Fotograficzny smartfon z charakterem. Test Xiaomi 13T Pro

Xiaomi 13T Pro
Xiaomi 13T Pro
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Miron Nurski

23.11.2023 20:13, aktual.: 25.11.2023 00:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Xiaomi 13T Pro to topowy smartfon, który ma swój charakter. Choć jest to charakter dość eklektyczny.

Xiaomi 13T Pro to smartfon, który w wersji 12/512 GB startował z poziomu 3999 zł, ale po kilku tygodniach można go wyrwać za ok. 3700 zł. W każdym razie mowa o cenie nieprzesadnie niskiej, bo z takimi pieniędzmi można już polować na flagowe samsungi z linii Galaxy S23 czy ubiegłoroczne iPhone'y z serii 14.

Czy Xiaomi 13T Pro? Ma się czym bronić? Tak, bo ma kilka mocnych atutów. Ale nie zabrakło i kilku mniej i bardziej poważnych minusów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Xiaomi 13T Pro ma aparat z bardzo klimatycznymi filtrami Leica

Nowy smartfon jest owocem współpracy Xiaomi z Leicą. Zazwyczaj tego typu kooperacje sprowadzają się do naklejenia logo na obudowę, ale tutaj faktycznie widać sporą ingerencję w oprogramowanie.

Aparat Xiaomi 13T Pro po pierwszym uruchomieniu pozwala wybrać jeden z predefiniowanych stylów fotograficznych - Leica Vibrant oraz Leica Authentic. Ten pierwszy cechuje się typowym dla dzisiejszych smartfonów połączeniem nasyconych kolorów i podbitych cieni. Zdjęcia zrobione w drugim stylu są natomiast bardziej stonowane, kontrastowe i klimatyczne.

Leica AuthenticLeica Authentic
Leica VibrantLeica Vibrant;
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Podoba mi się już sama idea skrojenia działania aparatu pod własne preferencje, a przy tym te dwa style są naprawdę udane. Mój faworyt to Leica Authentic, który świetnie sprawdza się w fotografii ulicznej. Podczas testów dużo frajdy dawało mi fotografowanie zupełnie zwyczajnych obiektów jak znak drogowy czy rower rzucający cień na kostkę brukową, bo zdjęcia bez żadnej zabawy w edycję mają taki klimat, że nic tylko wrzucać na Instagrama.

Xiaomi 13T Pro
Xiaomi 13T Pro
Xiaomi 13T Pro
Xiaomi 13T Pro
Xiaomi 13T Pro

Bałem się, że tak agresywny filtr będzie się sprawdzał tylko w niektórych scenariuszach i jednocześnie masakrował zdjęcia w innych, ale nie. Działa to na tyle inteligentnie, że jeśli kolory mają być bardziej wyraziste - np. podczas fotografowania nocnych neonów - to takie pozostają. Poza tym między stylami Leica Authentic i Leica Vibrant można się przełączyć w każdej chwili jednym kliknięciem.

Xiaomi 13T Pro ma z tyłu trzy aparaty. Choć ten główny potrafi zachwycić, to pozostałe są po prostu OK. Obiektyw ultraszerokokątny w idealnych warunkach daje radę, ale wystarczy trochę mniej światła, by rozmył szczegóły lub/i odjechał kolorystycznie w inne rejony.

  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
[1/78] Xiaomi 13T ProŹródło zdjęć: © Licencjodawca

Teleobiektyw generuje raptem 2-krotne przybliżenie optyczne. Co prawda pod soczewką znajduje się matryca 50 Mpix, ale nie czuć, by oprogramowanie robiło sensowny użytek z nadwyżki rozdzielczości, bo zakres zoomu jest raczej skromny. Fotki 5x pozostają jeszcze używalne, ale wyżej robi się mydło.

  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
  • Xiaomi 13T Pro
[1/6] Xiaomi 13T ProŹródło zdjęć: © Licencjodawca

Dodatkowo zdarza się, że w słabszym świetle Xiaomi 13T Pro w ogóle nie aktywuje teleobiektywu, a zamiast tego robi wycinek z aparatu głównego. Z kolei obiektywowi ultraszerokokątnemu brakuje autofokusu, więc można zapomnieć o trybie makro.

Nie twierdzę, że Xiaomi 13T Pro powinien mieć najbardziej wyśrubowane aparaty na rynku, ale myślę, że smartfon za ok. 4000 zł mógłby mieć solidnie dopieszczone cokolwiek poza aparatem głównym. Zwłaszcza że 1000 zł mniej można kupić Xiaomi 13T bez dopisku Pro, który ma dokładnie taki sam zestaw matryc i obiektywów.

Naprawdę wartą odnotowania funkcją jest chyba jedynie możliwość rejestrowania filmów LOG i załadowania profilu LUT jeszcze przed rozpoczęciem nagrywania. Co ciekawe, pełni on jedynie funkcję poglądową, bo na gotowe wideo można nałożyć inny LUT.

LOG z wgranym profilem LUTLOG z wgranym profilem LUT
LOGLOG;
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Xiaomi 13T Pro ma świetny ekran. Gorzej z głośnikami

Xiaomi 13T Pro został uzbrojony w ekran AMOLED 6,67 cala o rozdzielczości 2712 x 1220. Jest on ponadprzeciętnie jasny, generuje piękne kolory (których nasycenie można regulować w ustawieniach), a częstotliwość odświeżania 144 Hz zostawia w tyle nawet najdroższe flagowce Apple'a czy Samsunga.

Xiaomi 13T Pro
Xiaomi 13T Pro© Licencjodawca

Tak znakomity wyświetlacz aż prosi się o hurtowe oglądanie na nim filmów czy granie w gry, ale frajdę z konsumowania multimediów psują trochę głośniki. Ich brzmienie jest płaskie, pozbawione choćby grama głębi, a dodatkowo głośność dźwięku wydobywającego się z obu głośników nie jest równomierna.

Ten brak konsekwencji trochę razi i osobiście wolałbym, gdyby warstwa multimedialna była bardziej wyważona. Zadowoliłbym się 120-hercowym ekranem 1080p, gdyby dzięki takiej oszczędności udało się sięgnąć po lepsze audio.

Wydajność Xiaomi 13T Pro nie daje powodów do narzekań

Xiaomi 13T Pro napędzany jest przez 4-nanometrowego MediaTeka Dimensity 9200+. Co prawda w teorii stanowi on bezpośrednią konkurencję dla Snapdragona 8 Gen 2, ale testy syntetyczne pokazują o ok. 20 proc. niższą wydajność niż w przypadku Xiaomi 13 z jednostką Qualcomma.

Xiaomi 13T Pro w Geekbench 6
Xiaomi 13T Pro w Geekbench 6© Licencjodawca

Czy to źle? Niekoniecznie, bo w tym modelu producent może i zastosował tańszy procesor, ale za to nie oszczędzał na pamięci, bo 13T Pro ma aż 12 GB RAM-u (LPDDR5X) i 512 GB (UFS 4.0) na dane. Część konkurencyjnych smartfonów z tej półki cenowej ma Snapdragona 8 Gen 2 i ok. 8/128 GB pamięci. Jeśli już założymy, że "coś za coś" to standard, to konfiguracja zastosowana przez Xiaomi ma w mojej ocenie więcej sensu.

Xiaomi 13T Pro działa bajecznie szybko, a animacje są ultrapłynne. Pod dużym obciążeniem smartfon utrzymuje wysoką wydajność, a osiągane temperatury w moim przypadku nigdy nie przekroczyły granicy komfortu. Jedynie renderowanie filmów faktycznie potrafi zająć te kilkanaście procent dłużej niż na smartfonach ze Snapdragonem 8 Gen 2.

Bateria Xiaomi 13T Pro również ma swoje plusy i minusy

Podczas korzystania z Xiaomi 13T Pro wyciągałem ok. 6-7 godzin na ekranie, co realnie przekłada się na dwie doby średniointensywnej pracy. Jest to wynik przyzwoity, ale jednocześnie pozostający daleko w tyle za Samsungiem Galaxy S23 Ultra czy iPhone'em 15 Pro Max (przy czym są to oczywiście smartfony dużo droższe).

Xiaomi 13T Pro
Xiaomi 13T Pro© Licencjodawca

Niewśrubowany czas pracy rekompensowany jest przez bardzo szybkie ładowanie 120 W, które pozwala napełnić akumulator w 20-25 minut, w zależności od temperatury otoczenia czy intensywności wcześniejszej pracy. Przy takich wynikach podłączanie telefonu do zasilania na noc w zasadzie nie jest konieczne.

Ponownie wkraczamy jednak na teren "coś za coś", bo ładowanie może i jest szybkie, ale indukcji brak. W tej klasie cenowej to poważny minus.

Co ze wzornictwem?

Wygląd to oczywiście kwestia gustu, ale mnie Xiaomi 13T Pro niespecjalnie się podoba. Wyspa z aparatami ma w mojej ocenie przekombinowany kształt i zupełnie nie rozumiem, dlaczego z trzech obiektywów wyeksponowane są tylko dwa, a trzeci pozostaje wręcz ukryty.

Xiaomi 13T Pro
Xiaomi 13T Pro© Licencjodawca

Ramki otaczające ekran są większe niż w Xiaomi 13, a ramę boczną wykonano nie z metalu, lecz plastiku, co w tej klasie cenowej jest dziwnym cięciem kosztów.

Xiaomi 13T Pro
Xiaomi 13T Pro© Licencjodawca

W zależności od wersji kolorystycznej, plecki wykonane są ze szkła lub syntetycznej skóry i akurat do niej zastrzeżeń nie mam, bo wygląda ciekawie, nie palcuje się i jest przyjemna w dotyku. Do designerskich plusów z pewnością należy zaliczyć także certyfikat wodoszczelności IP68.

Czy warto kupić Xiaomi 13T Pro?

Xiaomi 13T Pro to dość specyficzny smartfon. Nie można odmówić mu charakteru, ale ma w zasadzie tyle samo dużych plusów co minusów. Producent włożył dużo pracy w niektóre aspekty, a jednocześnie kompletnie zaniedbał inne.

Aparat główny jest bardzo dobry, ale te dodatkowe przeciętne. Wyświetlacz? Znakomity, ale towarzyszące mu głośniki słabiutkie. Szybkiej pamięci jest po sam sufit, ale wydajność czipu ustępuje konkurencji. Bateria przewodowo ładuje się błyskawicznie, ale ładowania bezprzewodowego brak. I tak jest ze wszystkim.

Jeśli komuś takie wybiórcze podejście nie przeszkadza, to będzie zadowolony. Myślę, że dla większości klientów lepszym wyborem będzie jednak zwykły Xiaomi 13, który jest bardziej wyważony i może daje mniej powodów do zachwytu, ale też mniej powodów do narzekań.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

Komentarze (3)