Chińczycy się dogadali. Powstał wspólny standard szybkiego ładowania smartfonów
UFCS to skrótowiec, który wkrótce powinien być znany wszystkim użytkownikom smartfonów.
29.09.2022 18:29
Szybkie ładowanie to dziś absolutny standard w chińskich smartfonach. Problem jest jednak taki, że w zasadzie każdy producent rozwija własną technologie, które nie są wzajemnie kompatybilne.
Chcesz ładować smartfon Xiaomi z maksymalną prędkością? Musisz użyć ładowarki Xiaomi. To komplikuje sprawę na wielu płaszczyznach, a czasem prowadzi do absurdów. Zdarza się bowiem, że całkowicie rozładowany smartfon w ogóle nie chce się wybudzić po podłączeniu do nieoryginalnego zasilacza.
Już w 2021 Chińczycy ogłosili rozpoczęcie prac nad wspólnym standardem. Ten ujrzał wreszcie światło dzienne.
UFCS ma się stać globalnym standardem szybkiego ładowania
UFCS (Universal Fast Charging Specification) to standard zaproponowany przez organizację China Communications Standards Association. Opublikowała ona pierwszą porcję 11 certyfikatów składających się na ujednoliconą technologię szybkiego ładowania.
Wyjąwszy kilka lokalnych marek, chęć implementacji wspólnego rozwiązania zadeklarowały już także takie firmy jak Xiaomi, Huawei, OPPO oraz vivo. Mowa więc o światowej czołówce producentów.
Chińczycy zachęcają do współpracy także producentów spoza Państwa Środka. Liczą na to, że UFCS przyjmie się na całym świecie.
Wspólny standard szybkiego ładowania ma sporo zalet, ale i wady
Możliwość wykorzystania jednego zasilacza do szybkiego ładowania urządzeń różnych marek to oczywiście atut nie do przecenienia. Ujednolicenie standardów nie jest jednak wolne od minusów.
Na początek technologia opracowana w ramach UFCS obsługuje ładowanie z mocą 40 W. Tymczasem marki realme, Xiaomi czy OnePlus zdążyły już wprowadzić autorskie rozwiązania 150 W, które pozwalają naładować telefon w ok. 15 minut. Część firm pochwaliło się już nawet pracami nad ładowaniem 200 W.
Oczywiście UFCS ma być wspólnymi siłami nieustannie rozwijane, ale efekty mogą nie być tak spektakularne. W sytuacji, gdy z opracowanej technologii mogą korzystać wszyscy, motywacja do przekraczania barier jest mniejsza.
Jest jednak szansa, że wkrótce nawet wspólny standard pozwoli na osiągnięcie takich wyników, że dalsze skracanie czasu ładowania o pojedyncze minuty i tak straci sens.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii