Google naprawdę to zrobił. 3D Touch zadziała bez specjalnych czujników
Można? Można.
05.03.2020 | aktual.: 05.03.2020 12:48
W lutym na łamach Komórkomanii pisałem o niewykorzystanym potencjale naszych smartfonów. Podałem kilka przykładów funkcji, które mogłyby działać, gdyby twórcy oprogramowania lepiej wykorzystali już istniejące czujniki.
Oto jeden z przykładów, które przytoczyłem:
:
[h4]3D Touch w każdym telefonie? Żaden problem[/h4]
Okazuje się jednak, że stosowanie specjalnych czujników nie jest konieczne. Tak naprawdę Android jest w stanie wykryć siłę nacisku poprzez analizę powierzchni dotyku. Po prostu oprogramowanie w żaden sposób tego nie wykorzystuje.
Miałem rację, pisząc, że coś takiego jest możliwe. Kilkanaście dni po wspomnianej publikacji Google wprowadził rozwiązanie, które działa dokładnie w taki sposób.
Pixel 4 dostał programowy odpowiednik 3D Touch
Jak zauważył serwis The Verge, funkcja wykrywania siły nacisku trafiła na pokład Pixela 4 wraz z marcową aktualizacją oprogramowania.
O ile Apple korzystał ze specjalnych sensorów, o tyle Google posłużył się zwyczajnym panelem dotykowym. Oprogramowanie wytrenowane z użyciem technologii uczenia maszynowego jest w stanie oszacować siłę nacisku poprzez analizę powierzchni dotyku; wraz ze wzrostem nacisku, panelu dotyka coraz większy fragment opuszka palca.
Na razie wykorzystanie androidowego 3D Touch ogranicza się do kilku systemowych aplikacji
Na ten moment mocniejsze dociśnięcie ekranu odpowiada za rozwinięcie menu kontekstowego m.in. w Pixel Launcherze, Zdjęciach Google czy Dysku. Google zapewnia jednak, że wkrótce nowe rozwiązanie ma trafić do większej liczby jego apek.
Firma tłumaczy, że mocniejszy nacisk ma być wygodniejszą alternatywą dla dłuższego przytrzymania palca na ekranie. Rozwinięcie menu kontekstowego stanie się tym samym nieco szybsze i wygodniejsze.
To solidny prztyczek w nos Apple'a
iPhone 11 Pro to pierwszy topowy smartfon Apple'a od 2016 roku, który nie ma ekranu reagującego siłę nacisku. Dla wielu osób - w tym dla mnie - to ogromna wada. Uwielbiałem tę technologię i uważałem ją za jedną z głównych przewag iOS-u nad Androidem.
Nie minęło jeszcze pół roku, a Google wprowadza bliźniacze rozwiązanie po taniości. Choć na razie jest to rozwiązanie bliźniacze jedynie w teorii.
Samo wykrywanie siły nacisku to dopiero połowa sukcesu, bo potrzeba oprogramowania, które mądrze tę funkcję wykorzysta. Apple zrobił to wzorowo, a u Google'a całość sprowadza się póki co do rozwijania menu kontekstowego w garstce apek.
Mam jednak nadzieję, że rozwiązanie to będzie nieustannie udoskonalane i trafi nie tylko do Pixeli.