LG V10 - pierwsze wrażenia
Wreszcie jest. LG V10 trafił do Polski i do naszej redakcji.
27.01.2016 | aktual.: 04.04.2016 17:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
LG V10 to bez wątpienia jeden z najbardziej wyczekiwanych telefonów ostatnich miesięcy. Świadczy o tym chociażby jego wynik w plebiscycie na telefon roku 2015. Mimo że w grudniu nie był jeszcze dostępny w Polsce, zajął trzecie miejsce za iPhonem 6s plus i Samsungiem Galaxy S6 Edge+
Telefon zadebiutował w październiku ubiegłego roku. Pierwotnie nie była planowana premiera na naszym rynku, ale ostatecznie Koreańczycy zmienili zdanie i smartfon trafił do Polski (ciekawe, czy ma to związek z tymi doniesieniami). Niestety, jego cena jest wysoka. Kosztuje 2800 zł. Ma jednak kilka unikatowych cech, które w pewnym stopniu mogą usprawiedliwić taką kwotę. W pewnym.
Z zewnątrz
Jest ono atrakcyjne, ale masywne i ciężkie. Producent zapewnia, że V10 jest produktem, któremu nie są straszne upadki i uderzenia. Obudowa w większości została wykonana z utwardzonego silikonu pokrytego powłoką o podwyższonej odporności.
Ze stali zrobione są listwy na krawędziach telefonu. Pełnią one funkcje ozdobną i ochronną. Bryła V10 jest zwarta i sztywna. Bez wątpienia budzi zaufanie.
Cechą wyróżniającą LG V10 są dwa ekrany. Pierwszy ma 5,7-calową przekątną i rozdzielczość QuadHD. Został wykonany w technologii IPS Quantum, co – po doświadczeniach z G4 – pozwala wierzyć, że będzie to jeden z najlepszych paneli LCD na rynku.
Drugi ekran znajduje się bezpośrednio nad głównym. Jest wąskim paskiem o 0,2-calowej wysokości. Gdy smartfon jest uśpiony, wyświetlają się na nim: data, godzina i informacja o stanie naładowania, a gdy jest włączony pokazuje skróty do ostatnio używanych informacji oraz powiadomienia. Jego funkcje można w ograniczonym zakresie konfigurować. Po premierze telefonu myślałem, że to zbędny dodatek. Ma jednak pewną wartość użytkową, choć nie jest elementem, który powinien decydować o wyborze tego, a nie innego smartfona.
Zdecydowanie ważniejsze jest to, co znajduje się z tyłu obudowy. Po pierwsze, V10 ma czytnik linii papilarnych. Został on połączony z wyłącznikiem. Pierwsze wrażenie - skaner działa dobrze, ale nie tak, jak w urządzeniach Huaweia, które ostatnio testowałem.
Po drugie, kamera. Ma 16 Mpix matrycę, podwójną diodę doświetlającą oraz stabilizowaną optykę o jasności f/1.8. Napisałem kamera nie aparat, ponieważ V10 jest smartfonem, w którym projektanci duży nacisk położyli na możliwości nagrywania wideo. Świetne wrażenie robi tryb manualny. Podczas filmowania można kontrolować, ISO, balans bieli, ostrość i otwarcie przysłony. Więcej, można nawet określić kierunek, z którego ma być nagrywany dźwięk.
Wszystkie te ustawienia są dostępne dla aparatu głównego. Selfie robi się wyłącznie w trybie automatycznym, jednak można zdecydować się na wąski (60 stopni) lub szeroki kąt (120 stopni) - urządzenie wyposażono w dwa obiektywy.
Hardware
LG V10 napędza Snapdragon 808. To szybki i sprawdzony układ, który pozwala na komfortowe granie i korzystanie z aplikacji. Ustępuje jednak jednostkom, które będą zainstalowane w tegorocznych flagowcach. Pewnie można by na to przymknąć oko, gdyby nie cena V10. Topowe modele, które pojawią się już w przyszłym miesiącu najpewniej nie będą radykalnie od niego droższe.
Niewątpliwym plusem urządzenia są 4GB RAM-u i możliwość rozszerzenia pamięci dla użytkownika kartami microSD. Ci, którzy zdecydują się na zakup V10 w najbliższym czasie, otrzymają w bonusie kartę o pojemności 200 GB.
W specyfikacji LG V10 jest coś, co powinno ucieszyć amatorów dobrego brzmienia. Urządzenie ma DAC SABRE 9018 oraz wzmacniacz SABRE 9602. Przejrzałem przed chwilą testy audio V10. Jeśli się potwierdzą, to może być jeden z lepiej grających telefonów na rynku.
Software
Oprogramowanie wygląda tak samo, jak w LG G4, choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że działa szybciej. Testy pokażą, czy jest tak w rzeczywistości.
Trochę szkoda, że nowy telefon z górnej półki debiutuje z Androidem Lollipop, jednak LG pracuje już nad aktualizacją.
Podsumowanie
LG V10 to najbardziej geekowski telefon ostatnich miesięcy. Ma dopieszczony hardware, oryginalną formę i kilka efektownych dodatków. Bez wątpienia nie jest to produkt dla każdego, ale pewna ekskluzywność i oryginalność dla potencjalnych nabywców będzie raczej zaletą niż wadą. Jednak ich zapał studzą zapewne cena oraz zbliżająca się premiera LG G5. Nie pierwszy raz LG prezentuje w Polsce bardzo ciekawe urządzenie na chwilę przed najważniejszą premierą roku. O ile jednak Flex 2, mimo niebanalnej formy, nie miał wielkich szans w konfrontacji z G4, o tyle V10 może znaleźć nabywców. Jak wielu? Poczekajmy na testy. Tego urządzenia oraz LG G5.