Gogle Apple Vision Pro zapowiadają się fantastycznie. Konkurencja może otwierać szampana

Mam przekonanie graniczące z pewnością, że nikogo prezentacja Apple'a nie ucieszyła tak bardzo jak Marka Zuckerberga czy szefostwo HTC.

Apple Vision Pro i Meta Quest 3
Apple Vision Pro i Meta Quest 3
Źródło zdjęć: © Apple, Meta
Miron Nurski

06.06.2023 | aktual.: 09.06.2023 16:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Chyba nikt nie wątpi w to, że Apple Vision Pro to w tym momencie najbardziej zaawansowane gogle VR/AR na świecie. Wierzę, że ta jedna firma mogła pracować nad technologią ponad 7 lat i wprowadzić ją na rynek dopiero w momencie, w którym poczuła, że jest gotowa.

Widać, że zainteresowanie nowym produktem jest ogromne. W ciągu pierwszych 16 godzin reklamę Vision Pro na YouTubie odtworzono 8,9 mln razy. Prezentacja systemu iOS 17 - który jesienią trafi przecież do setek milionów użytkowników - nie ma na liczniku nawet miliona.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nic tylko się cieszyć, prawda? No i tu pojawia się problem.

Apple Vision Pro, mimo wielkiego zainteresowania, w takiej formie nie ma raczej wielkich szans na komercyjny sukces

Nowe gogle zostały wycenione na 3499 dol., co - patrząc na przelicznik stosowany np. w przypadku MacBooków - mogłoby się u nas przełożyć na ponad 20 tys. zł.

Owszem, Apple nie od dziś jest marką drogą, co nigdy nie przeszkodziło jej w odniesieniu sukcesu. W przypadku takiego iPhone'a firmę ratuje jednak to, że dla Amerykanina, Niemca czy Brytyjczyka 800 czy nawet 1000 dol. to wydatek mniej bolesny niż 5000-6000 zł dla Polaka. Ale już 3500 dol. to kwota uniwersalnie astronomiczna.

Klient zainteresowany goglami Apple Vision Pro nie będzie mógł ich kupić nie tylko przez zaporową cenę, ale i przez to, że ich... nie ma. Producent zapowiada, że urządzenie trafi do sprzedaży dopiero w 2024. Początkowo tylko w USA.

A konkurencja nie śpi. Bo prawdopodobnie jest właśnie zajęta świętowaniem

Apple wchodzi właśnie na rynek konsumencki, który istnieje od jakiejś dekady. Choć jednocześnie pozostaje niszowy.

Według raportu IDC, w całym 2022 roku na świecie rozeszło się 8,83 mln zestawów wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Dla porównania smartfony na osiągnięcie takiego wyniku potrzebują 2,5 dnia.

To, co robi właśnie Apple, to nie tylko promowanie gogli Vision Pro. To promowanie całej kategorii produktowej. I widać jak na dłoni, że konkurencja stara się to wykorzystać.

3 dni przed konferencją Apple'a Mark Zuckerberg zapowiedział nowe gogle Meta Quest 3 za 499 dol. oraz zapowiedział, że cena gogli Meta Quest 2 zostaje właśnie obniżona do 299 dol. Przy okazji miliarder raczej nieprzypadkowo zmienił swoją profilówkę na Facebooku.

Oczywiście Vision Pro technologicznie wyprzedzają produkt Zuckerberga, ale fakty są takie, że najtańsze gogle Mety kosztują prawie 12 razy mniej niż najtańsze gogle Apple'a. Wróć - niż najtańsze gogle Apple'a będą kosztować za pół roku.

Apple bierze na siebie ciężar popularyzacji wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości, a jednocześnie nie ma niczego do zaoferowania masowemu odbiorcy

Jestem przekonany, że wiele osób za sprawą Apple'a zachwyci się technologiami VR i AR, ale zerknie w stronę konkurencji, na czele z Metą czy HTC. I nie byłby to pierwszy taki przypadek w historii.

iPhone nie był pierwszym smartfonem na świecie, ale spopularyzował całą kategorię produktową, na czym skorzystały także inne marki. A może przede wszystkim inne marki. Liderem rynku jest dziś przecież Samsung, który wyrósł na robieniu przystępniejszych kopii produktów Apple'a.

Samsung Galaxy S (2010) i iPhone 3GS (2009)
Samsung Galaxy S (2010) i iPhone 3GS (2009)© Apple, Samsung

W przypadku gogli Apple Vision Pro uskutecznienie strategii "prawie to samo, ale taniej" będzie jeszcze łatwiejsze. Stosując tańsze komponenty można zredukować cenę nie 2- czy 3-, ale nawet kilkunastokrotnie. To sytuacja bezprecedensowa.

Nawet tańsze gogle Apple'a raczej nie będą tanie

Nazwa "Vision Pro" zostawia w ofercie miejsce na coś nie-pro. Mark Gurman z Bloomberga twierdzi zresztą, że Apple od miesięcy pracuje nad tańszą wersją gogli, które miałyby trafić na rynek pod koniec 2024 lub w 2025 roku. Mówi się, że mniej zaawansowane komponenty mogą pozwolić zredukować cenę o połowę.

Problem w tym, że połowa ceny Apple Vision Pro to w dalszym ciągu 1750 dol. lub ok. 10 000 zł, czyli kwota, za jaką można kupić 6 zestawów konkurencji.

Istnieją więc duże szanse na to, że dzięki Apple'owi miliony nowych osób wkrótce wkroczą do wirtualnej rzeczywistości. Ale niekoniecznie do wirtualnej rzeczywistości Apple'a.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

Komentarze (41)