Komórki wypierają stacjonarne, a smartfony zmieniają nasze mózgi

Tekst jak z horroru, ale w pewnym sensie prawdziwy. Okazuje się bowiem, że częste korzystanie z zaawansowanych telefonów komórkowych zmienia w znacznym stopniu nasz sposób myślenia. Jest to o tyle istotne, że - jak wskazują badania - jesteśmy świadkami dosłownie końca telefonii stacjonarnej. Nawet seniorzy coraz częściej wolą komórki.

Smartfony wypierają stacjonarki
Smartfony wypierają stacjonarki
Kira Czarczyńska

10.10.2011 | aktual.: 10.10.2011 14:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przeprowadzony niedawno przez Instytut Badań Rynkowych sondaż wykazał, że młodsze pokolenia przestają uważać tradycyjną telefonię za coś potrzebnego. W badaniach określono 3 grupy respondentów: pokolenie Y (18-31 lat), pokolenie X (32-46 lat) i pokolenie baby boomers (47-55). Wyniki ankiety są interesujące:

  • 70% osób z pokolenia X i jedynie 30% z pokolenia Y uważa telefon stacjonarny za niezbędny;
  • 80% osób powyżej 47. roku życia, ale tylko 47% poniżej 31 lat używa go regularnie w kontaktach prywatnych i służbowych;

Najbardziej interesujące jest jednak to, że ponad 90% wszystkich respondentów, niezależnie od wieku, deklaruje wykorzystanie komórki do rozmów ze znajomymi oraz usługodawcami. I to właśnie najgorzej wróży telefonii stacjonarnej: skoro nawet ludzie starsi używają komórek, to prędzej czy później całkowicie na nie przejdą.

Jest tylko jeden problem...

Smartfony zmieniają nasz sposób myślenia

Francuscy naukowcy stwierdzili, że częste korzystanie z zaawansowanych telefonów komórkowych zmienia w dużym stopniu sposób działania mózgu. Konkretnie: smartfony zmuszają je do ciągłej wielozadaniowości - z natłokiem przekazywanych informacji umysł musi sobie poradzić.

Jak to robi? Według badaczy nie chodzi tylko o samą stymulację ośrodka nagrody w mózgu, ale również o pojawianie się nowych połączeń neuronów, odpowiedzialnych właśnie za sposób korzystania z nowych technologii. Powodem jest konieczność szybkiego dostosowywania priorytetów w sytuacji, kiedy jednocześnie dociera do nas wiele różnych bodźców, o podobnym z naszego punktu widzenia stopniu atrakcyjności.

Prawdopodobnie stąd właśnie biorą się coraz częściej spotykane zaburzenia koncentracji i niemożność skupienia uwagi. Badacze są zdania, że w związku z tym powinniśmy już od małego uczyć dzieci wielozadaniowości, aby przygotować je do późniejszego życia online. Myślicie, że to rzeczywiście potrzebne?

Komentarze (0)