"Moja ulubiona firma zarabia więcej niż twoja". No, jest się czym chwalić...
Apple zarabia na smartfonach więcej niż wszyscy pozostali producenci smarfonów razem wzięci. To imponujące, przyznaję. Tylko że użytkownicy sprzętu Apple'a to w moim odczuciu ostatnie osoby, które powinny być z tego faktu dumne.
20.04.2018 | aktual.: 22.04.2018 10:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
*- Samsung jest lepszy!
- Nie, Apple jest lepszy!
- Samsung sprzedaje więcej smartfonów!
- Ale Apple więcej na swoich smartfonach zarabia!*
Nie zliczę, ile razy byłem świadkiem tego typu dyskusji. Ostatnio pojawia się ich coraz więcej, bo światło dzienne ujrzał raport firmy Counterpoint, z którego wynika, że Apple zgarnia 86 proc. zysków z całego rynku smartfonów. Co więcej - sam iPhone X odpowiada za 35 proc. zysków.
Sam mam iPhone'a X, ale bynajmniej się ze świetnych wyników finansowych Apple'a nie cieszę
Z czego wynikają rewelacyjne wyniki finansowe? Przede wszystkim z tego, że iPhone X jest produktem drogim i wysokomarżowym.
Żeby zarobić, trzeba taniej kupić i sprzedać drożej. Ja - klient Apple'a - jestem w tym układzie stroną, która kupuje drożej. To ja finansuję kolejne rekordy firmy i nic z tego nie mam. Niby dlaczego miałoby mnie to napawać dumą?
Jeszcze rozumiem fanowskie przepychanki na temat technicznych aspektów takich jak szybkość działania telefonu, jakość aparatu, długość wsparcia aktualizacyjnego itp. W dalszym ciągu nie jest moją zasługą, że jeden telefon robi lepsze zdjęcia niż drugi, ale przynajmniej mogę używać argumentu, że - w mojej ocenie - dokonałem mądrego wyboru.
Ale żeby chwalić się wynikami finansowymi? To już prędzej konsument powinien odczuwać radość z tego, że jego ulubiona marka zarabia grosze, bo to może świadczyć o tym, że nabywca nie przepłaca.
Przyznaję bez bicia, że wyniki finansowe Apple'a mi tak po ludzku imponują, ale w życiu bym nie pomyślał, żeby używać ich jako argumentu świadczącego... no właśnie, o czym? Że iPhone jest lepszy niż Galaxy S9 czy Huawei P20? Przecież to absurd.
Trzeba jednak pamiętać, że Apple zawdzięcza świetnie wyniki nie tylko grabieniu klientów
Spotkałem się z opinią, że wspomniane 86 proc. zysków świadczy o tym, że Apple "najlepiej rżnie swoich klientów". To jednak zbyt duże uproszczenie, bo powodów, dla których jedna firma zarabia więcej niż druga, jest mnóstwo.
Umiejętne inwestowanie, wydatki na marketing, sprawne wykorzystywanie ulg podatkowych, skala biznesu - to wszystko ma wpływ na wysokość zysków. Apple'owi trzeba oddać to, że bardzo mądrze wydaje swoje pieniądze. Firma nie zalewa rynku toną eksperymentalnych produktów z nadzieją, że może któryś się przyjmie. Jeśli już coś się w ofercie Apple'a pojawia, zazwyczaj z miejsca staje się to hitem.
W dodatku gigant wbrew pozorom nie wydaje najwięcej na marketing. W rankingu największych reklamodawców firmy Kantar, Apple znajduje się dopiero na 67 pozycji. Samsung na drugiej. LG na 55.
W dużej mierze Apple zawdzięcza więc swoją pozycję faktowi, iż - w przeciwieństwie do wielu konkurentów - nie przepala pieniędzy na nietrafione produkty czy nieefektywny marketing. Niemniej wciąż nie widzę powodów, by się tym chwalić.
Zobacz również: