Burza wewnątrz Apple. Nowy pomysł giganta niepokoi nawet pracowników
Technologia, której Apple chce użyć do wykrywania nadużyć wobec dzieci, budzi obawy i kontrowersje. Również wśród pracowników giganta.
13.08.2021 | aktual.: 13.08.2021 12:16
Jakiś czas temu informowaliśmy, że Apple zdecydował się na kontrowersyjny ruch — analizę zdjęć użytkowników w USA. Powód? Ochrona dzieci przed wykorzystywaniem.
W teorii wszystko ma rozgrywać się lokalnie, bez łączenia z internetem. Pomysł wzbudził jednak poważne kontrowersje.
Will Cathcart, szef WhatsAppa mówił wprost: Apple ma zamiar wprowadzić na swoich urządzeniach system inwigilacji. Zarzuty odpierał rzecznik giganta z Cupertino, twierdząc, że użytkownicy mogą wyłączyć iCloud Photos, poza tym firma będzie korzystać ze zdjęć dostępnych w bazie Narodowego Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych (NCMEC) i innych organizacji, więc nic złego się nie dzieje.
Technologia skanowania zdjęć nie podoba się części pracowników Apple'a
Do agencji Reuters odezwali się pracownicy Apple'a, którzy informują o prawdziwej burzy, jaką pomysł wywołał wewnątrz firmy.
Z ich relacji wynika, że przez firmowy komunikator przewinęło się ponad 800 wiadomości. Część pracowników wyraża obawy o funkcję, która w przyszłości "może zostać wykorzystana przez represyjne rządy, poszukujące materiałów do cenzury lub aresztowań".
Inni mają nadzieję, że "skanowanie jest krokiem w kierunku pełnego szyfrowania iCloud dla klientów, którzy tego chcą".
Na tym jednak nie koniec. W przyszłym tygodniu należy spodziewać się otwartego listu do Apple'a, w którym protestujący będą żądali zawieszenia prac nad tą technologią. Pod listem ma podpisać się koalicja grup politycznych. Nie wiadomo jeszcze, o kogo konkretnie chodzi.
Zobacz także: