BlackBerry Storm, czyli innowacja, która skończyła się katastrofą [Podróż w czasie]
Pisałem już o nieudanej odpowiedzi Palma na iPhone'y Apple'a, więc czas przypomnieć również pierwszy w pełni dotykowy smartfon BlackBerry.
22.12.2018 | aktual.: 26.12.2018 09:48
Wyjątkowa nowość BlackBerry z 2008 roku
W listopadzie 2008 roku na rynek trafił BlackBerry Storm, który znany był też pod kodowymi oznaczeniami 9500 i 9530. Był to wyjątkowy sprzęt w ofercie RIM (obecnie BlackBerry), który miał stanąć do walki z iPhone'em Apple'a, a także pierwszym androidem - Erą G1.
Storm był nie tylko pierwszym modelem firmy wyposażonym w dotykowy ekran, ale i pierwszym jej smartfonem pozbawionym fizycznej klawiatury QWERTY.
Kluczowe elementy specyfikacji urządzenia bazującego na BlackBerry OS 5.0 w tamtych czasach prezentowały się całkiem przyzwoicie:
- 3,25-calowy ekran LCD o rozdzielczości 480 x 360 pikseli, który wyświetlał 65 536 kolorów;
- układ Qualcomm MSM7600 z rdzeniami ARM11 do 400 MHz i ARM9 do 274 MHz;
- 128 MB pamięci RAM;
- 1 GB pamięci wbudowanej;
- slot kart microSDHC (do 32 GB);
- aparat 3,2 Mpix z autofokusem, diodą doświetlającą i opcją narywania wideo w rozdzielczości 480 x 352 pikseli;
- Bluetooth 2.0+EDR i GPS z A-GPS;
- akcelerometr, czujnik zbliżeniowy, czujnik oświetlenia;
- złącze microUSB;
- wymienna bateria o pojemności 1400 mAh.
Ekran zastosowany w BlackBerry 9500/9530 na papierze nie prezentował się powalająco, ale to on miał być największym atutem urządzenia.
RIM próbowało zaskoczyć unikatową technologią SurePress
Storm został wyposażony nie w oporowy panel, a pojemnościowe rozwiązanie, które obsługiwało multitouch. Najważniejszą nowością była jednak technologia SurePress.
Jej zadaniem było dostarczanie odpowiedzi - za pośrednictwem wibracji (mechanizmu haptic feedback) - po wciśnięciu ekranu. Tak, dobrze czytacie. Panel w BlackBerry Storm nie został zamocowany na sztywno, a pod nim umieszczony został specjalny przycisk, który można było wykorzystać do szybszej obsługi interfejsu (potwierdzanie czynności lub wywoływanie funkcji).
Kanadyjczycy zadbali również o wirtualną klawiaturę, która w trybie pionowym była alfanumeryczna, a użytkownicy mogli korzystać z systemu przewidywania wpisywanych słów SureType. W trybie horyzontalnym (trzymając telefon w poziomie) dostępna była już wirtualna QWERTY.
Największa zaleta okazała się wielką katastrofą
Rozwiązania zastosowane w Stormie były na tamte czasy innowacyjne, a sama obsługa urządzenia za pomocą klikanego ekranu wydawała mi się całkiem intuicyjna (po uprzednim zapoznaniu się z podstawami), nawet mimo średniego dostosowania BlackBerry OS pod dotykowe panele.
Nie dziwi więc, że BlackBerry Storm wzbudził spore zainteresowanie jako rywal iPhone'ów przygotowany przez firmą tworząca bardzo dobre biznesowe terminale. Model w pierwszej kolejności trafił do sprzedaży w Wielkiej Brytanii, ale szybko pojawił się również w Australii, Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych, gdzie sprzedawała go sieć Verizon Wireless.
Storm początkowo okazał się sukcesem amerykańskiego operatora, który w ciągu pierwszego miesiąca sprzedał 500 tys. egzemplarzy. Liczba wzrosła do 2019 roku do miliona sztuka, ale wtedy na jaw wyszła wada fabryczna technologii SurePress, która zmusiła sieć do wymiany wszystkich modeli, które trafiły w ręce klientów.
Były to kosztowny proces - akcja wymiany pochłonąć miała 500 mln dol. Sean Silcoff i Jacquie McNish, którzy są autorami książki poświęconej kanadyjskiemu producentowi ("Losing the Signal: The Untold Story Behind the Extraordinary Rise and Spectacular Fall of BlackBerry"), wpadkę firmy określili jako największą katastrofę w historii rynku mobilnego.
Ulepszony Storm 2 niczego już nie zmienił
Firma RIM mimo poniesionych strat postanowiła dalej ciągnąć projekt i pod nazwą kodową "Odin" opracowywała następcę Storma. Ten został zaprezentowany oficjalnie w październiku 2009 roku i został znacznie ulepszony. Kanadyjczycy w BlackBerry Storm 2 dodali szybszy układ MSM7627 Qualcomma, powiększyli pamięć (do 256 MB RAM-u i 2 GB wbudowanej) oraz dodali moduł Wi-Fi.
Sporo zainwestowano w nowy ekran - zamiast ukrytego przycisku miał cztery sensory piezoelektryczne, które umieszczono w rogach panelu. Nowa technologia SurePress sprawdzała się lepiej, ale użytkownicy do Storma 2 podchodzili nieufnie. Większą atencją cieszyły się modele Apple czy coraz to nowe urządzenia z Androidem.
Walka była przegrana. Producent zrezygnował szybko z tworzenia Storma 3, chociaż plotki na jego temat przewijały się jeszcze przez wiele miesięcy. RIM mając w rękach ciekawy produkt przez jedną pomyłkę pozbawił się wszystkich atutów w walce z Apple i producentami androidów, a sam BlackBerry Storm był podwaliną problemów finansowych, które utrudniły producentowi tworzenie konkurencyjnych rozwiązań.