Essential Phone oficjalnie. Bezramkowy i modułowy smartfon "ojca Androida"

Andy Rubin - człowiek nazywany "ojcem Androida" - wziął się za produkcję smartfonów. Oto Essential PH-1, czyli pierwszy telefon jego nowej firmy.

Essential Phone oficjalnie. Bezramkowy i modułowy smartfon "ojca Androida"
Miron Nurski

30.05.2017 | aktual.: 30.05.2017 17:24

Bezramkowe wzornictwo i topowa jakość wykonania

W oczy rzuca się przede wszystkim ekran z zaokrąglonymi rogami, który wypełnia niemal cały przód urządzenia. Niemal, bo na dole zostawiono delikatną "bródkę", a na górze pojawiło się wycięcie na kamerkę do selfie. Wygląda to dziwnie, ale to chyba i tak mniejsze zło niż rozwiązanie zastosowane w Xiaomi Mi MIX, gdzie przednia kamerka ulokowana jest na dole, a zrobienie zdjęcia wymaga obrócenia telefonu do góry nogami.

Obraz

Jak widać na grafikach promocyjnych, cały obszar na linii z wycięciem zajmowany jest przez pasek stanu wyświetlający godzinę, informacje na temat zasięgu itp. Interfejs w grach i aplikacjach nie powinien być zatem w tym miejscu ucinany przez kamerę.

Warto odnotować, że na obudowie nie ma logotypu producenta - ani na przodzie, ani z tyłu. Essential przekonuje, że nie chce, by użytkownicy musieli reklamować firmę tylko dlatego, że wyprodukowała telefon, którego używają. Bardzo mi się ta filozofia podoba i mam nadzieję, że ekipa Andy'ego Rubina będzie się jej trzymać.

Obraz

Z innych braków, tym razem mniej pozytywnych, należy odnotować gniazdo słuchawkowe, którego nie ma.

Na start dostępne są cztery wersje kolorystyczne: czarna, szara, biała i zielona.

Duży wyświetlacz w kompaktowej obudowie

Zastosowany ekran LCD ma przekątną o długości 5,7 cala i nietypowe proporcje 19:10. Panel jest więc dłuższy w porównaniu ze standardowym 16:9. Jego rozdzielczość to 2560 x 1312, co daje 505 pikseli na cal.

Wymiary telefonu to 141,5 x 71,1 x 7,8 mm. Smartfon jest więc zauważalnie krótszy od Galaxy S8 (148,9 x 68,1 x 8 mm) czy LG G6 (148,9 x 71,9 x 7,9 mm), które także mają ekrany z relatywnie wąskimi ramkami.

Co tu dużo mówić - smartfon z tak zagospodarowaną przestrzenią wygląda genialnie, choć wspomniana kamerka psuje nieco odbiór całości.

Tytan, ceramika i szkło

Producent przyłożył się do jakości użytych materiałów. Ramkę wykonano z tytanu, a plecki z ceramiki, czyli materiału bardzo odpornego na zarysowania. Przód pokryty jest natomiast szkłem Gorilla Glass 5, które ma dzielnie znosić upadki.

W teorii telefon powinien wyjść bez szwanku, gdy wypadnie z kieszeni lub uderzy o kant stołu. Jak będzie w praktyce? Czas pokaże.

Magnetyczne złącze i modułowe dodatki

Bardzo ważny w przypadku smartfonów z tej linii ma być ekosystem akcesoriów. Można je podpinać, korzystając z umieszczonego na pleckach złącza, które odpowiada za transfer danych i energii.

Obraz

Dokładnie takie samo złącze ma się znaleźć w przyszłych produktach firmy, dzięki czemu ma to być rozwiązanie przyszłościowe. Na razie firma przygotowała dwa dodatki.

Najmniejsza na świecie kamerka 360 st.

