Archos Diamond Omega - test potężnego flagowca w rozsądnej cenie
Archos Diamond Omega to nazwa, którą na europejskim rynku przyjęła Nubia Z17s. To świetnie wyposażony smartfon, który nie tylko prezentuje się nieźle, ale i jest całkiem sensownie wyceniony. Czy może być on jednak realną alternatywą dla produktów OnePlusa czy Xiaomi?
09.02.2018 | aktual.: 12.02.2018 21:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Specyfikacja, wykonanie i ekran
Nubia Z17s to jeden z najciekawszych smartfonów, jakie zostały zaprezentowane pod koniec 2017 roku. Chiński producent zadbał bowiem nie tylko o mocną specyfikację, stosunkowo małe ramki i niezłą jakość wykonania, ale również - wzorem Xiaomi czy OnePlusa - konkurencyjną wycenę. To samo można napisać o modelu Archos Diamond Omega, który jest po prostu europejską wersją Nubii Z17s, a jego cena to 500 euro (niecałe 2100 zł).
Model ten przez pewne wypadki trafił do mnie nieco później niż na to liczyłem, ale wreszcie się udało. Przyszedł czas, aby podsumować okres nieco ponad 1,5 miesiąca, przez który miałem okazję korzystać z topowego Diamonda Omega. Był to mocniejszy, niebieski wariant urządzenia, którego specyfikację techniczną znajdziecie poniżej:
Archos Diamond Omega | |
---|---|
Producent | Nubia |
Model procesora | Qualcomm Snapdragon 835 |
Segment | Smartfon flagowy |
System operacyjny | Android 7.1 |
Przekątna ekranu | 5.73″ |
Rozdzielczość ekranu | 2040 x 1080 |
Maksymalna pamięć operacyjna | 8 GB RAM |
Maksymalna pamięć wewnętrzna | 128 GB |
Rozdzielczość matrycy | 12 Mpix |
Pojemność akumulatora | 3100 mAh |
Na wstępie muszą dodać jeszcze, że Francuzi nie zadbali szczególnie o testowe egzemplarze. W moje ręce trafił sam telefon i tym razem ciężko napisać coś więcej o zawartości zestawu i jakości dokładanych do telefonu akcesoriów. Dlaczego to ważne? Cóż, o tym więcej napiszę w konkretnych punktach.
Obudowa jest niezła, ale Archos Diamond Omega i tak szybko powinien wylądować w etui
Diamond Omega oznacza się naprawdę niezłą jakością wykonania. Niemal cały płaski przedni panel wypełnia ekran z dość małymi ramkami u góry i dołu. Nubia sięgnęła po szkło Corninga, ale jest to starsza wersja Gorilla Glass 3. Nie zmienia to jednak faktu, że szkło jest bardzo odporne na zarysowania i dzielnie znosi trudy codziennego korzystania.
Solidna rama wykonana jest z metalu, którego powierzchnia wygląda na lakierowaną. To samo dotyczy pewnie spoczywających na swoich miejscach przycisków funkcyjnych o wyraźnie wyczuwalnym skoku. Na górnej i dolnej krawędzi znalazły się po dwa paski antenowe, które mimo czarnego koloru nie rzucają się specjalnie w oczy.
U dołu znalazł się jedyny element obudowy, który wizualnie mi nie odpowiada - złącze USB typu C. O ile bowiem wlot mikrofonu i osłony głośnika umieszczone są symetrycznie, tak port USB przesunięty jest bliżej dolnej krawędzi. Niby to tylko szczegół, ale to właśnie dopracowanie małych elementów najlepiej świadczy o producencie.
Tył również wykonany jest ze szkła, które jest wyraźnie wyprofilowane na bokach, dzięki czemu telefon wygodnie spoczywa w dłoni. Czytnik linii papilarnych umieszczony w na środku górnej części, a podwójny aparat - w lewym rogu. Osłona modułu jedynie lekko wystaje poza obrys obudowy, ale wystarczy to, aby chronić szkło osłaniające obiektywy.
Uwagę przykuwa czerwona ramka jaką ozdobiony został aparat. Niby nie pasuje do pozostałej części obudowy, ale to charakterystyczny element smartfonów Nubia, więc nie będę się go czepiał.
Największą wadą, gdy idzie o jakość wykonania Diamonda Omega, jest dość cienka warstwa szkła, która chroni tylny panel. Wystarczy do tego lekko popukać paznokciem w tył, aby przekonać się, że pod szkłem jest wolna przestrzeń, przez co tafla ta może dość łatwo pęknąć. Zresztą, w egzemplarzu, który do mnie trafił, zauważyłem nawet nieduże pęknięcie. Na tym jednak nie koniec.
Nubia postawiła na błyszczącą obudowę, ponieważ takie konstrukcje najbardziej podobają się użytkownikom. Rozwiązanie to ma jednak też swoje wady - na obudowie pojawia się cała masa odcisków i śladów użytkowania, a do tego jej powierzchnia jest śliska. Korzystając z topowego archosa cały czas obawiałem się, że zaraz wyleci z mojej dłoni.
Diamond Omega jest w moim odczuciu kolejnym już całkiem ładnym i nieźle wykonanym produktem, który najlepiej jak najszybciej schować w pokrowcu. Najlepsze będzie silikonowe etui, które poprawi uchwyt, ale sprawdzić może się również osłona na tylny panel z tworzywa sztucznego.
Nietypowy format i niezła jakość obrazu
Nubia tworząc model Z17S chciała wpasować się w rynkowy trend na ekrany, które mają bardzo małe ramki i wydłużone proporcje. W pierwszym przypadku się udało. Górny i dolny fragment obramowania, a po bokach nie ma żadnych ramek. Nubia podobne rozwiązanie zastosowała w starszych smartfonach, więc cieszyć może jedynie, że dopasowano je pod nowy panel.
Tym jest 5,73-calowy ekran IPS LCD. Pracuje on w rozdzielczości 2040 x 1080 pikseli. Najciekawszy jest jednak format - 17:9. Sugeruje to, że wyświetlacz jest tylko minimalnie krótszy niż te, które można znaleźć w Samsungach Galaxy S8/S8+ (18,5:9) czy LG G6 i Huawei Mate 10 Pro (18:9).
W praktyce panel ten należy traktować raczej jako standardowy wyświetlacz 16:9 z dodanym poniżej na stałe paskiem z przyciskami ekranowymi, dla którego dodano dodatkowe piksele. Wskazuje na zresztą sam producent. Pasek nawigacyjny jest bowiem standardowo stale aktywny, a dopiero w ustawieniach można znaleźć opcję jego minimalizowania. Samodzielnie należy włączyć również tryb wyświetlania dwóch aplikacji na ekranie.
Jakość zastosowanego ekranu LTPS jest dobra. Zagęszczenie pikseli na poziomie nieco ponad 400 PPI gwarantuje dobrą ostrość. Ekran ma świetne kąty widzenia, a wyświetlany obraz wygląda jakby był przyklejony do tafli szkła. Kolory są nieźle odwzorowane i w zasadzie nie ma wielkich przekłamań.
W zasadzie, ponieważ biel nie jest naturalna. Ma lekko niebieskawy odcień. Nubia dodała na szczęście opcję w oprogramowaniu, która umożliwia dopasowanie nasycenia i temperatury wyświetlanych kolorów, więc jeżeli będzie to przeszkadzać, wystarczy przesunąć suwak w kierunku ciepła - podczas testów preferowałem właśnie lekko ocieplone kolory.
Jak ekran z Diamonda Omega wypada na tle innych ekranów IPS LCD z flagowców? Jest nieźle, ale panel ten nie wybija się ponad inne rozwiązania. Porównując go z tymi z modeli, które miałem okazję testować:
- LG G6 - podobna maksymalna jasność, lepsza czerń, wyższy kontrast i lepsza widoczność w słońcu;
- Huawei P10 Plus - lepsza jasność, podobna czerń, nieco wyższy kontrast i lepsza widoczność w słońcu;
- Sony Xperia XZ1 - lepsza jasność, podobna czerń, nieco wyższy kontrast, gorsza widoczność w słońcu.
Nie miałem okazji bezpośrednio porównać modelu Archosa z HTC U11, ale odniosłem wrażenie, że jego Super LCD5 mimo lepszego kontrastu (głębsza czerń), oferował gorszą widoczność w słońcu przez większą liczbę powstających na powierzchni refleksów tak jak w Xperia XZ1.
Podsumowując ten punkt: Archos Diamond Omega ma naprawdę niezły ekran, który wyświetla dobrej jakości obraz i nie odstaje od IPS-ów stosowanych w droższych smartfonach, ale do poziomu AMOLED-ów - szczególnie tych Samsunga - sporo mu brakuje.
Jakość rozmów na bardzo dobrym poziomie
W przypadku smartfonów chińskich producentów sporo uwagi poświęcam zawsze jakości rozmów, ale w wypadku Nubii Z17s naprawdę nie mam do czego się przyczepić. Dźwięk, który wydobywa się z głośnika do rozmów, jest wyraźny i czysty, a pojedynczy główny głośnik nieźle radzi sobie z trybie głośnomówiącym.
Poprawnie działa również mikrofon umieszczony na dolnej krawędzi, ale osoby, które rozmawiając trzymają telefon w prawej, dłoni mogą go łatwo zasłonić.
Układ jest topowy, ale część modułów dostępna jest w starszych wersjach
Biorąc pod uwagę wykorzystanie Snapdragona 835, spodziewałem się, że Archos Diamond Omega będzie bardziej wyróżniał się pod kątem oferowanych opcji łączności. Nubia zadbała oczywiście o obsługę LTE (kategoria 9, co jest w zupełności wystarczające pod kątem polskiego rynku), Wi-Fi w standardzie ac, NFC czy odbiornik sygnału z satelitów GPS, GLONASS i BDS. Wszystkie moduły działają poprawnie.
W sprzęcie pozbawionym złącza słuchawkowego Jack 3,5 mm podstawowym dodatkiem powinien być Bluetooth z obsługą kodeka aptX/aptX HD. Chińczycy pozostali jednak przy starszej wersji 4.1 z SBC. Pozostaje mieć nadzieję, że po aktualizacji do Androida Oreo obsługa Bluetooth 5.0 z kodekiem audio Qualcomma zostanie dodana.
Plusem jest złącze USB typu C, które wspiera funkcję OTG (On-the-Go) oraz USB Audio. Użytkownicy mogą do tego korzystać z dwóch kart Nano SIM, ale należy pamiętać, że nie jest to hybrydowy slot, więc nie można korzystać z karty pamięci. Przy 128 GB wbudowanej pamięci UFS nie powinno być to jednak problemem. Szczególnie, że gorsze jakościowo karty mogą spowolnić pracę telefonu.
Poprawnie działający czytnik na tylnym panelu
Archos Diamond Omega ma czytnik linii papilarnych, który umieszczony został na tylnym panelu. Jego lokalizacja bardzo mi odpowiada; mój palec naturalnie ląduje w tym miejscu. Sensor działa równie sprawnie jak ten z Axona 7, ale proces odblokowywania nie jest tak szybki. Wynika to z wywoływanej za każdym razem animacji odblokowywania.
Przydatnym dodatkiem jest możliwość przypisania do czytnika dodatkowych funkcji. Wciśnięcie i przytrzymanie umożliwia aktywowanie spustu migawki aparatu, a dwukrotne dotknięcie działa jak przycisk “Cofnij”. Można dodatkowo skonfigurować opcję, która będzie wywoływana po dłuższym przytrzymaniu palca na sensorze, np. uruchomienie menedżera zadań.
Nakładka wygląda prosto, ale daje dostęp do całej masy dodatkowych opcji
Archos Diamond Omega działa na oprogramowaniu Nubia UI 5.1, które bazuje na Androidzie 7.1.1 Nougat. Na pierwszy rzut oka to prosty chiński interfejs bez dedykowanej szuflady aplikacji (aplikacje trafią bezpośrednio na pulpit). Producent nie zasypuje też użytkowników szeregiem preinstalowanych aplikacji.
Chińczycy wprowadzili oczywiście własne wersji podstawowych aplikacji jak dialer, wiadomości, kalendarz, notatnik czy menedżer plików. Są to ładne, ale dość proste programy. To samo dotyczy autorskiej przeglądarki, która nie oferuje wielu funkcji, ale działa całkiem szybko i sprawnie.
Nie zabrakło oczywiście szeregu aplikacji Google’a, ale jedyne aplikacje firm trzecich to klawiatura Kika oraz usługa informacyjna News Republic. Wszystkie inne programy należy samodzielnie pobrać ze sklepu Google Play, co z pewnością spodoba się wielu użytkownikom.
Brak wielu dodatkowych programów nie jest równoznaczny z tym, że w Nubia UI 5.1 brakuje dodatków. Jest wręcz przeciwnie, ale Chińczycy skupili się głównie na obsłudze gestów i dodatkowych elementach interfejsu, które mają usprawniać sposób korzystania z telefonu. Najciekawsze dodatki to:
- przytrzymanie ikony aplikacji, dzięki czemu wywoływane mogą być wybrane opcje;
- dodanie folderu, do którego trafią rzadko używane programy, dzięki czemu użytkownik ma łatwo odnaleźć aplikacje, które może chcieć usunąć;
- zmodyfikowany panel powiadomień, który rozwijany jest po wykonaniu gestu przesunięcia palcem w dół ekranu;
- grupowanie powiadomień w panelu od dołu, dzięki czemu pojedyncze mają być łatwo dostępne pod kciukiem;
- dodanie kontekstowych przycisków do powiadomień na ekranie blokady (po ich przesunięciu), co umożliwia np. szybkie odpisanie na wiadomość lub oddzwonienie;
- panel szybkiego przeszukiwania, który można wysunąć przesunąć przesuwając palcem w górę ekranu;
- centrum sterowania, czyli wydzielony ekranik ze skrótami do obsługi modułów łączności i zarządzania funkcjami jak latarka, kalkulator, autoobracanie, tryb “nie przeszkadzać”, który wysuwany jest od dołu ekranu.
Powyższe opcje wyraźnie nawiązują do elementów znanych z iOS (a także EMUI Huaweia), ale Nubia w Z17s zadbała również o dodanie obsługi gestów wykonywanych kilkoma palcami czy rozpoznawania ruchu na krawędziach ekranu. Szczególnie interesujące są te drugie.
Przesuwając palcem wzdłuż krawędzi wyświetlacza można szybko przechodzić między otwartymi aplikacjami, a kilkukrotne przesunięcie palca w górę i dół (bez odrywania od powierzchni) spowoduje automatyczne zamknięcie wszystkich programów. Przesuwają z kolei palcami po obu krawędziach można regulować jasność.
W ustawieniach można znaleźć szereg opcji, które umożliwiają dostosowanie interfejsu (paska powiadomień, centrum sterowania, paska nawigacyjnego itp.). Cztery opcje, o których muszą jeszcze wspomnieć, to:
- klonowanie aplikacji, dzięki czemu można zdublować Facebooka, Messengera i Twittera, a następnie korzystać na nich z dwóch różnych kont;
- tryb gry, który zwiększa wydajność, a do tego wyłącza w czasie rozgrywki powiadomienia (jest też ochrona pobieranych treści);
- super zrzut ekranu, który ma opcję nagrywania ekranu;
- dzielenie ekranu, z którego warto korzystać mają włączone ukrywanie paska nawigacyjnego, aby maksymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń.
Nubia UI 5.1 to nakładka, która bardzo mi się spodobała. Jest prosta, a jednocześnie wprowadza sporo małych dodatków, które ułatwiają lub przyspieszają korzystanie z telefonu. Co ważne, zdecydowana większość z nich została naprawdę nieźle dopracowana.
Wydajność na najwyższym poziomie
Archos Diamond Omega jest bardzo szybki, ale to nie powinno akurat dziwić, gdy weźmie się pod uwagę ekran FullHD, Snapdragona 835, 8 GB RAM-u i szybką pamięć UFS 2.1. Aplikacje uruchamiane są błyskawicznie, a przechodzenie między wieloma działającymi w tle programami przebiega sprawnie i bez opóźnień. Pod względem oferowanego zapasu mocy obliczeniowej modelowi Nubii nie można niczego zarzucić.
Nie zawsze jest jednak idealnie. Zdarzają się momenty, w których niektóre elementy interfejsu działają wolno. Przykładem jest wywoływanie panelu szybkiego wyszukiwania, w którym klawiatura ekranowa jest “unoszona” dopiero po chwili. Niektóre animacje mogłyby być do tego nieco szybsze. Programiści Nubii mogliby jeszcze trochę popracować nad oprogramowaniem.
