MagSafe w świecie Androida. Konkurencja zrobiła to później, gorzej i z mniejszym rozmachem

iPhone 12 z 2020 roku został uzbrojony w złącze MagSafe, który pozwala na magnetyczne podczepienie do telefonu indukcyjnej ładowarki i innych akcesoriów. Z podobnego rozwiązania wreszcie będzie można korzystać także na Androidzie, ale jest haczyk. A nawet trzy.

MagSafe w świecie Androida. Konkurencja zrobiła to później, gorzej i z mniejszym rozmachem
Miron Nurski

03.03.2022 | aktual.: 03.03.2022 16:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdy Apple wprowadza jakąś nową technologię, zwyczajowo konkurencji wystarcza kilka miesięcy (a czasem i mniej), by wprowadzić na rynek alternatywę. Najwidoczniej jednak standard MagSafe zaskoczył branżę, bo rywalom Apple'a średnio wychodzi kopiowanie tej funkcji.

Co prawda realme pokazało autorską technologię MagDart już w sierpniu 2021, ale nie została ona jeszcze skomercjalizowana. Inna firma z Chin jest już za to na ostatniej prostej, ale i w jej przypadku nie obyło się bez komplikacji.

ZTE Z40 Pro Gravity Edition z kopią MagSafe

Pod koniec lutego w Chinach zapowiedziana została seria Z40. Jeden z pokazanych modeli - Z40 Pro w wariancie nazwanym Gravity Edition - wykorzystuje magnetyczne złącze, które pozwala przymocować do plecków telefonu ładowarkę indukcyjną.

Obraz

Wówczas ZTE ogłosiło, że smartfon trafi do sprzedaży w Chinach w kwietniu. Była nadzieja, że szybko pojawi się także poza Państwem Środka, ale ta powoli umiera.

ZTE było obecne na targach MWC 2022 w Barcelonie, ale globalnie zaprezentowało jedynie budżetową serię ZTE Blade V40 Pro. Na temat topowych modeli w Europie firma póki co milczy.

Warto odnotować, że rozwiązanie ZTE jest mniej funkcjonalne niż MagSafe. W Apple'a technologia służy nie tylko do ładowania, ale i podczepiania masy innych magnetycznych akcesoriów. Chińczycy póki co ograniczyli się do ładowania.

MagSafe Apple'a jest świetne, ale konkurencja nie radzi sobie z kopiowaniem

Apple w 2020 roku wpakował to rozwiązanie do wszystkich iPhone'ów 12 i od razu pokazał sporo kompatybilnych akcesoriów. Wszystkie telefony i dodatki w ciągu kilku tygodni stały się dostępne globalnie.

A jak to wygląda w świecie Androida? 1,5 roku później jeden producent szykuje się do wpakowania podobnej, ale bardziej ograniczonej technologii do limitowanej wersji jednego telefonu, który najpewniej będzie dostępny tylko w jednym kraju. Innymi słowy - konkurencja robi to później, gorzej i z mniejszym rozmachem.

Jaki jest powód takiego stanu rzeczy? Tego oficjalnie nie wiadomo, ale doświadczenie uczy, że gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o patenty. Choć od strony technologicznej w MagSafe nie ma niczego niezwykłego (to zwykła indukcja plus kilka magnesów), rozwiązanie to może być solidnie zabetonowane patentami, które ciężko obejść.

A szkoda, bo MagSafe to jedna z najciekawszych technologii ostatnich lat. Mój problem z indukcją jest taki, że trzeba każdorazowo upewnić się, czy telefon został prawidłowo ułożony na ładowarce, a korzystanie z urządzenia w trakcie ładowania jest utrudnione. Kilka magnesów całkowicie rozwiązuje ten problem, dzięki czemu MagSafe jest najpewniej najwygodniejszym standardem ładowania.

Zobacz również:

Komentarze (9)