPhone (0,5x)iPhone (0,5x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Samsung (1x)Samsung (1x)
iPhone (1x)iPhone (1x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Samsung (3x)Samsung (3x)
iPhone (3x)iPhone (3x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Samsung (5x)Samsung (5x)
iPhone (5x)iPhone (5x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Samsung (5x)Samsung (5x)
iPhone (10x)iPhone (10x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Samsung (25x)Samsung (25x)
iPhone (25x)iPhone (25x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Jakość zdjęć z iPhone'a 15 Pro Max jest bardzo dobra

Wyjąwszy spory zestaw mniej i bardziej przydatnych funkcji, iPhone 15 Pro Max nie zawodzi także pod względem samej jakości zdjęć. Są one ponadprzeciętnie szczegółowe, naturalne i skutecznie odszumione.

Fotki ze wszystkich obiektywów są zazwyczaj zbieżne kolorystycznie, a zoom matrycowy w głównym aparacie sprawia, że można uzyskać 2-krotne przybliżenie w 12 megapikselach, co realnie zastępuje drugi teleobiektyw.

  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
  • iPhone 15 Pro Max
[1/112] iPhone 15 Pro MaxŹródło zdjęć: © Licencjodawca

Ergonomia w iPhonie 15 Pro Max uległa znacznej poprawie

W poprzednich modelach narzekałem na ergonomię, bo nie byłem fanem połączenia kanciastej bryły i ciężkiej stali nierdzewnej. W serii iPhone 15 Pro Apple wymienił stal na tytan, dzięki czemu iPhone 15 Pro Max stał się o 19 gramów lżejszy od poprzednika. W codziennym użytkowaniu jest to bardzo odczuwalne dla nadgarstka.

iPhone 15 Pro Max
iPhone 15 Pro Max© Licencjodawca

Jeszcze bardziej odczuwalne są delikatnie zaokrąglone krawędzie obudowy. Jest to bardzo subtelne i ledwie widoczne na zdjęciach, ale nie ma już tego nieprzyjemnego efektu wrzynania się w skórę. iPhone 15 Pro Max leży w dłoni dużo lepiej niż modele z serii 12, 13 i 14.

Cały front jest przyjemniejszy dla oka, bo Apple zmniejszył ramki otaczające ekran. Nie jest to jednak różnica, która rzucałaby na kolana bez bezpośredniego porównania.

iPhone 15 Pro Max i iPhone 14 Pro
iPhone 15 Pro Max i iPhone 14 Pro© Licencjodawca

Zauważyłem jeszcze jedną drobną, ale potencjalnie istotną zmianę. Użytkownicy poprzednich modeli skarżyli się, że krawędzie wystających z aparatów soczewek z szafirowego szkła mogły rysować gładkie powierzchnie, na które odkładany jest smartfon. W iPhonie 15 Pro Max zdają się one odstawać mniej, co powinno zminimalizować ryzyko uszkodzenia np. szklanego blatu.

iPhone 15 Pro Max
iPhone 15 Pro Max© Licencjodawca

Przycisk czynności zamiast przełącznika dźwięków ma potencjał, ale wymaga dopracowania

iPhone 15 Pro i 15 Pro Max to pierwsze smartfony w historii Apple'a, które nie mają ikonicznego przełącznika odpowiedzialnego za wyciszanie powiadomień. Zamiast niego pojawił się wielofunkcyjny klawisz, nazywany przez producenta przyciskiem czynności.

Przycisk reaguje na dłuższe przytrzymanie i domyślnie wciąż zmienia profile dźwiękowe. W ustawieniach można mu jednak przypisać inną funkcję jak włączenie latarki, dyktafonu czy aparatu. Opcje są bardzo rozbudowane, a w połączeniu ze Skrótami Siri wręcz nieograniczone. Trochę zabawy i przycisk może wykonać całą sekwencję ściśle określonych czynności w pojedynczych aplikacjach.

Problem w tym, że do przycisku czynności przypisać można tylko jedną akcję. Aż się prosi, by różne akcje dało się wywoływać dłuższym, podwójnym i potrójnym kliknięciem, ale Apple o tym nie pomyślał.

