Asus PadFone - test smartfona, tabletu i netbooka w jednym

Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Jednak nie zawsze. Asus nie pierwszy raz kombinuje z formą i tworzy urządzenia wielozadaniowe. Część z nich była naprawdę dobra. Czy PadFone zalicza się do tej grupy?

Asus Padfone
Asus Padfone
Jan Blinstrub

26.09.2012 | aktual.: 26.09.2012 21:57

Wygląd, wykonanie, wyświetlacz

Asus zawsze lubił eksperymentować z niestandardowymi produktami. Pamiętacie pierwsze netbooki? Wymyślili je Tajwańczycy, starając się przekonać konsumentów, że poza domem potrzebują nie komputera, tylko taniego narzędzia do przeglądania stron, komunikacji i oglądania multimediów. Swoją drogą ciekawe, że tę ideę zapakowaną w atrakcyjny termin post-PC przyswoiła inna firma…

Projektując PadFone'a, Asus poszedł krok dalej niż w wypadku Transformera. Skoro ludzie chętnie kupują tablet, który można łatwo zmienić w (prawie) netbooka, to pewnie skuszą się także na kombajn mający w zestawie także smartfona. Prawda?

Wygląd i wykonanie

Sercem zestawu jest smartfon. To zainstalowana w nim elektronika odpowiada za działanie urządzenia we wszystkich formach. Smartfon nie jest może dziełem mistrzów wzornictwa przemysłowego, ale jego wygląd przypadł mi do gustu. Z przodu, pod taflą Gorilla Glass, jest 4,3-calowy ekran Super AMOLED, którego część zajmują systemowe przyciski.

Rama urządzenia została wykonana z aluminium. Na krawędziach poza przyciskami do sterowania głośnością i włącznikiem są: gniazdo micro USB, złącze mini HDMI i styki anteny umożliwiające podłączenie telefonu do stacji PadFone, czyli tabletu.

Obraz

Pokrywa baterii zrobiona jest z niezłego jakościowo i przyjemnego w dotyku tworzywa. Delikatna faktura zapewnia pewny chwyt, a metaliczny lakier sprawia, że tył obudowy wygląda, jakby był zrobiony z tworzywa bardziej szlachetnego niż plastik.

Żadnych zastrzeżeń nie budzi jakość wykonania i spasowanie elementów. Brakuje tylko zaślepek chroniących porty przed zbieraniem kurzu i okruchów.

Asus Padfone
Asus Padfone

Złego słowa nie można powiedzieć także o stacji dokującej (tablecie) i klawiaturze. Trzymają one poziom opisywanego jakiś czas temu Transformera Prime. Kieszeń na smartfona została skonstruowana w taki sposób, że nawet wielokrotne wkładanie i wyjmowanie urządzenia nie powinno powodować problemów z komunikacją. Więcej kłopotów może sprawić połączenie stacji z klawiaturą. Od czasu do czasu zdarza się, że fizyczne przyciski i gładzik nie kontaktują. Trzeba wtedy delikatnie docisnąć tablet.

Niewątpliwym plusem są dodatkowe dwa złącza USB oraz slot na karty pamięci w Dock Station. Nie będę się jednak rozpisywał na jej temat, bo jest niemal taka sama jak klawiatura w modelu TF101.

Urządzenie jest ciężkie i daleko mu do smukłych tabletów najnowszej generacji. Taka jest cena wielofunkcyjności.

[photo position="inside"]27169[/photo]Wyświetlacz

Asus PadFone ma 4,3-calowy wyświetlacz o rozdzielczości qHD. Teoretycznie gęstość 256 pikseli na cal powinna gwarantować świetną ostrość, ale efekt psuje PenTile. Wokół białych czcionek na czarnym tle widoczna jest także delikatna czerwona poświata (będzie przeszkadzać wyłącznie przewrażliwionym). Niemniej jednak wyświetlacz PadFone'a jest całkiem niezły. Dobrze odwzorowuje kolory, jest czytelny z każdego kąta, ma świetny kontrast oraz głęboką czerń. Dzięki powłoce polaryzacyjnej jest czytelny w świetle słonecznym.

Ekran stacji dokującej nie jest zły, ale nie należy do najnowocześniejszych konstrukcji. Ma 10,1-calową przekątną, rozdzielczość 1280 x 800 i gęstość 149 pikseli na cal (sporo poniżej średniej dla nowych wyświetlaczy). Kąty widoczności są wystarczające, choć nie imponujące. Podobnie oceniam kontrast czy nasycenie kolorów. Niemniej jednak z tabletu można wygodnie korzystać bez narzekania na jakość obrazu. Wyświetlacz ze stacji Padfone to po prostu średniak.