Pierwsze akcesorium to kamerka pozwalająca na robienie zdjęć i filmów sferycznych. Ma dwie 12-megapikselowe matryce z przysłonami o niezłej jasności f/1,8. Rozdzielczość kręconych filmów to 3840 x 1920 pikseli przy 30 klatkach na sekundę. Podobnymi parametrami cechuje się pierwsza generacja Geara 360, która kosztuje obecnie ok. 800 zł. Kamerka jest tańsza, ale więcej o cenach napisałem na końcu tekstu.

Obraz

Wymiary kamerki to 67, x 32 x 12 mm, co - według zapewnień producenta - czyni z niej najmniejsze tego typu akcesorium na świecie.

Bezprzewodowa ładowarka

Magnetyczne złącze może także służyć do ładowania telefonu, co wykorzystuje drugie z zapowiedzianych akcesoriów, czyli stacja dokująca.

Obraz

Udogodnienia w kontekście ładowania mogą być wskazane, gdyż pojemność baterii - 3040 mAh - w kontekście wielkości ekranu nie zachwyca. Akumulator wspiera także szybkie ładowanie po kablu.

Podwójny aparat rodem z telefonów Huaweia

Producent zastosował dwie 13-megapikselowe matryce. Jedna jest kolorowa, a druga czarno-biała. Oprogramowanie ma łączyć informacje zebrane przez dwie matryce, aby poprawić jakość zdjęcia. Dokładnie tak samo działają m.in. Huawei P10 czy P9. Jasność obiektywu to przyzwoite f/1,85.

Obraz

Kamerka przednia ma rozdzielczość 8 Mpix i - co warte odnotowania - pozwala kręcić filmy 4K.

Niezła specyfikacja

Sercem Essentiala PH-1 jest topowy Snapdragon 835 wspierany przez 4 GB pamięci RAM. Takie połączenie doskonale znamy z innych flagowych telefonów takich jak HTC U11, Xperia XZ Premium czy amerykański wariant Galaxy S8. [productdb]25843[/productdb]

Plusik należy się za sporą ilość pamięci wewnętrznej, której jest 128 GB. Jest to szybka kość UFS 2.1. Niestety telefon nie pozwala na ich rozszerzenie za pomocą kart microSD.

Cena jest absurdalnie wysoka

Essential Phone kosztuje 699 dolarów, czyli w przeliczeniu 2610 zł. Kwota ta nie obejmuje oczywiście europejskich podatków; po doliczeniu VAT-u zrobiłoby się z tego ok. 3210 zł.

Można powiedzieć, że inne flagowce też tyle kosztują, ale firmy, które dobiły do tego poziomu cenowego, przez lata pracowały na markę.

Obraz

To absurd, by na taką kwotę swój produkt wyceniła zupełnie nowa firma, po której nie wiadomo, czego się spodziewać. Firma bez hardware'owego doświadczenia w branży. Firma, która nie ma na utrzymaniu rozsianych po całym świecie salonów firmowych, serwisów gwarancyjnych i rozbudowanych działów pomocy technicznej. Firma, która nie ma wyrobionej renomy.

Andy Rubin chce rywalizować z Galaxy S8 i iPhone'em 8, ale szkoda, że nie zapoczątkował wojny cenowej...

Nieco sensowniej wygląda to po dokupieniu kamerki 360

Samą kamerkę wyceniono na 199 dolarów (ok. 740 zł), ale gdy zamawiana jest razem z telefonem, cena spada do 50 dolarów (ok. 190 zł). Zestaw Essential Phone + kamera 360 za 749 dolarów (ok. 2800 zł) wygląda bardziej kusząco.

Mimo wszystko jednak osobiście nie odważyłbym się kupić tego telefonu są taką cenę. Andy Rubin może i ma doświadczenie w zarządzeniu zespołem rozwijającym Androida, ale produkcja własnego telefonu to zupełnie co innego. Raczej nie ma szans, by sprzęt był wolny od chorób wieku dziecięcego, które wyjdą na jaw z czasem.

Tak czy inaczej, to niespecjalnie nasze zmartwienie, gdyż na razie Essential Phone'a zamawiać mogą tylko mieszkańcy USA. Dostępność ma zostać rozszerzona w przyszłości.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (0)