Jak namierzyć zgubiony lub skradziony telefon przez internet? Podpowiadamy
Namierzanie telefonu jest możliwe na wiele sposobów, w zależności od systemu i zainstalowanego oprogramowania. Oto kilka z nich.
28.01.2020 | aktual.: 28.01.2020 17:43
Telefony są urządzeniami, które względnie łatwo jest stracić. Nosimy je praktycznie cały czas, niektórzy zabierają je nawet do łazienki. Bardzo łatwo jest je zgubić, np. przez gapiostwo.
Osoby zapuszczające się w ciemne zaułki miasta lub przebywające często w tłumie mogą z kolei paść ofiarą złodziei lub kieszonkowców. Nie wszystko jednak stracone. Istnieje kilka legalnych sposobów na to, żeby ustalić jego położenie.
Android i funkcja Znajdź moje urządzenie
Google wyposażyło Androida w funkcję lokalizacji. Nie ogranicza się jednak do pokazania telefonu na mapie. Producent umożliwił m.in.:
- zablokowanie smartfona,
- zadzwonienie na telefon,
- wylogowanie się,
- wyczyszczenie danych,
- skontaktowanie się z operatorem sieci.
Wystarczy wejść na tę stronę i wybrać stosowne urządzenie. Funkcja działa nie tylko na czystym Androidzie - sprawdziłem jej działanie na MIUI 11.
Niżej widzicie zrzut ekranu z przeglądarki pokazującej położenie mojego telefonu. Mapa pokazuje aktualną lokalizację, a do tego umożliwia wyświetlenie numeru IMEI.
Miałem wyłączony GPS, a mimo wszystko mapka dosyć dokładnie oszacowała położenie - margines błędu wynosi ok. 150 m. Tylko co nam to daje?
Dzięki temu wiemy, w jakim rejonie szukać zagubionego/skradzionego smartfonu. Poza tym możemy włączyć dzwonek i spróbować znaleźć go po dźwięku. Nie muszę chyba mówić, jak bardzo pomaga to w znalezieniu sprzętu.
Mała ciekawostka - po zlokalizowaniu telefonu system wyświetla powiadomienie. Może to odstraszyć ewentualnego złodzieja (raczej nie chciałby być śledzony). Zastanawiam się jednak, czy nie lepiej by było, gdyby Android był w tej kwestii bardziej dyskretny. Lepiej, żeby intruz miał uśpioną czujność.
iPhone'a znajdziesz za pomocą iCloud
iPhone'y nie gęsią, lecz swoją lokalizację mają. Odbywa się ona za pomocą chmury iCloud.
Pamiętajmy tylko o tym, że na iPhonie powinna być włączona funkcja Znajdź mój iPhone - inaczej jedyne co możemy zrobić to zabezpieczenie telefonu poprzez zmianę haseł do kont Apple ID i innych kont na urządzeniu.
Wchodzimy na tę stronę, wpisujemy dane konta i możemy znaleźć zaginionego iPhone'a. Tak jak w przypadku Znajdź mój telefon firmy Google, lokalizacja została po krótkiej chwili oszacowana.
Istnieje również drugi sposób znalezienia telefonu - poprzez program Lokalizator, wyświetlający na innym urządzeniu mapkę z położeniem poszczególnych sprzętów z iOS.
Jest ona wbudowana w system iOS 13. Jeśli macie starszą wersję systemu, musicie ją zaktualizować.
W poszukiwaniach może pomóc... antywirus
Nie wszyscy o tym wiedzą, jednak w funkcję lokalizacji zostało wyposażonych sporo mobilnych antywirusów. Nie są one tak popularnym oprogramowaniem wśród użytkowników jak np. Mapy Google, jednak są osoby, które z nich korzystają.
Jednym z programów tego typu umożliwiających znalezienie i kontrolowanie zaginionego telefonu jest Avast i nim się zajmę w tym opracowaniu. Do działania funkcji lokalizacyjnych i antykradzieżowych potrzebne jest sparowanie z urządzeniem lub uaktywnienie funkcji Anti-Theft w aplikacji.
Jeśli spełniliśmy powyższe warunki, to po wejściu na stronę konta Avast wybieramy urządzenie a następnie konkretną akcję.
Avast umożliwia m.in. zlokalizowanie telefonu, uruchomienie sygnału dźwiękowego czy zablokowane urządzenia. Poza tym pozwala na zarejestrowanie sygnału z mikrofonu czy zrobienie zdjęcia.
Przydają się one do zidentyfikowania złodzieja lub ew. lokalizacji telefonu - jeśli telefon np. upadł nam w galerii i leży gdzieś w znanym nam sklepie, możemy zidentyfikować w którym.
Nie można zapominać o opcji wyczyszczenia danych z telefonu, jeśli dostał się w ręce intruza i chcemy mieć pewność, że nie wyciągnie z niego naszych poufnych informacji.
Uważajcie na fałszywe strony
Po wklepaniu w Google frazy "lokalizowanie telefonu" wyskoczy nam sporo stron, które mają nam w tym pomóc. Problem w tym, że większość z nich to ściema i służą do naciągnięcia nas na płatne SMS-y. I to nie tanie - w regulaminie jednej ze stron znalazłem zapis, że koszt takiej wiadomości to 25 zł.
Niektóre potrafią być naprawdę perfidne. Jedna z nich wyświetlała zdjęcia osób, które niby korzystały już z lokalizatora - dla stworzenia pozorów rzetelności. Po przyjrzeniu się okazało się, że wyświetlała... moich znajomych z Facebooka. Jestem niemal pewien, że nikt z nich z tego nie korzystał. Miejcie się więc na baczności.
Mam nadzieję, że nikt z Was nie musiał korzystać z takich usług. Jeśli jednak je wypróbowaliście, dajcie znać w komentarzach, na ile się przydały.