Lenovo P1 Turbo, czyli co by było, gdyby Samsung i HTC mieli dziecko
Rzadko zdarza się, aby smartfon jakiegoś producenta wyciekł w pełnej krasie z niemal półrocznym wyprzedzeniem, ale tak jest w przypadku nowego smartfona Lenovo. W zasadzie potwierdziło się niemal wszystko poza nazwą.
O smartfonie Lenovo pisałem w sierpniu ubiegłego roku, kiedy to mówiło się, że trafi on na rynek jako Vibe P1 Pro. Ostatecznie producent uznał jednak, że telefon jest bardziej turbo niż pro.
- Android 5.1 Lollipop;
- 5,5-calowy ekran o rozdzielczości 1920 x 1080 (401 ppi);
- Snapdragon 615;
- 2 GB pamięci RAM;
- 32 GB pamięci wewnętrznej;
- slot na kartę microSD (do 128 GB);
- aparat główny 13 Mpix z dwutonową diodą doświetlającą;
- aparat przedni 5 Mpix;
- dual SIM;
- LTE;
- czytnik linii papilarnych;
- bateria 5000 mAh.
Tym, co w wyposażeniu Lenovo P1 Turbo rzuca się w oczy najbardziej jest bateria. 5000 mAh to bardzo dużo jak na 5,5-calowca, bo pojemność akumulatorów tego typu smartfonów zazwyczaj oscyluje w granicach 3000-3500 mAh. To w połączeniu z nieprzesadzoną rozdzielczością FullHD powinno zagwarantować satysfakcjonujący czas pracy na jednym ładowaniu. Ponadto telefon wspiera technologię szybkiego ładowania Quick Charge 2.0.
Wyposażenie wyposażeniem, ale moją uwagę przykuł design.
Samsung + HTC = Lenovo P1 Turbo?
Gdybym powyższego renderu nie znalazł na stronie producenta, pomyślałbym, że to fanowski mock-up modeli Galaxy SII (przód) i HTC One (tył). Zobaczcie zresztą sami.
O dziwo jednak takie połączenie moim zdaniem nie wygląda źle.
Lenovo Vibe P1 Pro dostępny jest w Indonezji, gdzie został wyceniony na 3 999 000 rupii, czyli równowartość 1170 zł.