Asus Padfone
Asus Padfone

Wydajność, bateria, jakość rozmów, łącznośćWydajność

Nie inaczej pracuje sam system. Oczywiście pomijam mniejsze lub większe spowolnienia podczas synchronizacji czy lagi spowodowane przeciążeniem Androida - one zdarzają się absolutnie w każdym urządzeniu z systemem Google'a, jednak w tym wypadku nie częściej niż w topowych czterordzeniowych modelach. Jest więc zupełnie nieźle.

Rzeczywiście, PadFone w formie netbooka pozwala na kilkanaście godzin surfowania w Internecie z wykorzystaniem WiFi lub łączności 3G. Jako tablet rozładowuje się po 9-10 godzinach korzystania z Sieci. Sam telefon pozwala na ok. 3-4 godzin ciągłego surfowania. Od trzech współpracujących ze sobą akumulatorów można by oczekiwać lepszych wyników, ale marudzenie nie ma sensu - pod względem czasu pracy PadFone bez wątpienia jest w czołówce.

Jakość rozmów

Jakość rozmów przez smartfona Asusa nie jest najlepsza. Dźwięk jest zniekształcony i często zagłuszany przez trzaski. PadFone to - w połączeniach głosowych - najgorzej brzmiący smartfon ze wszystkich, jakie ostatnio miałem okazję sprawdzić.

Bateria

Mikrofon na dolnej krawędzi Asusa Padfone
Mikrofon na dolnej krawędzi Asusa Padfone

Być może winny jest testowany egzemplarz. Wciąż czekam na inny model, żebym mógł to sprawdzić. Oczywiście zaktualizuję tekst, gdy tylko trafi on w moje ręce.

Rozmawiać można także wtedy, gdy smartfon znajduje się w stacji dokującej. Urządzenie domyślnie włącza tryb głośnomówiący. Można także skorzystać z słuchawek z mikrofonem lub rysika Asusa, który ma mikrofon i głośnik. Niestety, nie miałem okazji go przetestować. Szkoda, bo bardzo chciałbym zobaczyć miny ludzi, gdy rozmawiałbym przez coś, co przypomina długopis.

Łączność

Asus PadFone jest wyposażony w standardowy zestaw modułów łączności. Nie ma sensu rozwodzić się nad ich pracą, bo w większości wypadków działają po prostu dobrze. Moją uwagę przykuły jednak GPS i Bluetooth.

Obraz

Pierwszy bardzo szybko ustala pozycję po włączeniu map, co jest niewątpliwą zaletą. Niestety, gdy korzystałem z nawigacji w PadFonie, układ bardzo się nagrzewał i - po pewnym czasie - smartfon się wyłączał. Ani dłuższe sesje z grami, ani przeglądanie Internetu nie powodowały, że PadFone nagrzewał się tak jak w samochodzie z aktywnym GPS-em i podłączoną ładowarką. Tak jak w przypadku jakości rozmów istnieje prawdopodobieństwo, że to wina testowanego egzemplarza. Na pewno będę chciał sprawdzić, czy problem występuje także w innych PadFone'ach.

Bluetooth natomiast dość wolno nawiązuje połączenie ze sparowanymi urządzeniami. W samochodzie korzystam z uchwytu Dension z transmiterem FM. Większość testowanych przeze mnie smartfonów łączy się z nim niemal natychmiast po wejściu do auta. PadFone każdorazowo potrzebował kilku minut, by automatycznie nawiązać połączenie. Zwykle po prostu wymuszałem je ręcznie.

Aparat, transformowanie, system i oprogramowanie, podsumowanieAparat

Asus zastosował w PadFonie aparat z 8-megapikselową matrycą i optyką o jasności f/2.2. Kamerka nieźle radzi sobie z ustawianiem ostrości i dobrze oddaje kolory. Czasami jednak nie najlepiej ustawia ekspozycję, co może skutkować prześwietleniem jasnych obszarów na zdjęciu. Scenę doświetla pojedyncza dioda LED. Interfejs kamery jest prosty i wygodny, a na zdjęcia można nakładać filtry. Jakość zdjęć nie jest może tak dobra jak tych zrobionych topowymi smartfonami konkurencji, ale większość użytkowników powinna być zadowolona. Kadry można bez wstydu pokazać później znajomym na dużym ekranie.

Kamera nie najgorzej radzi sobie z ustawianiem ostrości i oferuje niezłą jakość obrazu. Wideo jest także zapisywane dość płynnie. Podczas nagrywania da się ręcznie ustawić punkt, na który ma być ustawiona ostrość (na testowym wideo dwukrotnie wymuszałem zmianę ostrości).

Przednia kamera ma wystarczającą jakość, by móc prowadzić wideorozmowę, ale raczej nie sprawdzi się do robienia autoportretów na profil na Facebooku.

W kieszeni PadFone Station są otwory, dzięki którym można nagrywać i robić zdjęcia, wykorzystując optykę ze smartfona.

Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone
Przykładowe zdjęcie zrobione Padfone

Transformowanie

Asus Padfone Station - tył obudowy z kieszenią na smartfon
Asus Padfone Station - tył obudowy z kieszenią na smartfon

Podłączenie klawiatury do stacji dokującej jest niemal niezauważalne w systemie. Po chwili po prostu pojawia się kursor, a fizyczna klawiatura staje się aktywna.

Bateria smartfona jest stale doładowywana przez akumulator stacji dokującej, a stację dokującą ładuje klawiatura. Co ważne, ta ostatnia działa nawet wtedy, gdy jest rozładowana.

Dock jest niemal taki sam jak w pierwszym Transformerze. Klawiatura ma przemyślany układ i pisze się na niej wygodnie. Gładzik jest niewielki, ale dobrze uzupełnia ekran dotykowy. Niestety, Dock Station jest bardzo drogi – kosztuje ok. 750 zł. Klawiatura do Transformera TF101 kosztuje 300 zł mniej i – co ciekawe – pasuje do PadFone'a. Zobaczcie wideo:

System i oprogramowanie

Osoby, które miały w rękach którykolwiek z Transformerów Asusa, nie będą zaskoczone interfejsem PadFone'a. Producent nie kombinuje i nie próbuje poprawiać systemu Google'a. Dorzuca natomiast garść przydatnych programów. Są więc między innymi:

  • wirtualny pulpit umożliwiający używanie komputera PC na tablecie (korzystanie z prawdziwego Office'a na tablecie to świetna sprawa);
  • rozbudowany notatnik z funkcją ręcznego pisania;
  • pakiet aplikacji biurowych;
  • dysk wirtualny Asusa, czyli odpowiednik Dropboxa;
  • aplikacja umożliwiająca blokowanie kontaktów;
  • program pozwalający na szyfrowanie innych aplikacji;
  • kalendarz dzienny wyświetlający wydarzenia na tarczy zegara.

Więcej informacji na temat interfejsu i aplikacji znajdziecie w teście Transformera Prime i Transformera TF101.

Podsumowanie

PadFone ze stacją dokującą kosztuje tyle (a nawet więcej) co topowe telefony konkurencji. Nabywcy dostają jednak nie jedno, ale dwa urządzenia. Sam PadFone jest bardzo dobrym smartfonem. Ma niezły ekran, jest wydajny, dobrze wykonany, ma przyzwoity aparat i sensowną baterię. Ponadto jest sprzedawany z pakietem przydatnego oprogramowania. Największe wady urządzenia to kiepska jakość rozmów i przegrzewanie się w trakcie korzystania z modułu GPS-em (z podłączoną ładowarką samochodową). Możliwe jednak, że inne egzemplarze nie mają tych problemów.

PadFone jest ciekawym urządzeniem, ale trafił na nasz rynek stanowczo za późno. Gdyby wszedł do sprzedaży wiosną, czyli wtedy, gdy był zaprezentowany, pewnie sam chętnie ruszyłbym do sklepu, by go kupić. Teraz raczej się nie zdecyduję. Przede wszystkim dlatego, że za komplet z klawiaturą (która jest moim zdaniem niezbędna) i rysikiem do rozmów trzeba zapłacić ponad 3500 zł. Za tę kwotę można kupić najnowszego iPada, fizyczną klawiaturę oraz Samsunga Galaxy S III.

Jeśli jednak podoba Wam się pomysł hybrydowego urządzenia, to sądzę, że będziecie zadowoleni z zakupu. To był pierwszy raz, kiedy miałem okazję testować smarfona Asusa i mimo pewnych wad zrobił na mnie niezłe wrażenie.

[plus]trzy w jednym!

[plus]dobra jakość wykonania

[plus]niezła wydajność

[plus]długi czas pracy baterii

[plus]niezły ekran smartfona

[minus]przegrzewanie się telefonu podczas korzystania z GPS

[minus]wysoka cena zestawu z klawiaturą

[minus]waga zestawu

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)