Nie mogę jednak napisać, że nie widać efektów ich pracy. Sprzęt, który trafił w moje ręce, miał początkowo spore problemy ze stabilnością działania. Zdarzało się, że programy były losowo zatrzymywane, a telefon restartował się kilka razy na dobę. I to leżąc na biurku. Po dwóch aktualizacjach wszystkie te problemy odeszły jednak w zapomnienie. Diamond Omega obecnie bardzo dobrze prezentuje się pod kątem wydajności.
Diamond Omega nie jest modelem dla fanów muzyki
W przypadku Diamond Omega nie mogę za wiele napisać o obsłudze multimediów. Nubia i Archos postawili na proste autorskie aplikacje - odtwarzacz muzyczny nie ma zbyt wielu opcji, a przeglądarka zdjęć, którą wyposażono w całkiem rozbudowane opcje edycji fotek. Pełni ona również funkcję odtwarza wideo, a jedną z ciekawszych opcji jest przybliżanie oglądanego materiału.
Archos Diamond Omega nie jest wyposażony w gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm, ale do zestawu dodawany ma być adapter. Jego jakości nie byłem w stanie sprawdzić, ponieważ dostałem sam telefon. Mogę jednak napisać, że model ten bez problemu radzi sobie z zewnętrznymi przetwornikami cyfrowo-analogowymi, co testowałem na przykładzie modelu SMSL Idol+.
Wystarczy wpiąć zewnętrzny DAC/AMP i można cieszyć się dźwiękiem z różnych odtwarzaczy (standardowy, Spotify, Tidal). Dodam więc tylko, że adapter Nubii ma zapewnić dźwięk 32-bit/384 kHz, a do tego obsługuje DTS-HD (dźwięk przestrzenny). Przez brak aptX-a nie polecam dobierania do Diamonda Omega lepszych słuchawek czy bezprzewodowych DAC-ów jak Astell & Kern AK XB10.
Aparat jest niezły, ale to dodatki są najlepsze
Jedną z najważniejszych zalet Archosa Diamond Omega ma być podwójny aparat główny, który złożony został z:
- główny sensor 12 Mpix z matrycą o wielkości 1/2,55 (piksele 1,4 mikrona), optyką o jasności f/1,8 i systemem ostrzenia opartym na technologii Dual Pixel;
- dodatkowy sensor 23 Mpix z optyką o jasności f/2,0 i systemem ostrzenia oparty na detekcji fazy, który zapewniać ma 2-krotny \bezstratny\ zoom cyfrowy.
Aparat wspiera podwójna dwutonowa lampa błyskowa umieszczona po prawej stronie. Jak rozwiązanie to spisuje się w praktyce?
Jest całkiem nieźle, ale od razu zaznaczę, że nie jest to poziom Galaxy S8. Fotki wykonane przy pomocy Diamonda Omega cechują się dobrym poziomem szczegółów i poprawnie odwzorowanymi kolorami, ale często widoczne są artefakty, za którymi stoi dość agresywnie działający mechanizm odszumiania. Do tego mimo wykorzystania technologii Dual Pixel, system ostrzenia nie działa tak sprawnie jak w samsungu.
Nie zrozumcie mnie jednak źle. Fotki są naprawdę dobre tak w dzień przy dobrym oświetleniu, jak i w nocy czy w pomieszczeniach. Jedyne do czego mogę się przyczepić to zdarzające się od czasu do czasu problemy z ostrzeniem, gdy chciałem sfotografować obiekt znajdujący się dość blisko. Nie dziwi więc, że firma przyłożyła się do dedykowanego trybu makro.
Świetna aplikacja aparatu
W aparacie Archosa Diamond Omega najbardziej urzekła mnie nie sama jakość zdjęć, a mnogość dodatkowych trybów i fakt, że okazały się one naprawdę nieźle dopracowane. Autorska aplikacja aparatu Nubii jest dość prosta, ale autorskie algorytmy firmy bardzo dobrze radzą sobie z ustawieniem parametrów zdjęć w trybie automatycznym.
Można w nim dodatkowo korzystać z HDR, który standardowo jest wyłączony. Gdy jest on jednak ustawiony na tryb automatyczny, to uruchamia się tylko wtedy, gdy smartfon uzna, że da on lepszy efekt. Bardziej obeznani użytkownicy mogą korzystać do tego z trybu profesjonalnego i ręcznie ustawiać wybrane parametry.
Niezły tryb portretowy
Pierwsze zastosowanie podwójnego aparatu w modelu Diamond Omega to oczywiście rozpoznawanie głębi w celu precyzyjnego nanoszenia efektu bokeh. To Nubii wyszło całkiem nieźle, a do tego firma przygotowała dedykowany tryb do portretów.
Służy jedynie do robienia fotek z odległości mniejszej niż 2 metry, ale zapewnia za to naprawdę niezły efekt rozmycia. Niestety przy robieniu portretów użytkownicy nie mogą korzystać z wielu dodatkowych funkcji.
Przeciętny tryb powiększania
Drugim zastosowaniem dodatkowego modułu jest możliwość korzystania z opcji 2-krotnego przybliżania obrazu "bez straty jakości". Nie jest to jednak przybliżenie optyczne; oprogramowanie przełącza się na drugi aparat o wyższej rozdzielczości.
Gdy robi się zdjęcia w dzień, efekty są całkiem niezłe i przy 2-krotnym przybliżeniu zachowana jest duża ilość szczegółów. Lepszy efekt wciąż da oczywiście podejście z telefonem bliżej fotografowanego obiektu i skorzystanie z głównego modułu, ale nie zawsze jest to możliwe. W trudniejszych warunkach wycinany jest kadr z aparatu głównego, przez co ilość detali spada i szumy stają się jeszcze bardziej widoczne.
Kilka rewelacyjnych dodatków
Mocnym punktem są dodatki fotograficzne. Nubia naprawdę napracowała się przy tworzeniu “Camera-Family”. Pod nazwą to zebrane są bowiem dodatkowe tryby fotograficzne, które bazują na autorskich algorytmach chińskiej firmy.
Naprawdę polecam się nimi pobawić. Panoramy i zdjęcia sferyczne są sprawnie składane, a przy korzystaniu trybu makro na ekranie pojawia się luka, która ułatwia robienie zdjęcia z bardzo bliska.
Niezłym dodatkiem jest Zoom blur, który ma dwa filtry. Pierwszy służy do dodawania efektu rozmycia, który ma wskazywać na ruch obiektu, a drugi - nakłada na siebie kilka fotek kadru z różnej odległości.
W “Camera-Family” można znaleźć też szereg opcji bazujących na dłuższym czasie naświetlania, a najciekawszym z nich jest Elektroniczna przysłona. Opcja ta bazuje bowiem na autorskiej elektronicznej stabilizacji obrazu i umożliwia robienie fotek o dłuższym naświetlaniu z ręki.
Największą ciekawostką jest jednak opcja klonowania. Umożliwia ona połączenie dwóch fotek, na których obiekt znajduje się w innym miejscu. Całość ogranicza się do zrobienia trzech zdjęć i zaznaczenia elementu, który ma zostać sklonowany. Rewelacja.
Nie można zapomnieć też o możliwości korzystania z trybu DNG, czyli wykonywania zdjęć w formacie RAW, które można obrabiać później w programie graficznym, czy opcjach dla filmów, jak wideo poklatkowe czy slow motion.
Szczerze napiszę, że Nubia nie tylko zaskoczyła mnie mnogością dodatków, ale i poziomem ich dopracowania.
Diamond Omega nieźle radzi sobie również z nagrywaniem wideo
W trybie 4K można spodziewać sporej liczby detali nawet przy gorszych warunkach oraz niezłego odwzorowania kolorów. Z tym pierwszym nieco gorzej jest przy FullHD, ale przy tej rozdzielczości można korzystać z opcji nagrywania przy 60 kl/s lub z włączoną elektroniczną stabilizacją obrazu (EIS), które działa naprawdę dobrze.
Poniżej kilka materiałów wideo nagranych smartfonem Nubii w gorszych warunkach oświetleniowych.
Standardowy tryb FullHD:
Archos Diamon Omega - nagranie testowe #1 [FullHD, bez EIS]
FullHD w 60 kl/s:
Archos Diamon Omega - nagranie testowe #2 [FullHD, 60 kl/s]
FullHD z EIS:
Archos Diamon Omega - nagranie testowe #3 [FullHD, EIS]
4K (UltraHD):
Archos Diamon Omega - nagranie testowe #4 [4K]
Czas pracy, który ani nie zachwyci, ani nie rozczaruje
Diamond Omega ma ogniwo o pojemności 3100 mAh, którego użytkownicy nie mogą swobodnie wymieniać. Przy standardowym wykorzystaniu, na które składało się zazwyczaj: 40-60 min rozmów, 1-2 godz. słuchania muzyki z Tidala (pobrane pliki Hi-Fi), stała synchronizacja Gmaila, Facebook i Twittera, godzina przeglądania sieci i częsta aktywność ma Messengerze, smartfon Archosa niemal zawsze zapewniał dobę na pełnej baterii.
