Moto 360 Camera ma jedną ogromną zaletę i jedną ogromną wadę [Pierwsze wrażenia]
Na targach IFA 2017 w Berlinie miałem okazję pobawić się modułem Moto 360 Camera do smartfonów Moto Z. Mimo dużej wygody obsługi jest to dla mnie przykład tego, jak nie powinien wyglądać moduł do telefonu.
04.09.2017 | aktual.: 04.09.2017 13:10
Jaki powinien być idealny moduł do telefonu?
Aby jakiś moduł miał rację bytu, powinien - według mnie - mieć dwie kluczowe cechy:
- niewielkie wymiary - telefon i doczepiony moduł powinny wyglądać jak jedno urządzenie i mieścić się w kieszeni;
- relatywnie niska cena - jako że moduł wykorzystuje podzespoły telefonu, powinien być tańszy niż autonomiczne akcesorium tego typu.
Moto 360 Camera nie spełnia niestety żadnego z tych kryteriów
Zacznijmy od wymiarów. Moto 360 Camera to akcesorium, które nie tylko zauważalnie pogrubia, ale i wydłuża telefon. Absolutnie nie ma szans, by smartfona z doczepioną kamerką wygodnie przenosić w kieszeni. Zwłaszcza że "zetki" już same w sobie są dość duże ze względu na użycie 5,5-calowego ekranu.
Byłoby idealnie, gdyby wystający element z obiektywami był odchylany i chował się w wycięciu w obudowie. W obecnej formie Moto 360 Camera jest mniej mobilna niż kieszonkowe, autonomiczne kamerki konkurencji.
Cena - 1199 zł - również nie zachwyca, bo za tyle można kupić sensowną kamerkę, która będzie działać nie tylko z telefonami jednego producenta. Gear 360 (2017) Samsunga kosztuje mniej niż 1000 zł, a robi dobrej jakości zdjęcia i filmy, współpracuje z samsungami oraz iPhone'ami, a w awaryjnych sytuacjach w ogóle nie wymaga do działania telefonu.
Moto 360 Camera broni się tylko wygodą obsługi
Wygoda obsługi to jeden aspekt, w którym kamerka Motoroli faktycznie deklasuje konkurencję. Wystarczy przyczepić moduł do telefonu i od razu jest gotowa do działania, a zdjęcia i filmy można robić domyślną aplikacją aparatu. W dodatku wszystkie materiały od razu lądują w pamięci smartfona.
Korzystanie z akcesorium również jest bajecznie proste dzięki świetnemu interfejsowi apki aparatu. Cały czas ma się podgląd na pełną 360-stopniową panoramę.
Inne kamerki wymagają pobrania specjalnej aplikacji, każdorazowego łączenia z telefonem przez Wi-Fi i poświęcenia czasu na późniejsze zgranie fotek i wideo. W codziennym użytkowaniu jest to bardzo upierdliwe.
Czy to wystarczy, by zainteresować się Moto 360 Camerą?
Na to pytanie każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie sam. Mnie - nawet gdybym na co dzień używał któregoś ze smartfonów Moto Z - skutecznie zniechęcają gabaryty tego akcesorium.
Zdecydowanie bardziej trafia do mnie moduł do telefonu Essential Phone, który jest bardzo kompaktowy. Ba, producent nazywa go najmniejsza kamerą 360 na świecie.
Istnieją też niewielkie kamerki takie jak Insta360 Air, które podłącza się do portu ładowania w telefonie.
Parafrazując klasyka - najlepsza kamerka 360 to ta, którą masz przy sobie. Moto 360 Camerę przez spore gabaryty niestety ciężko jest mieć przy sobie. Chyba że ktoś pogodzi się z tym, że moduł do telefonu będzie musiał nosić w plecaku czy torebce.