Jak wszyscy, to wszyscy. Kolejna marka nieśmiało żegna się z ładowarkami w zestawie
Ładowarki znikają z opakowań nie tylko flagowych smartfonów.
06.04.2022 | aktual.: 06.04.2022 18:38
W 2020 roku szerokim echem obiła się decyzja Apple'a o sprzedawaniu wszystkich iPhone'ów bez ładowarek, co tłumaczone jest [del]chęcią obniżenia kosztów produkcji i zwiększenia marży[/del] troską o środowisko.
Niedługo później podobną drogę obrał Samsung, który najpierw wywalił zasilacze z pudełek flagowych serii Galaxy S21 oraz Galaxy Z, a niedawno także z modeli Galaxy A53 i A33.
realme zapowiada swój pierwszy smartfon bez ładowarki w zestawie
realme oficjalnie ogłosiło, że nadchodzący smartfon narzo 50A Prime sprzedawany będzie bez zasilacza. Powód? Oczywiście "chęć ocalenie planety" poprzez zmniejszenie ilości generowanych elektrośmieci czy obniżenie opakowań, a więc i emisji CO2 podczas transportu.
Producent zapewnia ponadto, że rezygnacja z ładowarki pozwoliła "dodać więcej ulepszeń do urządzenia", w tym zastosować wydajniejszy czip czy lepszej jakości ekran.
Dość zaskakujące jest to, że realme zaczyna rezygnację z ładowarek od budżetowców
W przypadku innych marek wywalenie zasilaczy zaczęło się od segmentu premium. Ma to oczywiście sens - jeśli ktoś wydawał na telefon 5000 zł, ewentualna konieczność dokupienia zasilacza będzie mniejszym obciążeniem dla jego portfela niż dla kogoś, kto kupuje smartfon za 500 zł.
A jednak realme zaczyna "troskę o ekologię" od smartfonu budżetowego. Potencjalnie dlatego, że w przypadku droższych modeli ważną lokomotywą marketingową jest szybkie ładowanie, które wymaga specjalnego zasilacza. Głupio byłoby promować pierwszy na świecie telefon z ładowaniem 150 W i tłumaczyć "nie dajemy ładowarki, bo pewnie już taką masz".
Dlatego realme zapewnia, że zasilacze nie znikną z opakowań innych smartfonów marki. Przynajmniej na razie.
Zobacz także: