Efekt marketingowej ściemy Playa. Nawet jego pracownicy nie odróżniają 5G Ready od 5G
"Kto mieczem wojuje, od miecza ginie". Przysłowie to idealnie opisuje aktualną sytuację Playa, jeśli założymy, że mieczem jest marketingowe manipulowanie faktami.
11.03.2019 | aktual.: 12.03.2019 17:37
5G Ready w sieci Play to ściema, o czym pisałem w osobnym tekście. Siecią 5G Ready Play nazywa technologię LTE-A, która jest niczym innym jak tylko udoskonaloną siecią 4G. Można mieć wrażenie, że Play ma już 5G. A nie ma.
Ja różnicę między 5G a 5G Ready znam. Wy, drodzy czytelnicy, z pewnością też. Pracownicy Playa jednak niekoniecznie.
Internauta poprosił Playa o rozwianie wątpliwości na temat 5G Ready. I się zaczęło
"Czemu telefon z 5G loguje się do Waszej sieci po LTE? Sprawdziłem kilka lokalizacji w Warszawie i nigdzie nie wyszukałem BTS pracującego w 5G" - zapytał na Facebooku jeden z internautów. Post zapoczątkował arcyciekawą dyskusję, co zauważył serwis Telepolis.
Ten wątek to złoto w najczystszej postaci, więc nie będę przytaczał pojedynczych cytatów, tylko zachęcę Was do przeczytania całości. Naprawdę warto.
Po wszystkim, gdy pracownik (lub pracownicy) Playa zorientował się, jaką gafę strzelił, pierwsza odpowiedź została zedytowana. Fragment "telefony, które są gotowe na 5G" zmieniono na "telefony, które współpracują z 5G Ready w Play". Dla kontekstu pozwoliłem sobie dokleić do zrzutu ekranu pierwotną wersję.
5G Ready sprawiło, że Play wpadł we własne sidła
Przez niejasny przekaz nawet pracownicy Playa przestali odróżniać 5G od 5G Ready. Ktokolwiek prowadzi profil firmy na Facebooku, był święcie przekonany, że telefony 5G Ready są gotowe na sieć 5G. I będą z nią współpracować, gdy tylko pojawi się "dostęp do odpowiednich częstotliwości". A to oczywiście bzdura.
Żaden z wymienionych przez Playa telefonów nie ma modemu 5G. Sieć nowej generacji dopiero raczkuje, a kompatybilne z nią telefony dopiero w nadchodzących miesiącach zaczną trafiać do sprzedaży w wybranych częściach świata, wysokich cenach i niewielkiej liczbie sztuk.
I pewnie obsługa profilu na Facebooku doskonale zdawałaby sobie z tego wszystkiego sprawę, gdyby nie krętacka kampania marketingowa wymyślona przez ludzi z innego działu.
5G Ready to pukanie w dno od spodu
5G Ready ma z 5G wspólnego mniej więcej tyle co bazarowe odidosy z adidasami. I kampania 5G Ready wzbudza we mnie podobne uczucia co podrobione obuwie. To żerowanie na nieświadomości konsumentów, które nie przystoi "sieci nr 1".
OK, po zastanowieniu stwierdzam, że powyższe porównanie nie jest do końca trafione. Logo "odidos" to krętactwo na tyle oczywiste, że bazarowi sprzedawcy przynajmniej mają świadomość tego, że handlują podróbkami.