Ja lubiłem przełącznik alertów, więc pozostałem przy domyślnej funkcji przycisku. Ale w tej roli sprawdza się on gorzej niż przełącznik.

iPhone 15 Pro Max
iPhone 15 Pro Max© Licencjodawca

Jeśli siedzę na spotkaniu i wyciszyłem dzwonek, ale nie jestem tego pewien, wcześniej mogłem po prostu wsunąć rękę do kieszeni i sprawdzić pozycję przełącznika. Teraz muszę użyć przycisku. iPhone 15 Pro daje informację zwrotną za pomocą wibracji, ale tylko podczas zmiany profilu dźwiękowego, więc muszę przytrzymać przycisk, by włączyć dzwonek, a później znów go wyłączyć.

Zdzierżyłbym tę niedogodność, gdyby do przycisku można było przypisać wiele akcji na raz. Mam nadzieję, że Apple rozbuduje ustawienia w przyszłych aktualizacjach, bo jest to ograniczenie tak absurdalne i niezrozumiałe, że aż dziw bierze, że ktoś to zatwierdził.

USB-C w iPhonie 15 Pro Max zmienia wszystko

Wymiana portu Lightning na USB-C została po prawda wymuszona przez Unię Europejską, ale powinna ucieszyć nawet osoby zakorzenione w ekosystemie Apple'a. Wreszcie iPhone'y można ładować tym samym przewodem nie tylko co smartfony z Androidem, pady do konsol czy czytniki ebooków, ale i MacBooki oraz iPady.

Kompatybilność z resztą świata docenia się nie tylko w domu, ale i w podróży. Gdy zapomni się ładowarki, prawdopodobieństwo znalezienia osoby dysponującej kablem USB-C jest w Polsce dużo większe niż w przypadku Lightning.

iPhone 15 Pro Max
iPhone 15 Pro Max© Licencjodawca

Do tego dochodzi możliwość nagrywania wideo bezpośrednio na zewnętrzne zyski czy korzystania z całego arsenału akcesoriów zarezerwowanych dotychczas dla użytkowników Androida. Właśnie wydłużyła się chociażby lista kompatybilnych padów do gier.

Moim zdaniem to tak znaczącą zmiana, że już tylko z tego powodu warto rozważyć sięgnięcie po nową generację zamiast poprzedniej. Z dnia na dzień używanie uśmiercanego Lightning będzie coraz bardziej problematyczne, a za kilka lat telefony bazujące na przestarzałym standardzie będzie zapewne trudniej sprzedać.

Wartym odnotowania minusem jest jedynie to, że choć iPhone 15 Pro Max obsługuje superszybki standard USB 3, do zestawu dołączony jest kabel USB 2. W efekcie wyciśnięcie pełni potencjału tej technologii wymaga kupienia dodatkowego przewodu, a mówimy o firmie, która ponoć stara się niwelować ilość generowanych elektrośmieci.

Bateria iPhone'a 15 Pro Max jest świetna, ale prędkość ładowania pozostawia sporo do życzenia

Na pierwszej wersji oprogramowania akumulator iPhone'a 15 Pro Max był dla mnie rozczarowujący, ale wszystko zmieniło się wraz z nadejściem aktualizacji iOS 17.1. Wówczas smartfon stał się długodystansowcem, wykręcając czasy porównywalne z Samsungiem Galaxy S23 Ultra. Czyli bardzo dobre.

iPhone 15 Pro Max
iPhone 15 Pro Max© Licencjodawca

Przy moim użytkowaniu (przeglądarka, YouTube, Messenger, aparat, rozmowy, muzyka), wyciągałem 8-9 godzin na ekranie w ciągu doby. W trybie czuwania zużycie energii jest bardzo niskie, więc spokojnie można to rozbić na weekend średniointensywnej pracy.

Gorzej będą miały osoby intensywnie korzystające z aparatu, bo tu dzieje się dużo. iPhone 15 Pro Max domyślnie robi zdjęcia o dwukrotnie wyższej rozdzielczości niż konkurencja, a do tego uruchamia wszystkie kamery jednocześnie w celu zrównania balansu bieli. Dodajmy do tego generowanie mapy głębi dla prawie kaźdego zdjęcia, Live Photos, zaawansowane algorytmy przetwarzające czy automatycznie aktywowany zoom matrycowy i na dłuższy fotospacer zdecydowanie warto zabrać powerbanka.

Największym minusem w kwestii baterii jest jednak prędkość jej ładowania. Dobicie od 0 do pełna zajmuje iPhone'owi 15 Pro Max ok. 1 godzinę i 50 minut, co - jak na dzisiejsze standardy - jest wynikiem po prostu fatalnym. Taki Xiaomi 13 Pro ładuje się w 20 minut, a nie jest to wynik nawet ocierający się o rekord.

Multimedia w iPhonie 15 Pro Max dają radę, ale mam jeden zarzut

iPhone 15 Pro Max ma wysokiej klasy ekran OLED 6,7 cala o odświeżaniu 120 Hz i zagęszczeniu 460 pikseli na cal. Jest on piekielnie jasny i to nie tylko w trybie automatycznym, ale i po ręcznym ustawieniu suwaka na maksymalny poziom. Czytelność w słońcu jest dzięki temu wzorowa.

iPhone 15 Pro Max
iPhone 15 Pro Max© Licencjodawca

Choć Apple robi robotę kalibrując swoje panele pod kątem wierności odwzorowania kolorów, niezmiennie żałuję, że nie pozwala użytkownikom w nie ingerować. Mnie na naturalnych barwach zależy w zasadzie tylko podczas obrabiania zdjęć i filmów, a w innych okolicznościach lubię ustawić bardziej nasycone kolory, czego iOS nie umożliwia. Efekt? Ekran iPhone'a 15 Pro Max postawionego przy Samsungu Galaxy S23 Ultra z aktywnym trybem "żywym" wygląda na przyblakły.

Złego słowa powiedzieć nie mogę za to o wbudowanych głośnikach, bo jakość generowanego przez nie dźwięku jest po prostu znakomita. Dźwięk jest donośny, bogaty, głęboki i równomierny. Klasa.

iPhone 15 Pro Max rozczarowuje, ale i zachwyca

Po kilku tygodniach spędzonych z nowych iPhone'em podtrzymuję tezę, że Apple w ostatnim czasie zatracił umiejętność przemyślanego wdrażania nowych rozwiązań. Te najgłośniejsze nowości, jak teleobiektyw 5x czy przycisk czynności, zostały wprowadzone w sposób mocno kompromisowy. Owszem, dają użytkownikom nowe możliwości, ale i zabierają coś, co potencjalnie lubili.

Zachwycony jestem za to tym, jak bardzo iPhone 15 Pro Max jest dopieszczony w mniej rzucających się w oczy aspektach. Ergonomia? Kolosalna różnica. Aparat 48 Mpix? Wreszcie z fantastycznie wykorzystanym potencjałem. Automatyczny tryb portretowy? To w zasadzie coś kompletnie zmieniającego sposób, w jaki myśli się o mobilnym fotografowaniu.

Samsung Galaxy S23 Ultra i iPhone 15 Pro Max
Samsung Galaxy S23 Ultra i iPhone 15 Pro Max© Licencjodawca

No i USB-C, z którego możemy oczywiście drwić, bo "androidy miały to 70 lat temu", ale dla użytkownika sprzętu Apple'a to naprawdę duża zmiana. I to w mojej ocenie zmiana na lepsze, bo iPhone'a wreszcie można ładować tym samym przewodem co laptopa, iPada, słuchawki, pada od konsoli, czytnik ebooków czy smartfony 90 proc. Polaków.

Osobiście wolę, gdy w nowym smartfonie producent usuwa irytujące wady i doszlifowuje już istniejące rozwiązania zamiast pakować na siłę tonę nowych funkcji, które mają tylko ładnie wyglądać na ulotkach. Rok temu iPhone 14 Pro na tym polu mnie zawiódł. iPhone 15 Pro nie zawodzi.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

Źródło artykułu:WP Komórkomania
smartfonyappleiphone
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)