Motorola Motoluxe przybywa do Polski - tylko po co?
Motorola ogłosiła, że na półki polskich sklepów trafi kolejny model, Motoluxe. Każde nowe urządzenie na naszym rynku powinno cieszyć (przynajmniej kilka osób), ale tym razem amerykański producent nie daje wiele powodów do radości.
05.04.2012 | aktual.: 05.04.2012 09:00
Zacznę od najważniejszego - specyfikacji. Motorola Motoluxe wyposażona jest w 4-calowy ekran o rozdzielczości 480 x 854 oraz aparat 8 Mpix z autofokusem i diodą doświetlającą. 1 GB pamięci wewnętrznej i 512 MB RAM wskazują na średnią półkę cenową. Opcje łączności to standardowe Wi-Fi b/g/n, DLNA, Bluetooth 3.0, HSDPA do 7.2 Mbps i HSUPA do 5.76 Mbps.
Motoluxe wygląda naprawdę nieźle - wprowadza lekki powiew świeżości. Raczej nielubiany MotoSwitch UI został wzbogacony w kilka ciekawych, przydatnych dodatków, np. przechodzenie do aplikacji z poziomu ekranu blokady oraz widżet kontaktów. Systemem jest już nieco nieświeży Android 2.3.7.
To wygląda na fajny telefon! Byłby fajny, gdyby nie zastosowany układ: przedpotopowy Qualcomm MSM7227A-0 z taktowaniem 800 MHz. Oznacza to proces technologiczny 65 nm oraz grafikę Adreno 200.
Oczywiście można powiedzieć, że numerki przy procesorze niczego nie oznaczają, w końcu najważniejsza jest optymalizacja. Mam jednak niemiłe doświadczenia z Motorolą Fire XT, z bardzo podobnym układem Qualcomm MSM7227T-1, więc moje obawy są uzasadnione. Zwłaszcza że Motoluxe ma prawie trzy razy więcej pikseli do przetworzenia.
Bardziej zdesperowani fani Motoroli mogliby jeszcze pokładać nadzieje w aparacie 8 Mpix, ale z pierwszych opinii wynika, że nie warto. Bateria 1400 mAh również nie należy do pojemnych.
Mimo wszystko urządzenie ma coś do zaoferowania. W jego lewym dolnym rogu znajduje się dioda wyświetlająca różne kolory, w zależności od rodzaju powiadomienia.
Motorola Motoluxe pojawi się w sklepach oraz ofertach operatorów w kwietniu, a sugerowana cena to 1199 zł. Dostępne będą dwa modele: czarny i biały, chociaż na ten drugi trzeba poczekać kolejny miesiąc.
Nie chcę wydawać pochopnych wniosków, ale opinie osób, które miały do czynienia ze smatfonem Motoroli, niestety potwierdzają moje obawy. Nawet jeśli urządzenie okaże się znośne lub wręcz dobre, nie widzę powodu, dla którego ktoś miałby je wybrać zamiast jakiegokolwiek high-enda sprzed roku, w podobnej cenie. Chyba że kryterium wyboru jest kolorowa dioda.
Źródło: inf. prasowa • http://www.phonearena.com/reviews/Motorola-MOTOLUXE-Review_id2976/page/3