Google vs Oracle, czyli walka o życie Androida [wojny patentowe, cz.1]

Google vs Oracle, czyli walka o życie Androida [wojny patentowe, cz.1]

Oracle vs Google (for. androidandme)
Oracle vs Google (for. androidandme)
Paweł Żołyniak
26.09.2011 11:00, aktualizacja: 26.09.2011 13:00

Rywalizacja na rynku mobilnym coraz bardziej się nasila. Znani producenci ścigają się już nie tylko na megaherce czy funkcje swoich systemów. Nowym polem bitew stały się sądy, a orężem patenty...

Jak skuteczną bronią mogą być wyroki sądowe, przekonał się ostatnio Samsung, którego produkty (Galaxy Tab 10.1) zostały wycofane ze sprzedaży w Holandii oraz Niemczech. Podobny los może spotkać najpopularniejszy mobilny system operacyjny w wyniku sporu między jego twórcą - firmą Google, a właścicielem patentów Javy - Oracle. Czy w imię ochrony własności intelektualnej nie została przekroczona granica uczciwej rywalizacji? Jak ucierpią na tym klienci?

Finalizując przejęcie Sun Microsystems w styczniu 2010 roku, Oracle nie czekał długo na złożenie pozwu przeciwko Google'owi. Już w sierpniu tegoż roku do sądu okręgowego dla Kalifornii Północnej wpłynęło pismo dotyczące złamania siedmiu patentów wykorzystanych podczas tworzenia Androida. Wymienione patenty związane są z domeną ochrony, kontrolą dostępu do zasobów, metodą wstępnego przetwarzania i pakowania plików klas, systemem ładowania klas do pamięci podczas wykonywania nadrzędnego procesu, metodą rozwiązywania odniesień podczas generacji kodu, metodami inicjalizacji statycznych tablic oraz hybrydowego wykorzystania wirtualnych i natywnych instrukcji.

Google bronił się przed zarzutami, twierdząc, że obydwa środowiska można porównać jedynie jako całość, a części kodu z Javy nie mają istotnego znaczenia. Dalvik nie implementuje klas z Jave SE czy ME, wykorzystując własne biblioteki oparte na Apache Harmony Java. Aplikacje napisane dla Androida są kompilowane do własnego bytekodu, który nie jest kompatybilny ze standardowym środowiskiem. Sam Dalvik jest postrzegany przez swoich twórców bardziej jako nowa implementacja środowiska niż rozwiązanie bazujące na standardowej Javie. Jednak sędzia prowadzący proces, William Alsup, zdecydował, że linia obrony Google'a jest bezzasadna.

Istotny element sporu stanowi wersja licencji GNU/GPL, na której Sun otworzył kod Javy. Drugie wydanie licencji nie zapewnia przyznania patentu, a jedynie luźne sformułowanie pozwalające na korzystanie z licencji patentowych za darmo. Niestety, to sformułowanie nie jest prawnie wiążące. Tę samą lukę wykorzystały firmy Microsoft i Novell, zawiązując porozumienie patentowe w 2006 r., ale to zupełnie inny temat. Na niekorzyść giganta internetowego świadczy również klauzula nakazująca opłatę licencyjną za korzystanie z J2ME. Sun zaproponował kwotę w wysokości 100 milionów dolarów w 2006, jednak Google odrzucił ją. Argument? Stworzenie własnej implementacji środowiska, a nie bezpośrednie wykorzystanie J2ME. Ostatecznie nawet opublikowanie Dalvika na licencji Apache License 2.0 nie uchroniło Google'a przed odpowiedzialnością patentową.

Ten proces pokazał, że Google za bardzo polegał na dobrej woli (albo naiwności) firm sprzyjających wolnemu i otwartemu oprogramowaniu, którego świetnym przykładem było właśnie Sun Microsystems. Założyciele Suna byli bardzo mocno związani z open source i przez cały czas swojej działalności wspierali wolne inicjatywy, z czego skorzystał m.in. Google. Spór o Javę nie ujrzałby światła dziennego, gdyby nie słaba kondycja finansowa jej właściciela. Według Jamesa Goslinga, współtwórcy Javy, podczas negocjacji przejęcia Suna prawnicy Oracle'a byli niezwykle podekscytowani możliwościami patentowymi firmy, co pokazuje, że trzeci największy dostarczyciel oprogramowania już wtedy myślał o potencjalnych pozwach.

Google złodziejem patentów?
Google złodziejem patentów?

Nawet jeśli można mieć wątpliwości co do prawdziwych intencji Oracle'a, prawo stoi po jego stronie, z czego Google musi sobie zdawać sprawę. Prawdopodobnie z kalkulacji w Mountain View wynikło, że bardziej opłacalny jest zakup licencji niż próba przepisania spornych fragmentów kodu. Nowe cele polityki giganta to zmniejszenie wysokości kary oraz zdobycie przychylności opinii publicznej, o czym pokrótce pisał już Mateusz.

Niefortunnie dla twórców Androida, ale przede wszystkim dla jego użytkowników, Google wcale nie jest tak innowacyjny, jak sam sądzi. Przyznanie 282 patentów w 2010 r. nie jest zbyt spektakularnym osiągnięciem w porównaniu z 563 patentami Apple'a, nie wspominając o 3094 patentach Microsoftu, 4551 Samsunga czy 5896 IBM. W celu ochrony swojego systemu Google przyjął jedyną możliwą taktykę, czyli wykup patentów od innych firm. Na szczęście przejęcie Motorolii Mobility i dobre stosunki z IBM mogą ograniczyć przyszłe problemy patentowe twórcy najpopularniejszego mobilnego systemu operacyjnego na rynku.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)