Asphalt Overdrive - nieco inne spojrzenie na wyścigi
Seria Asphalt to jeden z najlepszych cyklów wydawniczych Gameloftu. Gry sygnowane tą nazwą zawsze utrzymywały wysoki poziom wykonania, bez względu na to, na jaką platformę zostały wydawane. Czy najnowsze dziecko w serii również ma się czym pochwalić? Fani gier wyścigowych będą nieco zawiedzeni.
Zacznijmy od tego, że Asphalt Overdrive nie ma prawie nic wspólnego z Asphalt 8. Nowa gra gameloftu nie jest bowiem klasyczną grą wyscigową. Francuzi postanowili zaatakować rynek endless runnerów, wykorzystując popularną markę do podniesienia liczby pobrań. Innymi słowy, Overdrive może stanąć w jednym rzędzie z takimi pozycjami jak Temple Run, Subway Surfers czy polski Suspect Run.
Podobnie jak w dziele Jujubee, gracz próbuje zgubić policyjny ogon, poruszając się w górę wielopasmowej drogi. Za pomocą gestów staramy się omijać ruch na drodze, nie dając złapać się pościgowi. Zabawa polega na tym, aby dojechać jak najdalej. Wymaga to jednak dużej wprawy w manewrowaniu oraz umiejętnego korzystania z dopalaczy.
Jedyną cechą wspólną z poprzednimi odsłonami gier z serii Asphalt jest oprawa graficzna. Overdrive prezentuje się wspaniale, w szczególności gdy akcja spowalnia przy eliminowaniu innych uczestników ruchu. Twórcy pokusili się o implementacje 30 różnych samochodów, w tym takich perełek jak Lamborghini Countach oraz Ferrari Testarossa.
Asphalt Overdrive - Launch Trailer
Całość uzupełniają kolejki (ładowanie energii na kolejne wyścigi) oraz mikrostranskacje pozwalające ulepszać nasze bryki w garażu. Trzeba jednak uczciwi przyznać, że gra dość hojnie nagradza graczy wirtualną gotówką, więc cierpliwi gracze bez problemu mogą konkurować z bogatymi leniuchami. Zainteresowanych nową produkcją Gameloftu odsyłam bezpośrednio do Google Play oraz App Store.