Larry Ellison: "Bez Steve'a Jobsa Apple zmierza ku upadkowi"

Teorie o upadku giganta z Cupertino po śmierci Steve'a Jobsa przewijają się w mediach dość często. Tym razem głos w sprawie zabrał Larry Ellison - dziś założyciel i obecny prezes firmy Oracle Corporation, a dawniej jeden z dyrektorów firmy Apple i przyjaciel Steve'a Jobsa.

fot. cbsnews.com
fot. cbsnews.com
Miron Nurski

13.08.2013 | aktual.: 13.08.2013 10:00

Larry Ellison był gościem programu CBS This Morning w telewizji CBS. Zapytano go, jak jego zdaniem Apple poradzi sobie bez swojego założyciela. Ellison odpowiedział tak:

Cóż, już to wiemy. Przeprowadziliśmy eksperyment. Widzieliśmy Apple'a ze Steve'em Jobsem, widzieliśmy Apple'a bez Steve'a Jobsa. Widzieliśmy Apple'a ze Steve'em Jobsem, a teraz zobaczymy Apple'a bez Steve'a Jobsa.

Ta wypowiedź nawiązuje do historii z 1985 roku, kiedy to Steve Jobs został zmuszony do odejścia z firmy Apple. Wrócił do niej dopiero w roku 1997, gdy była już w fatalnej kondycji finansowej. Ostatecznie udało mu się wyprowadzić koncern na prostą i stworzyć z niego prawdziwego giganta.

Fragment wspomnianej wcześniej rozmowy możecie obejrzeć poniżej:

Czy Larry Ellison może mieć rację? Powiem tak: Apple wciąż ma niesłychanie silną pozycję na rynku i nie zmieni się to z dnia na dzień. Istotne decyzje podejmowane są przez Tima Cooka codziennie, a tych przyszłych przecież nie znamy, więc jeszcze nic nie jest przesądzone. Fakty są jednak takie, że po śmierci Steve'a Jobsa Apple zmienił się nie do poznania, o czym już kiedyś pisałem.

[solr id="komorkomania-pl-165897" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://krzysztofkurek.komorkomania.pl/3554,ios7-apple-robi-swoje-a-ryzyko-jest-twoje" _mphoto="widok-ogolny-189x168-5d243ce8b53.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4239[/block]

Dawniej firma nie zajmowała się zaspokajaniem już istniejących potrzeb, tylko tworzeniem nowych. To przecież Steve Jobs powiedział, że potrzebne są nam komputer, smartfon i tablet, a później po prostu nam je sprzedał. Dziś wygląda to zupełnie inaczej. 3,5 cala to za mało? Dajemy 4 cale. Nexus 7 jest popularny? Wypuszczamy iPada mini. iPhone jest za drogi? Pora na wariant z plastiku.

Przeciwnicy teorii o upadku Apple'a jako argument podają świetne wyniki finansowe firmy. I mają rację. Ale powiedzmy sobie szczerze: czy Apple jest dziś w stanie stworzyć produkt, który się nie sprzeda? iPhone 4S - moim zdaniem - pokazał, że nie. Przecież niewiele różnił się od zaprezentowanego 1,5 roku wcześniej poprzednika, a i tak bił wszelkie rekordy sprzedaży. Jestem pewien, że gdyby jutro w Apple Store'ach pojawiły się iSkarpetki, to firma w ciągu roku zbiłaby na nich fortunę, jednak w dłuższej perspektywie takie posunięcie byłoby nierozsądne. Podobnie jak niekoniecznie rozsądne może się okazać wprowadzenie na rynek iPada mini i tańszego iPhone'a.

[solr id="komorkomania-pl-178561" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3280,apple-ma-najmniejszy-udzial-w-rynku-od-trzech-lat-konkurencja-w-chinach-ciagle-ostra" _mphoto="smartfony-0055-118891-25-2a42fc6.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4240[/block]

Nie zrozumcie mnie źle: nie chcę się bawić w przewidywanie upadku Apple'a, bo - jak już wspominałem - nic nie jest jeszcze przesądzone. Nie wykluczam jednak takiej ewentualności i nie trafiają do mnie argumenty, że Apple się nie skończy, bo wciąż zarabia. Oczywiście, że zarabia i jeszcze długo będzie zarabiać. Steve Jobs sprawił bowiem, że Apple jest dziś dobrze wypasioną krową, a dobrze wypasioną krowę przez jakiś czas można doić nawet nieumiejętnie. Dopiero za kilka lat przekonamy się, czy Tim Cook będzie w stanie tę krowę utrzymać przy życiu.

Źródło: CBS NewsThe Verge

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)