iPhone 13 ma być dostosowany do pandemicznych warunków. Ale w inny sposób niż oczekiwano
Od czasu wybuchu pandemii użytkownicy iPhone'ów z Face ID skarżą się na to, że ich twarze nie są rozpoznawane, gdy mają na nich maseczki. Znacząco utrudnia to korzystanie z telefonu w miejscach publicznych, ale Apple podjął działania mające choć częściowo rozwiązać problem.
26.08.2021 | aktual.: 26.08.2021 14:03
W kwietniu producent wprowadził funkcję, która pozwala wygodniej odblokować smartfon z użyciem Apple Watcha. Teraz może pójść o krok dalej.
iPhone 13 może dostać skaner twarzy, któremu nie przeszkadza maseczka i zaparowane okulary
Jak dowiedział się Jon Prosser z serwisu FrontPageTech, pracownicy Apple'a testują wewnętrznie przerobione iPhone'y 12 z doczepionym modułem Face ID z iPhone'a 13. Ten - jak wiadomo ze wcześniejszych przecieków - ma mieć inny układ sensorów i zmniejszone wcięcie.
Algorytmy rozpoznawania twarzy szkolone są ponoć do radzenia sobie w sytuacji, gdy użytkownik ma na sobie maseczkę, a nawet zaparowane okulary. Firma podchodzi ponoć do tych usprawnień bardzo poważnie, testując je na różnych typach masek i okularów.
Testy miały się rozpocząć się niedawno, dlatego informatorzy serwisu źródłowego nie są pewni, czy usprawnienia pod kątem maseczek zostaną zaimplementowane od razu czy zostaną dodane później w aktualizacji oprogramowania. Informacja ta jest jednak ciekawa w zestawieniu z ostatnimi doniesieniami.
Pierwotnie iPhone 13 miał mieć ponoć czytnik linii papilarnych
Przez wiele miesięcy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że iPhone 13 zostanie uzbrojony w drugi skaner biometryczny, pozwalający odblokować telefon odciskiem palca. Pod koniec sierpnia do sieci trafiły jednak wiarygodne przecieki, według których Apple na ostatnim etapie porzucił ten pomysł.
Kilka dni później na jaw wychodzą informacje, jakoby producent wziął się za modyfikowanie Face ID. Oba przecieki idealnie do siebie pasują i pokrywają się czasowo.
Otwartym pozostaje pytanie, dlaczego Apple zdaje się pałać taką niechęcią do czytników linii papilarnych. Czyżby chodziło o chęć obniżenia kosztów produkcji? Firma ma trudności z zamówieniem odpowiedniej liczby komponentów? A może po prostu uparcie wierzy, że skaner twarzy jest lepszy? To wie już tylko Apple.
Zobacz również: