Era G1, HTC Magic czy HTC Hero, czyli kiedyś dokonałem doskonałego wyboru

Początki mojej przygody z Androidem to były jednocześnie początki Androida. Pojawił się pierwszy smartfon oparty na systemie Google'a - Era G1 (HTC Dream). Zapragnąłem go mieć! Byłem wtedy w Erze i kończyła mi się umowa, więc okazja była idealna. Wyszło jednak trochę inaczej.

Era G1, HTC Magic czy HTC Hero, czyli kiedyś dokonałem doskonałego wyboru
Bartosz Dul

16.02.2016 | aktual.: 16.02.2016 10:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mateusz niedawno opisał swoją historię wyboru jednego z telefonów mającą miejsce w 2009 roku. Tak się składa, że tego samego roku także podjąłem ważną decyzję zakupową, która - jak się później okazało - miała znaczący wpływ na moje dalsze losy.

Mateusz zdecydował się na Windowsa Mobile, a ja po zobaczeniu reklamy Ery G1 wiedziałem, że będzie to Android, chociaż wtedy nie miałem nawet jeszcze skrzynki pocztowej na Gmailu. Z Google'em łączyła mnie jedynie wyszukiwarka.

Reklama Era G1 z Google

Moje zaawansowanie w obsłudze mobilnych technologii kończyło się na umiejętności wgrania emulatora GameBoya do Sony Ericssona K800i i graniu w przeglądarkowe Plemiona przez WAP (dzięki Operze Mobile).

Sony Ericsson K800i
Sony Ericsson K800i

Szykował się więc dla mnie spory szok technologiczny, ale nim to nastąpiło musiałem uporać się z problemem wyboru konkretnego telefonu. Akurat byłem w Erze, kiedy pierwszy android pojawił się na wyłączność u tego operatora.

Era
Era© wł.

Decyzja wydawała się prosta, ale musiałem poczekać do końca umowy. W ciągu kilku miesięcy na rynku jak grzyby po deszczu wyrosły kolejne telefony z Androidem, które w teorii miały niemal identyczną specyfikację sprzętową - 3,2-calowy ekran o rozdzielczości 320 x 480 pikseli i układ Qualcomma MSM7200A/MSM7201A. Różniły się aparatami, pamięcią operacyjną i wewnętrzną. No i oczywiście designem.

HTC Magic
HTC Magic

Z czasem zrezygnowałem więc z Ery G1 i swoje zainteresowanie skierowałem na HTC Magic, a niedługo potem na pierwszego Galaxy (model i7500) i HTC Hero.

HTC Magic był zgrabniejszą i szybszą wersją HTC Dream, tyle że bez klawiatury fizycznej. Miał też więcej RAM-u, większą pamięć wewnętrzną i nieco pojemniejszą baterię. Byłem nim mocno zainteresowany, ale niedługo później pojawił się Samsung.

Pierwszy Samsung Galaxy
Pierwszy Samsung Galaxy

Pierwszy Samsung Galaxy (GT-I7500) był o dziwo najlepiej zrobiony, miał wyróżniający się AMOLED-owy ekran, aparat 5 Mpix z diodą LED, aż 8 GB pamięci wewnętrznej, mało pamięci RAM (128 MB) i - w odróżnieniu od poprzednich androidów – złącze miniJack. Software? Ten sam z uwzględnieniem jednego dodatkowego widżetu. Dziś niektórzy chcieliby, żeby Samsung ponownie ograniczał się do takiej ingerencji w Androida.

Galaxy był też swego rodzaju zapowiedzią polityki producenta – telefon doczekał się tylko jednej aktualizacji. Niedługo po nim wyszła nieco bardziej tandetna, ale za to popularniejsza, nie-AMOLED-owa Galaxy Spica (GT-I5700), która jako pierwsza pośród Androidów odtwarzała materiały DivX i Xvid.

HTC Hero
HTC Hero

Moją prawdziwą miłość zdobył jednak pokazany w czerwcu HTC Hero, który zebrał później mnóstwo nagród. HTC wiedziało czym przykuć uwagę – design, niesamowicie funkcjonalna i dobrze wyglądająca nakładka HTC Sense, praktyczny trackball z diodą powiadomień i szybkość działania to tylko niektóre zalety tego modelu.

HTC Sense
HTC Sense© Komórkomania :)

Sprzętowo Hero nie różnił się zbytnio od Magica. Był bardziej prostokątny, miał trochę lepszy aparat i gniazdo miniJack. W Erze pojawił się w końcu pod nazwą Era G2 Touch.

HTC Magic
HTC Magic© wł.

Zmieniłem wtedy operatora na Playa z uwagi na atrakcyjniejsze pakiety internetowe, ale pomimo sporej gamy smartfonów z Androidem w ofercie fioletowego operatora zdecydowałem się na kupno HTC Magic na wolnym rynku. Dlaczego "Magik"? Był sporo tańszy niż Hero, a dzięki aktualizacji dostał tę samą nakładkę Sense UI. Już pierwszego dnia zrootowałem telefon i zacząłem bawić się w nieoficjalne „custom ROMy”, z czego wyrosłem dopiero kilka lat później.

HTC Magic z HTC Sense
HTC Magic z HTC Sense© wł.

To była zapowiedź pięknych czasów dla HTC i w początkowej fazie mojej podróży po świecie Androida prywatnie trzymałem właśnie z tajwańskim producentem. Po Magiku nadszedł czas na androidowego odpowiednika HTC HD2 – HTC Desire HD.

HTC Magic
HTC Magic© wł.

Już Magik po przesiadce z SE K800i wydawał się być olbrzymem, ale 4,3-calowe Desire HD to było monstrum. To był też mniej więcej moment, w którym to będąc jeszcze na studiach zacząłem się zajmować Androidem na poważnie, rzucając dorywczą pracę w branży gastronomicznej i angażując się w pisanie dla największego w Polsce portalu o Androidzie.

HTC Desire, Desire HD i Desire S
HTC Desire, Desire HD i Desire S© wł.

Kilka miesięcy później Janek przechwycił mnie do Komórkomanii i to właśnie tu miałem okazję testować mnóstwo najróżniejszych smartfonów, nie tylko z Androidem.

Mateusz :-)
Mateusz :-)© wł.

Z HTC rozstałem się dopiero po modelu One (M7), kiedy to Sense UI przestało górować funkcjonalnie nad resztą nakładek. Zaczęło mi też bardziej zależeć na aparacie, a w tej kwestii konkurencja znacznie wyprzedziła tajwańskiego producenta.

HTC Magic
HTC Magic© wł.

W przeciwieństwie do Mateusza nie żałuję ani jednego smartfonowego zakupu, a mój pierwszy Android (dokładnie ten sam HTC Magic) powrócił do mnie po latach i spoczywa godnie w mojej szufladzie gadżetów. Tym bardziej ze smutkiem patrzę na to co dzieje się dziś z kondycją tajwańskiego producenta i mam ogromną nadzieję, że gdy za kilka lat będę wracać wspomnieniami do tych czasów, nie będę wówczas skazany jedynie na urządzenia Apple czy Samsunga.

Komentarze (0)