Blackberry: Playbook bez aktualizacji, a wynik kwartalne nie napawają optymizmem

BlackBerry ogłosiło wyniki za ostatni kwartał fiskalny (marzec - maj) i chociaż w niektórych aspektach sytuacja się poprawiła, to ciągle trudno stawiać na kanadyjskiego producenta. Zwłaszcza, że zawiódł on swoich fanów nie aktualizując PlayBooka do najnowszej wersji systemu.

Thorsten Heins | fot. engadet.com
Thorsten Heins | fot. engadet.com
Michał Brzeziński

30.06.2013 | aktual.: 30.06.2013 14:00

Rok 2013 miał być rewolucją dla BlackBerry. Wejście do sprzedaży pierwszych urządzeń z BB OS 10 i duże oszczędności związane z ostatnimi zwolnieniami miały postawić producenta na nogi. Poprzedni kwartał fiskalny tylko w małej części obejmował okres, gdy Z10 wszedł do sprzedaży, ale i tak zakończył się minimalnym zyskiem dla BlackBerry. Tym razem nie było tak kolorowo.

Ale zacznijmy od rzeczy pozytywnych. Producent uzyskał przychód w wysokości 3,1 miliarda dolarów, czyli znacząco lepszy niż poprzednim razem (2,7 miliarda dolarów) i najwyższy w ostatnich pięciu kwartałach. To dobra wiadomość, chociaż niewystarczająca dla inwestorów, którzy spodziewali się przychodu na poziomie 3,3 miliarda dolarów.

Ostatni kwartał zakończył się zyskiem 94 milionów dolarów, ale tym razem było znacznie gorzej. BlackBerry odnotowało stratę 84 milionów dolarów. Ogłoszono także liczbę sprzedanych smartfonów - 6,8 miliona. Można na to patrzeć z dwóch stron. Z jednej, to wynik lepszy tylko od poprzedniego kwartału, wcześniej było tylko lepiej. Za to z drugiej, BlackBerry wreszcie przerwało czarną passę, gdzie liczba sprzedanych smartfonów systematycznie spadała od ostatnich pięciu kwartałów.

Nie wiadomo dokładnie ile z tych egzemplarzy napędzał najnowszy system, BB OS 10. Normalnie producent podaje takie wartości, ale tym razem ograniczył się do stwierdzenia, że do tej pory sprzedano ogólnie 2,7 miliony urządzeń z BB10. Bazując na informacjach z poprzedniego kwartału (6 milionów sprzedanych smartfonów, z czego 17 % z nich miało BB10) wychodzi, że tym razem sprzęt z BB10 stanowił ok 25% całej sprzedaży. W liczbie użytkowników urządzeń BlackBerry bez zmian - od 4 kwartałów ciągle coraz gorzej, a obecnie jest ich 72 miliony. Spadek o 4 miliony w ciągu 3 miesięcy nie ucieszy inwestorów.

BlackBerry Z10 (fot. wł.)
BlackBerry Z10 (fot. wł.)

Na obronę Kanadyjczyków można powiedzieć, że Q10 wszedł do sprzedaży trochę później i - zwłaszcza w USA - nie był dostępny przez cały okres rozliczeniowy. Chociaż wydaje mi się, że najwięksi fani BlackBerry pewnie i tak kupili go, gdy tylko wszedł do sprzedaży. Prawdę pokaże przyszły kwartał.

Na razie nie można patrzeć optymistycznie na przyszłość BlackBerry. Ich produkty są w tyle w porównaniu do konkurencji, a ich cena tego nie rekompensuje. Lepiej może sobie poradzić budżetowy Q5, ale na rynek trafi dopiero w lipcu. Koncern w dużej mierze liczy na swoich wieloletnich fanów, ale i tym podpadł.

W styczniu Thorsten Heins powiedział, że firma planuje zaktualizować wszystkie istniejące PlayBooki do BB OS 10. Miła informacja, ale też tego oczekiwali wszyscy posiadacze tych tabletów. Wraz z ogłoszeniem rezultatów finansowych, CEO BlackBerry zapowiedział, że PlayBook nie dostanie najnowszego systemu. Powodem ma być dbanie o szybkość działania i dobry user experience, czego najwyraźniej nie dało się osiągnąć na dwuletnim urządzeniu. Szkoda, bo wierni fani firmy, którzy mają szansę podnieść ją na nogi, będą rozczarowani.

Chociaż życzę jak najlepiej BlackBerry, to w obliczu ostatnich wyników finansowych i wpadki z PlayBookiem, trudno być optymistą. Zwłaszcza, że konkurencja nie próżnuje. Jeśli BlackBerry czegoś szybko nie wymyśli, będzie naprawdę źle.

Źródło: TheVergeTheVerge

Źródło artykułu:WP Komórkomania
publicystykasmartfonyinne
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)