Komórki traktujemy jak część siebie?

Komórki traktujemy jak część siebie?
Kira Czarczyńska

30.12.2008 08:15, aktual.: 30.12.2008 09:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Owszem, używamy ich do dzwonienia, SMS-owania i ogólnie zachowania kontaktu z innymi ludźmi. Jak się jednak okazuje, komórka to dla nas coś znacznie więcej: traktujemy ją jako bardzo istotny element naszego życia, niemalże jako część nas samych. Dotyczy to także osób z pierwszych stron gazet - Paulina Przybysz mówi o swoich telefonach jak o przyjaciółkach, a nowy prezydent USA próbuje zmienić prawo tego potężnego kraju żeby móc zatrzymać swojego BlackBerry.

Owszem, używamy ich do dzwonienia, SMS-owania i ogólnie zachowania kontaktu z innymi ludźmi. Jak się jednak okazuje, komórka to dla nas coś znacznie więcej: traktujemy ją jako bardzo istotny element naszego życia, niemalże jako część nas samych. Dotyczy to także osób z pierwszych stron gazet - Paulina Przybysz mówi o swoich telefonach jak o przyjaciółkach, a nowy prezydent USA próbuje zmienić prawo tego potężnego kraju żeby móc zatrzymać swojego BlackBerry.

Brzmi jak początki choroby psychicznej? W zasadzie tak, ale z drugiej strony czy wyobrażamy sobie życie także bez bieżącej wody, bez prądu, czy choćby komputera...?

Prof. Kazimierz Krzysztofek, socjolog nowych mediów z warszawskiej Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej, wyjaśniał Dziennikowi to zjawisko w taki sposób:

Bo telefon to jakby... przedłużenie nas samych. Nie tylko wzbogaca nasze zmysły, ale też zaspokaja wiele potrzeb. Traktujemy komórkę jak przyjaciółkę, jest zawsze przy nas, śpi obok, nigdy nie zawodzi. Dlatego obdarowujemy ją błyskotkami, ściągamy coraz to nowe dzwonki i tapety.

Jak wynika z przeprowadzonych na Uniwersytecie Wrocławskim badań, 1/4 z nas traktuje komórkę jako przedłużenie własnej pamięci, a 27% wręcz jak część samych siebie i zdecydowanie wolałaby stracić wszystkie dane na dysku albo klucze do mieszkania, niż zgubić telefon. Jest to też "najintymniejszy" sprzęt elektroniczny: komórki nie pożyczyłoby komuś innemu aż 28% ankietowanych, podczas gdy takie same opory przy udostępnieniu samochodu miałoby 16%, a laptopa tylko 14%.

W zasadzie ciężko się dziwić takim statystykom. Coraz nowsze telefony posiadające funkcje terminarza, pozwalające na robienie notatek czy ustawianie przypomnień o ważnych wydarzeniach znacznie odciążają nie tylko naszą pamięć, ale i kieszenie. Wcześniej te informacje trzymało się w noszonych przy sobie notesach - teraz nie są już potrzebne. Odrębną sprawą jest jednak personalizowanie komórek...

Jak przypomniał prof. Krzysztofek, kilka lat temu włoscy naukowcy przeprowadzili eksperyment i zabrali jego uczestnikom na tydzień komórki: większość popadła w apatię, część w depresję, a kilku mężczyzn zaczęło nawet cierpieć na impotencję.

Dr Beata Pachnowska wyjaśnia: Coraz częściej traktujemy przedmioty z obszaru nowych technologii jako element samego siebie. Personalizujemy ich ustawienia i darzymy prawdziwym uczuciem.

Kochacie swoje komórki? Mi się wyraźnie ten związek z moją przez ostatnie parę dni nie układał - siadła mi bateria, a ja nawet nie przyuważyłam kiedy. Korzystałam w Święta z telefonu może ze dwa razy... Ale na co dzień faktycznie, byłoby bez niej ciężko.

Źródło: Dziennik.pl

Źródło artykułu:WP Komórkomania