Słuchając muzyki z podłączonego DAC-a przez dłuższy czas z wykorzystaniem streamingu, pobierając aplikacje za pośrednictwem internetu mobilnego, mają stale aktywnego Messengera i grając 30-40 min w bardziej wymagające tytuły, udało mi się doprowadzić baterię do stanu naładowania 10 proc. jeszcze przed upływem 12 godz.
Wiele zależy sposobu korzystania, jak również wyboru dodatkowych funkcji, które mają pomóc w zmniejszeniu zużycia energii. Tych jest całkiem sporo. Nubia przygotowała autorski inteligentny tryb oszczędzania energii, który ma wyłączać niepotrzebnie działające w tle aplikacje, ale można też korzystać z prostszych trybów, które mają z góry zdefiniowane działanie.
Dostępny jest też tryb wydajny, w którym można zdefiniować jakie aplikacje zawsze mają działać “na maksymalnych obrotach”. Nie chodzi przy tym jedynie o gry. Archos Diamond Omega wspiera teoretycznie szybkie ładowania Quick Charge 4.0, ale przez brak ładowarki 26 W z zestawu nie byłem w stanie ani tego potwierdzić, ani przetestować.
Model jest oczywiście kompatybilny ze wcześniejszymi wersjami rozwiązania Qualcomma. Korzystają z ładowarki pod Quick Charge 3.0 można liczyć, że bateria od zera do 100 proc. naładuje się jakieś 100-110 min, a pół godziny ładowania pozwoli podładować ją od ok. 10 proc. do 50-55 proc. Wszystko od tego jak wykorzystywany jest sprzęt w międzyczasie.
Archos Diamond Omega to dobra alternatywa dla OnePlusa 5T?
Archos Diamond Omega nie jest urządzeniem idealnym. Brak złącza Jack 3,5 mm oraz starsza wersja modułu Bluetooth bez kodeka aptX to rzeczy, które najbardziej dawały mi się we znaki. Zapomnieć nie można jednak, że ekran jedynie dorównuje rozwiązaniom konkurencji, a szklany tylny panel nie wydaje się najbardziej odporny.
Mimo to muszę przyznać, że Diamond Omega to jedno z nielicznych urządzeń, które w trakcie trwania testów robiło na mnie coraz lepsze wrażenie, a nie odwrotnie. Rzadko się to zdarza, a przy tym wpłynęła na to nie topowa specyfikacja, na czele ze Snapdragonem 835, 8 GB RAM-u i niezłym podwójnym aparatem.
Większe wrażenie zrobiły na mnie gesty w nakładce Nubii, które usprawniają korzystanie z telefonu, czy cała masa bardzo dopracowanych dodatków fotograficznych. Oczywiście pewnie innego zdania byłbym, gdyby nie pojawiła się aktualizacja naprawiająca sporą liczbę błędów, ale pokazuje to też, że Nubia i Archos dbają o swoje topowe urządzenie.
Czy polecę Diamonda Omega nad OnePlusa 5T? Raczej nie. Ten drugi mimo wszystko wydaje się bardziej kompletnym smartfonem, a przy tym można być pewnym tego, że jego oprogramowanie będzie cały czas rozwijane. Jeżeli komuś OnePlus 5T z jakiegoś powodu jednak nie odpowiada, to flagowiec Archosa jest jednym z urządzeń, które powinno się sprawdzić w pierwszej kolejności.
- świetna wydajność i aż 8 GB RAM-u
- niezłej jakości ekran
- spora liczba ciekawych dodatków w nakładce
- dobrej jakości podwójny aparat
- rewelacyjne dodatki fotograficzne
- dobra jakość nagrań wideo
- obsługa dwóch kart SIM w standardzie
- dobry stosunek ceny do jakości
- tylny panel powinien być lepiej wykonany
- brak złącza Jack 3,5 mm
- brak Bluetooth z aptX
- podwójny aparat jest dobry, ale odniosłem wrażenie, że można było wycisnąć z niego jeszcze więcej