Od kilku miesięcy używam inteligentych głośników z polskim Asystentem. Uwielbiam je

Od kilku miesięcy używam inteligentych głośników z polskim Asystentem. Uwielbiam je
Miron Nurski

03.06.2019 08:35, aktual.: 03.06.2019 10:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Asystent Google na telefonie? Dla mnie, póki co, mógłby nie istnieć. Asystent Google w głośniku? Uwielbiam.

Asystent Google po polsku wylądował na telefonach w styczniu. I jak na razie oficjalnie tylko na telefonach, choć mi - dzięki załatanemu już błędowi w aplikacji na iOS - udało się wymusić język polski także na głośniku Google Home, którego w anglojęzycznej wersji używałem wcześniej przez rok.

Z tej okazji dokupiłem jeszcze dwa głośniki Home Mini, z których jeden wylądował w kuchni, a drugi... w łazience.

W ostatnich dniach polskiego Asystenta na głośnikach udało się uruchomić wielu osobom, co może wskazywać na to, że oficjalny debiut jest już tuż za rogiem. Niektórzy mogą się zastanawiać nad zakupem, więc postanowiłem napisać kilka słów, dlaczego - moim zdaniem - warto.

Głośnik z Asystentem po polsku: do czego można go wykorzystać?

W moim przypadku głośniki Google Home wykorzystuję głównie do... odtwarzania muzyki. I już to, dzięki Asystentowi, robi robotę.

Google Home
Google Home

Asystent doskonale współpracuje ze Spotify czy usługą TuneIn, dającą dostęp do tysięcy stacji radiowych. Rozumie takie komendy jak "włącz muzykę", "włącz Tylor Swift" czy "włącz radio RMF FM". Jeśli nie wiem, jaki kawałek jest odtwarzany, wystarczy, że zapytam "OK Google, co to za utwór?", a Asystent odpowie.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by puścić to samo na kilku głośnikach jednocześnie. Tym samym rozwiązanie Google'a sprawdza się jako tani system multiroom. Najtańszy głośnik - Home Mini - można kupić za mniej niż 150 zł, a gra zaskakująco dobrze jak na takie maleństwo.

Gdyby moje głośniki robiły tylko to, byłbym w 100 proc. usatysfakcjonowany. Zarządzanie muzyką bez konieczności dotykania czegokolwiek? Genialne.

A głośniki z Asystentem potrafią dużo więcej

Możliwości są z grubsza te same, co na telefonach. Głośnik jest cały czas gotowy, by podać informacje pogodowe, wydarzenia z kalendarza, wartość kaloryczną marchwi, wiek Donalda Trumpa czy ustawić budzik.

Często rozmawiam z Asystentem... stojąc pod prysznicem. Google Home Mini wylądował w mojej łazience jako mały i autonomiczny odtwarzacz muzyki, ale podczas kąpieli i słuchania radia zdarza mi się zapytać chociażby o godzinę czy pogodę.

Google Home Mini jest naprawdę mały
Google Home Mini jest naprawdę mały

W kuchni ciężko nie docenić choćby takiej błachostki jak "OK Google, ustaw minutnik na 5 minut".

W ostatnich dniach polski Asystent wreszcie zaczął współpracować z urządzeniami inteligentnego domu, więc - mając odpowiednie żarówki - wreszcie mogę głosowo sterować chociażby oświetleniem.

I tak, to wszystko da się zrobić z poziomu telefonu. Wierzcie mi jednak - to, że nie trzeba za każdym razem po ten telefon sięgać, ani nawet mieć go przy sobie, zmienia wszystko.

Na głośnikach nie przeszkadza mi nawet ułomność polskiego Asystenta

Czy polski Asystent potrafi to samo, co angielski? Bynajmniej. Funkcjonalność wersji skrojonej pod nasz rynek jest dużo bardziej okrojona, ale - szczerze mówiąc - nie dbam o to.

Z Asystenta korzystam w bardzo ograniczonym zakresie i w tym ograniczonym zakresie zdaje egzamin. Bez problemów radzi sobie z kontrolowaniem muzyki, ustawieniem budzika czy odpowiedzeniem na proste pytanie. Już to mi wystarcza. Jasne, byłoby fajnie móc zamówić taksówkę bez sięgania po telefon, ale cieszę się tym, co jest. Jak wspomniałem, nawet gdyby te głośniki były tylko odtwarzaczami muzyki reagującymi na komendy głosowe, byłbym zadowolony z zakupu.

Na koniec ważna uwaga: Asystent po polsku wylądował na głośnikach nieoficjalnie i nie u wszystkich użytkowników. Nie ma gwarancji, że każdy, kto kupi głośnik, będzie mógł aktywować polski język. Google zapewnił nas jednak, że pracuje nad oficjalnym rozszerzeniem wsparcia o kolejne typy urządzeń, więc prędzej czy później to nastąpi.

Źródło artykułu:WP Komórkomania